Jeszcze nigdy cyfrowa gospodarka nie była tak wysoko na liście priorytetów w polityce Unii Europejskich. Dowodem na to jest rosnąca liczba regulacji, dotyczących m.in. cyberbezpieczeństwa, ochrony użytkowników platform internetowych czy wprowadzania regulacji dotyczących danych. Część jest już zresztą elementem obowiązującego porządku prawnego, np. akt w sprawie zarządzania danymi (DGA), który wszedł w życie we wrześniu 2023 r.
Większość nowo wprowadzanych regulacji ma charakter rozporządzeń, dzięki czemu ich przepisy będą bezpośrednio i jednolicie obowiązywać we wszystkich państwach UE. Mogą stanowić zatem samodzielne źródło praw i obowiązków dla obywateli oraz nie wymagają implementacji do krajowych porządków prawnych. Na państwa członkowskie prawodawca unijny nakłada jednak obowiązek wyznaczenia organów odpowiedzialnych za nadzór nad przestrzeganiem tych przepisów.
„Starzy” nadzorcy w nowych butach
Z perspektywy krajowych porządków prawnych wyznaczenie właściwych organów nadzorujących cyfrową gospodarkę nie jest zadaniem jednoznacznym. W niektórych obszarach swojej działalności przedsiębiorstwa technologiczne podlegały już kontroli w Unii Europejskiej (np. w zakresie ochrony danych osobowych czy przepisów o ochronie konkurencji i konsumentów), ale sektorowe regulacje cyfrowej gospodarki w modelu „nadzorczym” to relatywnie nowy obszar polityki unijnej. Równocześnie Bruksela w zdecydowanej większości przypadków postanowiła nie narzucać państwom członkowskim wyboru organów, które powinny zajmować się nadzorowaniem stosowania nowych przepisów.
Dla większości nowych regulacji Polska nie wyznaczyła jeszcze organu odpowiedzialnego za nadzór. W niektórych przypadkach wciąż mamy czas (np. akt w sprawie danych, tzw. Data Act, dla którego termin upływa dopiero 12 września 2025 r.). Niestety dla części regulacji – jak choćby dla wspomnianego aktu w sprawie zarządzania danymi – terminy te już upłynęły.