Słupska kolekcja Muzeum Pomorza Środkowego, licząca ponad 260 prac Witkacego, jest największa na świecie. Przeważają portrety z legendarnej Firmy Portretowej Witkacego, działającej na przełomie lat 20. i 30. XX w.
Dzieła są prezentowane w nowych ramach i za szkłem, eliminującym promieniowanie ultrafioletowe. Dzięki symulacji komputerowej można zobaczyć pierwotną kolorystykę pasteli, która zmieniała się.
Klient zadowolony
Stała ekspozycja „Witkacy. Obrazy – rysunki – grafiki + archiwalia" dzieli się na części: „Zakopane", „Pierwsze podróże i doświadczenia", „W Rosji", „W gronie formistów", „W świecie Czystej Formy", „Rok 1924", „Firma portretowa S.I. Witkiewicz". Pokazuje też rękopisy, maszynopisy, korespondencję.
Na czasowej wystawie „Witkacy inaczej..." aranżacja nieraz zaskakuje niespodziankami, jak w części „Rozmowy z portretem", gdzie głos zabierają modele Witkacego, a jeden z nich – Janina Filipowska, złości się, że Witkacy zapomniał zostawić na jej wizerunku sygnatury. Z kolei wystawa „W nawiązaniu do Witkacego od XIX wieku do XXI wieku" skupia się na kilkunastu motywach wybranych z twórczości Witkacego i porównuje je z podobnymi w sztuce innych twórców.
Jednoosobowa Firma Portretowa S.I. Witkiewicz powstała w 1925 r., gdy artysta miał problemy finansowe. Ponieważ Witkacy zauważył, że w pracy z klientem trzeba mieć nerwy ze stali, dołączył do niej regulamin. Jego naczelną dewizą było „Klient musi być zadowolony. Nieporozumienia wykluczone". Jednocześnie zastrzegał: „Wykluczona absolutnie jest wszelka krytyka ze strony klienta. Portret może się klientowi nie podobać, ale firma nie może dopuścić do najskromniejszych nawet uwag, bez swojego specjalnego upoważnienia. Gdyby firma pozwoliła sobie na ten luksus: wysłuchiwania zdań klientów, musiałaby już dawno zwariować".