Zdjęcia Ernsta Stewnera w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu

Przedwojenną Polskę uchwyconą w kadrze przez Ernsta Stewnera (1907-1996) zobaczyć można na 160 zdjęciach w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu - pisze Piotr Górski.

Aktualizacja: 01.12.2014 08:06 Publikacja: 01.12.2014 07:45

Zdjęcia Ernsta Stewnera w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu

Foto: materiały prasowe

Był przyjaźnie nastawiony do naszego kraju, mówił po polsku, ale miał trochę inne spojrzenie. Na prezentowanych w Poznaniu zdjęciach widać, ze Ernst Stewner często uwiecznia ludzi i rzeczy, które wrosły w polską rzeczywistość, ale związane są z sąsiedztwem polsko-niemieckim. W ten sposób fotografik, urodzony na Wołyniu, a wykształcony na Śląsku, wpisywał się w wielokulturowość II Rzeczpospolitej.

Przedwojenny i poznański

Jako fotograf- artysta Ernst Stewner debiutował w 1932 r. w Poznaniu, w którym osiadł, założywszy rodzinę żeniąc się Niemką- poznanianką. Tu na świat przyszły jego dzieci, a on pracował w niemieckim wydawnictwie Luther Verlag Posen. Nigdy był obecny w niemieckich organizacjach kulturalnych działających przed wojną w tym mieście. Przynależał natomiast w latach 1924-1939 do Poznańskiego Towarzystwa Miłośników Fotografii. Jego założycielem i prezesem był Bolesław Gardulski, jeden z mistrzów polskiej fotografii piktorialnej. A najważniejszy laur w dorobku Ernsta Stewnera związany jest z Pierwszą Polską Wystawą Fotografii Ojczystej zorganizowaną w 1938 r. w Warszawie. Otrzymał na niej brązowy medal.

Wojna przerwała artystyczną karierę Ernsta Stewnera. Nie zerwał jednak kontaktów z polskim środowiskiem fotograficznym. Na podstawie powojennej korespondencji można sądzić, że w porozumieniu z Kazimierzem Gregerem przejął jego poznański zakład, gdy właściciela hitlerowcy wysiedlili do Generalnej Guberni. Atelier Gregera należało do największych w tamtych czasach, oferowało usługi fotograficzne od zdjęć ślubnych,po ...rentgenowskie i zatrudniało ponad 100 osób.

Według świadków, Ernst Stewner nikogo nie zwolnił, wręcz zadbał, by pracowali tam sami Polacy i rozmawiał z nimi po polsku. W zakładzie tym również wywoływano konspiracyjne fotografie, w tym dla potrzeb polskiego wywiadu. Nie można jednak stwierdzić, czy odbywało się to za cichym przyzwoleniem Ernsta Stewnera, czy bez jego udziału. Warto jednak zaznaczyć, że samo mówienie po polsku było zakazane w zakładach pracy włączonego do Rzeszy Poznania.

Frank Stewner - syn artysty- wspomina także , że ojciec specjalną estymą darzył marszałka Piłsudskiego. Uważał, że to dzięki niemu Wołyń nie został przyłączony do Rosji sowieckiej. Nic więc dziwnego, że w 1945 r. przed możliwością zajęcia Poznania przez Armię Czerwoną, Ernst Stewner wyprawił rodzinę do Niemiec, a ostatnim pociągiem sanitarnym sam też tam uciekł. Osiedlił się w Niemburgu (Dolna Saksonia), gdzie jeszcze po wojnie publikował pocztówki z własnymi zdjęciami Poznania. Do fotografiki nie wrócił. Wraz ze szwagrem prowadził wytwórnię kleju i żelatyny.

Wielokrotnie w czasach PRL odwiedza Poznań. Utrzymywał przyjacielskie stosunki z fotografikami i współpracownikami z czasów wojny. Fotograficzne zdolności i pasję przejęła po nim córka Ute Perrey, urodzona w Poznaniu w czasie okupacji. To u niej w Berlinie, w 2010 roku dr Piotr Korduba – specjalizujący się w historii Poznania – odkrył prawie 2 tys. przedwojennych zdjęć i negatywów . Przechowywane były m.in. w pudełkach od butów. Ute Perrey utrzymuje, że zawsze czekała na to, by fotografie jej ojca ponownie znalazły się w stolicy Wielkopolski. Dla Niemców - mówi - one nic nie znaczą. Tu w Polsce stanowią część historii, a ja jestem dumna, że urodziłam się w Poznaniu.

Rolleiflex 6x6 i zdjęcia... nie do pokazania

Ute Perrey całe swe zawodowe życie związała z fotografią. To od niej można usłyszeć, że jej ojciec wszystkie zdjęcia wykonywał aparatem Rolleiflex w formacie 6x6. Fotografował przeważnie w szerokim planie, a następnie powiększał i kadrował w ciemni pozytywy. Stosował papier matowy, a dzięki specyficznym technikom wywoływania odbitek, uzyskiwał efekt bliski malarstwu. Starannie wybierał zarówno obiekty pierwszoplanowe, jak i znajdujące się w tle. Dbał o światłocień i nigdy nie prezentował fotografii wprost przeniesionej z negatywu.

Prace takie znalazły się jednak na poznańskiej wystawie. Ute Perrey zastrzega, że ojciec by ich nie pokazał. Wyjaśnia jednak, że decydujące znaczenie w ich obecnej prezentacji ma walor autentyczności. Wskazuje na błędy nieostrości czy kadrowania. Utrzymuje, że ojciec był bardzo wyczulony na punkcie właściwego rozmieszczenia fotografowanych obiektów i dbał, by przytrafiające się na kliszy błędy nigdy nie ujrzały światła dziennego.

Bezpośrednie przeniesienie kliszy na obraz sprawia niecodzienne wrażenie i jest bardzo pouczające dla miłośników fotografii. Odbitki niedoskonałe sąsiadują z oryginałami dopracowanymi przez artystę w każdym szczególe. Można się więc przekonać, jakie efekty uzyskiwano przez właściwą obróbkę w ciemni. Jest to tym cenniejsze, że prace „dopieszczone" przez Ernsta Stewnera swą estetyką nawiązują do polskiego nurtu piktorialnego, a autentycznych negatywów artystów wtedy tworzących nie zachowało się zbyt wiele. Na wystawie „Ernst Stewner. Niemiecki fotograf Polski" prace podzielono tematycznie: miasta i krajobrazy, portrety, ujęcia etnograficzne, Poznań, Wielkopolska oraz zdjęcia rodzinne Stewnerów z poznańskich czasów. Większość fotogramów nigdy w Polsce nie było prezentowanych.

Dr Piotr Korduba - odkrywca zbioru- podkreśla unikatowy charakter prac zarówno pod względem dokumentacyjnym, jak i artystycznym. Utrwalone są na nich widoki miejsc w Polsce, które już nie istnieją, albo zostały mocno przeobrażone, a z drugiej Stewner robił ujęcia w specyficznym „polskim duchu". Są tu nuty romantyzmu widoczne w „miękkości" przejść od czerni do bieli, w zamgleniach krajobrazu, w mistrzostwie podpatrzenia codzienności polskiego, ówczesnego, bytu i emanującej z nich życzliwości dla tego świata.

Całość materiałów zdjęciowych przechowywanych przez Ute Perrey została zdigitalizowana przez Instytut Herdera w Marburgu, współorganizatora poznańskiej prezentacji. Wystawie towarzyszy album w języku polskim i niemieckim zawierający zdjęcia prezentowane w CK Zamek oraz teksty naukowe związane z twórczością Stewnera.

Z ekspozycją można zapoznawać się do 14 grudnia br. Przewiduje się, że następnie będzie ona gościć w innych miastach Polski i Niemiec.

Piotr Górski

Był przyjaźnie nastawiony do naszego kraju, mówił po polsku, ale miał trochę inne spojrzenie. Na prezentowanych w Poznaniu zdjęciach widać, ze Ernst Stewner często uwiecznia ludzi i rzeczy, które wrosły w polską rzeczywistość, ale związane są z sąsiedztwem polsko-niemieckim. W ten sposób fotografik, urodzony na Wołyniu, a wykształcony na Śląsku, wpisywał się w wielokulturowość II Rzeczpospolitej.

Przedwojenny i poznański

Pozostało 93% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl