Boom na fotobooki

Rośnie zainteresowanie książkami fotograficznymi, a polskie publikacje są w światowej czołówce.

Aktualizacja: 20.01.2015 21:15 Publikacja: 20.01.2015 20:06

„The Winners”, polski fotobook zdobył uznanie na Zachodzie. Podpisy są w nim ukryte pod fotografiami

„The Winners”, polski fotobook zdobył uznanie na Zachodzie. Podpisy są w nim ukryte pod fotografiami

Foto: (c) Rafał Milach

Historie opowiadane są tu głównie obrazem, a w foto- bookach estetyka jest równie ważna jak treść. Oprócz zdjęć i sposobu ich prezentacji liczą się wygląd okładki, rodzaj papieru, krój czcionki, kolorystyka... Wydawane są często w bardzo niskich nakładach, nawet po kilkaset egzemplarzy, bywają składane ręcznie. W świecie zdominowanym przez masową produkcję nadaje im to aurę wyjątkowości i przyciąga kolekcjonerów.

Projekt „Stracone terytoria" można jeszcze przez kilka dni wspierać na portalu crowdfundingowym www.indiegogo.com

O międzynarodowym sukcesie książek fotograficznych nie decydują pieniądze; liczą się talent, pomysł, dobry gust i szczęście. Światowe konkursy mogą wygrywać publikacje bogatych wydawnictw i te zaprojektowane, wykonane przez samego fotografa. Postęp techniczny – tańszy dostęp do dobrych aparatów i drukarek – zmniejszył ten dystans, a dzięki internetowym blogom i licznym forom skupiającym pasjonatów fotografii łatwiej promować gotowe dzieło.

Polacy mają w tej branży ugruntowaną pozycję, wygrali już niejeden międzynarodowy konkurs. Często swoje prace wydają po angielsku i nawet w krajowym obiegu pozostawiają oryginalne, nietłumaczone na nasz język tytuły.

Tak jest z „The Winners" – „Zwycięzcami". Publikacja ze zdjęciami Rafała Milacha, zaprojektowana przez niego wspólnie z Anną Nałęcką, była wymieniana przez dziennikarzy magazynu „Time" oraz „The Guardian" wśród najlepszych fotobooków 2014 r.

Na odbywających się w listopadzie największych na świecie targach fotograficznych Paris Photo „The Winners" zakwalifikowali się do ścisłej czołówki konkursu na fotograficzną książkę roku. W poprzednich latach w finale znalazły się stworzone również według konceptu i projektu Anny Nałęckiej „7 Rooms" Rafała Milacha i „Karczeby" Adama Pańczuka.

Korzenie „The Winners" sięgają 2010 r., wtedy to Rafał Milach po raz pierwszy odwiedził Białoruś wraz ze Sputnik Photos – międzynarodowym kolektywem utworzonym przez fotografów z Europy Wschodniej, by dokumentować przemiany zachodzące w byłym bloku wschodnim.

– Na początku miałem inne wyobrażenie o Białorusi – mówi „Rzeczpospolitej" Rafał Milach. – Szybko zauważyłem, że mimo pewnej fasadowości nie różni się ona od innych państw postsowieckich. Wszystko wygląda podobnie, a pewne schematy są takie same na Wschodzie i Zachodzie.

„The Winners" są częścią projektu poświęconego propagandzie. Są w nich portrety laureatów białoruskich konkursów, zdjęcia nagrodzonych miejsc, przeróżne motywy związane ze zwycięstwem. Oprawiony w czerwony skaj fotobook może się kojarzyć z „Czerwoną książeczką" Mao, ale twórcy podkreślają, że raczej chcieli nawiązać do stylistyki PRL, egzotycznej dla ludzi z Zachodu. Poza tym czerwono-zielona jest flaga Białorusi.

– Podpisy ukryliśmy pod fotografiami. Żeby sprawdzić, co na nich jest, trzeba odchylić wklejoną do książki fotografię. Każde zdjęcie było przyklejane ręcznie – opowiada „Rzeczpospolitej" Anna Nałęcka. – Dlatego proces wydawniczy „The Winners" trwał ponad rok. Najpierw, w maju, ukazało się pierwszych 30 sztuk, różniących się nieco od ostatecznej wersji. Te książki stały się dla kolekcjonerów białymi krukami. W sumie powstało 500 egzemplarzy, wszystkie są już sprzedane.

Słów w „The Winners" jest niewiele, oprócz ukrytych pod zdjęciami podpisów na okładce zostały wyryte fragmenty propagandowej piosenki, rapowanej przez nastoletnią didżejkę Ksenię. Jest także poświęcony białoruskiej ideologii dekret prezydenta Łukaszenki.

Przez oszczędność treści książka zachęca do dalszych poszukiwań, podobnie jak „Hidden Islam" („Ukryty islam") Nicoló Degiorgisa – najlepszy fotobook w kategorii pierwsza książka w konkursie organizowanym w czasie Paris Photo. Zawiera zdjęcia miejsc we Włoszech, w których modlą się muzułmanie. Magazyny, sklepy, garaże, stare fabryki wyglądają na opustoszałe, ale kiedy rozłoży się strony, widać zgromadzonych w nich klęczących ludzi.

„Hidden Islam" wyprodukowało włoskie wydawnictwo Rorhof, ale coraz częściej w tej branży spotykany jest tzw. self-publishing. Sam swoją książkę wyprodukował i zaprojektował Hiszpan Alberto Rizaralde. „Everything will be OK" („Wszystko będzie dobrze") to zawarta w 50 fotografiach bardzo osobista opowieść o cierpieniu i traumie, przypieczętowana słowami: „Zrobiłem te zdjęcia pomiędzy 2009 a 2013. Jorge zmarł w 2010".

Prostota formy sprawiła, że treść jest jeszcze bardziej przejmująca, ale są fotobooki, w których sama okładka zachęca do tego, by zajrzeć do środka. Choćby „W samochodzie z R" – to projekt Anny Nałęckiej wydany przez gliwicką Czytelnię Sztuki. Zawiera on zdjęcia Rafała Milacha i tekst islandzkiego pisarza Huldara Brejdfiorda ze wspólnej wyprawy, w czasie której okrążyli Islandię. Stworzyli notatnik z podróży, a zapisane kartki i fotografie włożyli pomiędzy ciekawie zaprojektowane tekturki ściśnięte różową gumką recepturką. Zdobyli wiele nagród, między innymi pierwszą na The New York Photo Festival.

Obecnie Rafał Milach i jego koledzy ze Sputnik Photos pracują nad kolejnym projektem. Ma powstać książka i fotoreportaż z byłych republik radzieckich: Kazachstanu, Uzbekistanu, Turkmenistanu, Tadżykistanu i Kirgistanu. „Stracone terytoria" można jeszcze przez kilka dni wspierać na portalu crowdfundingowym www.indiegogo.com.

A ci, którzy mają pomysł na publikację, mogą wziąć udział w konkursie festiwalu w Kassel. Nagrodą jest sfinansowanie produkcji – szczegóły na stronie fotobookfestival.org.

Rzeźba
Anatomia antyku na Zamku Królewskim z kolekcji Stanisława Augusta
Rzeźba
Rzeźby Abakanowicz wkroczyły na Wawel. Jej drapieżne ptaki nurkują wśród drzew
Rzeźba
Salvador Dalí : Rzeźby mistrza surrealizmu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu