Wręcz przeciwnie. Sąd uznał, że „estetyczna wartość” betonowej fasady na murze portu w Visby „w czysto obiektywnym aspekcie wzrosła”, gdy 27-latek namalował na niej sprayem owieczkę. Dlatego uwolnił autora graffiti od zarzutów wandalizmu.
27-latka przyłapali policjanci. Właśnie kończył swe dzieło na portowym murze. Rzucił się na rowerze do ucieczki. Po zatrzymaniu przyznał się do czynu. W dochodzeniu tłumaczył, że graffiti to jego sposób wypowiedzi artystycznej, że nie miał zamiaru dewastować przestrzeni publicznej, lecz ją upiększyć, udostępniając przechodniom darmową sztukę. Sztukę malowania owieczek praktykował we Francji przez całe pięć lat.