Okręgowa Izba Radcowska w Lublinie ogłosiła wyniki konkursu mającego promować zawód radcy, publikując prace plastyczne prezentujące różne sposoby postrzegania tego fachu. Autorami rysunków były dzieci, co można uznać za ciekawe przedsięwzięcie. Wszak czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci, a gdy nasiąka świadomością prawną, można się tylko cieszyć.
Z jednej z wyróżnionych prac można jednak było odnieść wrażenie, że akurat ta skorupka nasiąka wyłącznie negatywnymi odczuciami, pod przykrywką humoru. Obrazek przedstawiał adwokata jako skupionego na sobie, nieprzygotowanego do rozprawy ignoranta, radcę zaś jako ukierunkowanego na merytorykę i skupionego profesjonalistę. Wspaniale podsycał samorządowe podziały.
Takie zestawienie wynosi jedne grupy ludzi ponad inne, obnażając przy tym niedobory własnego ego. Wreszcie, praca wyróżniona przez samorząd zaufania publicznego, o, ironio, w najlepszym razie może być postrzegana jako daleko idąca inspiracja, w najgorszym zaś jest niemal wierną kopią innej, funkcjonującej w prawniczym świadku grafiki (sędziego Arkadiusza Krupy vel Ślepym Okiem Temidy).
Nikt rozsądny nie postawiłby żadnego z wymienionych zarzutów 10-letniemu autorowi pracy, uznając, że muzą artysty okazali się rodzice, ale internetowa dyskusja o istocie konkursu, nagrodzie, powodach, którymi kierowało się jury, każe się zastanowić, dlaczego przedstawiciele bratnich samorządów są sobie tak niechętni. Jeśli wierzyć komentarzom, zdaniem adwokatów radcy prawni to eksperci od sprzeciwów, wnoszenia o oddalenie aktu oskarżenia oraz autorzy najdłuższych pism procesowych świata. Adwokat wedle wpisów radców to nieaktualizujący swojej wiedzy od dekad i nadęty typ, który z kolorem zielonym pod szyją uważa się za człowieka lepszego sortu.
W szeregach adwokatów nie brak nieradzących sobie z obroną w sprawie karnej, a pośród radców nie każdy jest biegły w umowach. Popełnić nietakt potrafią jedni i drudzy, napisać pismo nic niewnoszące do sprawy także. Nowsze przepisy procedury nie przyjmują się niekiedy u jednych i drugich.