Historie opowiadane są tu głównie obrazem, a w foto- bookach estetyka jest równie ważna jak treść. Oprócz zdjęć i sposobu ich prezentacji liczą się wygląd okładki, rodzaj papieru, krój czcionki, kolorystyka... Wydawane są często w bardzo niskich nakładach, nawet po kilkaset egzemplarzy, bywają składane ręcznie. W świecie zdominowanym przez masową produkcję nadaje im to aurę wyjątkowości i przyciąga kolekcjonerów.
O międzynarodowym sukcesie książek fotograficznych nie decydują pieniądze; liczą się talent, pomysł, dobry gust i szczęście. Światowe konkursy mogą wygrywać publikacje bogatych wydawnictw i te zaprojektowane, wykonane przez samego fotografa. Postęp techniczny – tańszy dostęp do dobrych aparatów i drukarek – zmniejszył ten dystans, a dzięki internetowym blogom i licznym forom skupiającym pasjonatów fotografii łatwiej promować gotowe dzieło.
Polacy mają w tej branży ugruntowaną pozycję, wygrali już niejeden międzynarodowy konkurs. Często swoje prace wydają po angielsku i nawet w krajowym obiegu pozostawiają oryginalne, nietłumaczone na nasz język tytuły.
Tak jest z „The Winners" – „Zwycięzcami". Publikacja ze zdjęciami Rafała Milacha, zaprojektowana przez niego wspólnie z Anną Nałęcką, była wymieniana przez dziennikarzy magazynu „Time" oraz „The Guardian" wśród najlepszych fotobooków 2014 r.