Marek Domagalski: Proste zasady demokracji nie wymagają wykładni

Wdrożenie pomysłów awaryjnego wprowadzenia na urząd nowego prezydenta RP z pominięciem SN, w szczególności Izby Kontroli Nadzwyczajnej, oznaczałoby rozpad systemu konstytucyjnego RP.

Publikacja: 19.03.2025 04:30

Marek Domagalski: Proste zasady demokracji nie wymagają wykładni

Foto: Adobe Stock

Konstytucja wyraźnie stanowi w art. 129, że „ważność wyboru Prezydenta RP stwierdza Sąd Najwyższy” po zbadaniu protestów wyborczych. Z kolei art. 30 wskazuje, że prezydent obejmuje urząd po złożeniu wobec Zgromadzenia Narodowego (czyli Sejmu i Senatu) przysięgi.

Zaledwie dwa miesiące zostały do wyborów, a obóz sprawujący władzę twardo kwestionuje stosowaną od lat procedurę, że o ważności wyborów, w tym prezydenta, orzeka SN, a dokładniej, wyznaczona ustawą jego Izba Kontroli Nadzwyczajnej, która już kilka wyborów kontrolowała, w tym obecnego parlamentu praktycznie w takim składzie jak obecny. To z jej orzeczeń rządzący, także obecna ekipa, czerpie legitymację do sprawowania władzy. W ten narastający konstytucyjny rozgardiasz wpisała się też tzw. ustawa incydentalna, według której o ważności wyborów prezydenckich miałoby orzekać piętnastu sędziów z najdłuższym stażem w SN (w większości rozpoczynających karierę w PRL), którą prezydent Andrzej Duda z tego m.in. powodu zawetował.

PRO.RP.PL tylko za 39 zł!

Przygotuj się na najważniejsze zmiany prawne w 2025 r. Wszystko o składce zdrowotnej, wprowadzeniu kasowego PIT i procedury SME. Raporty biznesowe, analizy ekonomiczne, webinary oraz użyteczne kalendarium.
Rzecz o prawie
Zofia Brzezińska: Konstytucja przez wielkie „K”
Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Jest projekt, czemu tak późno
Rzecz o prawie
Marek Celej: Zmiany w delegacjach sędziowskich są konieczne
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Tylko sprawiedliwość
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Brakuje zjazdowych emocji
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne