„Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście” (Pwt 30,15), czyli o wyborach
Święto demokracji, jakim są wybory powszechne, jawi się w mediach jako wydarzenie o znaczeniu niemal apokaliptycznym. Obie strony odwołują się do moralności, sugerując, że przyzwoite może być tylko oddanie głosu na danego kandydata. I trudno oprzeć się wrażeniu, że dla wielu nie jest to tylko wybór bardziej „przeciw” niż „za”, ale raczej między dobrem a złem, przyzwoitością a brakiem nadziei. O ile tego rodzaju szantaż moralny nie dziwi w wypowiedziach polityków, działaczy społecznych czy publicystów, o tyle sformułowanie go w kazaniach czy innych stanowiskach duchownych budzi daleko idące wątpliwości. Warto zastanowić się, czy duchowni przemawiają w imieniu własnym czy w imieniu Kościoła. I czy ich stanowiska wiążą wiernych.