Osoby wkraczające do adwokatury powinny wiedzieć, że wykonywanie tego zawodu jest jak stąpanie po cienkim lodzie. Każdego dnia stajemy w osi konfliktu, a po drugiej stronie sporu nierzadko jest państwo. Codziennie polemizujemy, odpieramy zarzuty i poszukujemy argumentów, by zgodnie z wolą ustawodawcy i, mam nadzieję, wewnętrzną busolą stawać po stronie słabszych. Adwokatura ma wielu wrogów: prawo, które w rękach polityków bywa narzędziem osiągania ich doraźnych celów, organy państwa, których przedstawicielami są równie nieudolni jak i nieponoszący indywidualnej odpowiedzialności za błędy urzędnicy, sędziów, których omyłki przychodzi nam wytykać w środkach zaskarżenia, czy prokuratorów, z których niezaangażowania w prowadzone sprawy niekiedy dworujemy.