Artur Kotowski: Rządzenie uchwałami tylko pogłębia problem

Wikłanie się w poważny kryzys konstytucyjny i prawny, do którego może dojść w niedługim czasie, nie jest w żadnej mierze zgodne z polską racją stanu.

Publikacja: 03.01.2024 02:00

Artur Kotowski: Rządzenie uchwałami tylko pogłębia problem

Foto: Fotorzepa / Bartosz Jankowski

Przyjmowanie przez Sejm uchwał mających „odwołać neo-KRS” i stwierdzić nieważność orzeczeń TK o obsadzie sędziów powołanych przez Sejm VIII kadencji na początku jego działalności zamiast trzech sędziów powołanych pod koniec Sejmu VII kadencji to temat wielu rozmów. Wątpliwości co do legalności i racjonalności takich pomysłów przedstawię łącznie. Uzasadnienie argumentów wymaga syntezy, a to złożone problemy o wielkiej doniosłości dla państwowości i praworządności. Argumenty przeciw tym propozycjom podzieliłem na normatywne (prawnomaterialne), racjonalne (prawnoproceduralne i państwowe) i aksjologiczne (w tym ocenne). Ktoś może to uznać za wybieg, ale pominąłem dyskusję o przyczynach (prawnych i faktycznych), które zwolennicy podejmowania takich uchwał uznają za konieczne w zainicjowaniu takich działań, zaznaczmy, że zgłaszanych jako ekstraordynaryjne. Dla nich to fundamentalna kwestia. Nie wdając się w polemikę co do oceny przyczyn i formy kryzysu prawnego w Polsce, argumenty przeciw propozycjom, które można określić jako „rządzenie poprzez uchwały”, dotyczą wyłącznie działań w takiej formule.

Pozostało 88% artykułu

Treść dostępna jest dla naszych prenumeratorów!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach e-prenumeraty Rzeczpospolitej. Korzystaj z nieograniczonego dostępu i czytaj swoje ulubione treści w serwisie rp.pl i e-wydaniu.

Rzecz o prawie
Łukasz Guza: Prokuratura w blasku fleszy
Rzecz o prawie
Daniela Wybrańczyk: Szybki rozwód, śmiały plan
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Zły przykład w dobrej sprawie
Rzecz o prawie
Marek Domagalski: Prokuratura pędzi po krętej drodze
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Rzecz o prawie
Natalia Daśko, Janusz Bojarski: Gdy żołnierze strzelają na granicy