Marek Domagalski: Przetestujmy Brukselę

W sporze o sądy zabrakło wyobraźni. Ton nadawali radykałowie, którzy znaleźli okazję do politycznego i środowiskowego lansu. A tracimy wszyscy.

Publikacja: 17.05.2022 09:05

Marek Domagalski: Przetestujmy Brukselę

Foto: Adobe Stock

Komisja Europejska zakomunikowała ustami swej rzeczniczki, że jest zadowolona z wyników rozmów z Polską w sprawie Krajowego Planu Odbudowy, który musi zawierać zobowiązanie do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN, reformy dyscyplinarek i przywrócenia do pracy sędziów zwolnionych niezgodnie z prawem. Teraz Komisja czeka na potwierdzenie przez Polskę, że zgadza się z tymi kamieniami milowymi. Wtedy Komisja „byłaby gotowa do działania”.

Szkoda, że nie jest to oświadczenie wyższego szczebla i bardziej konkretne co do odblokowania unijnych funduszy. Miejmy jednak nadzieję, że dojdzie wreszcie do kompromisu rządu z Brukselą w tych kluczowym dla Polski, ale i relacji w samej Unii kwestiach. Drugich takich pieniędzy może już nie być w historii Unii ani okazji do podreperowania nadszarpniętej wiary (nie tylko pewnie Polaków) w unijną solidarność i respektu dla zobowiązań.

Czytaj więcej

Wojciech Tumidalski: Sądy zabetonowane na dłużej

Spór o sądy to nie tylko kwestia nadszarpniętej lojalności w relacjach z Unią, ale także do sędziów w naszym kraju. To prawda, że radykalne reformy ministra Ziobry, opakowane w antysędziowską narrację, od początku jego urzędowania zraziły do niego i jego działań znaczną część środowiska sędziowskiego. Błędem było też łatanie sporu kolejnymi nowelami naprawczymi, a nie jego rozwiązywanie.

Sędziowie jednak też nie są bez winy. Mieliśmy prawo oczekiwać od nich powstrzymywania się od politycznej napastliwości nie tylko wobec demokratycznej władzy, ale też sędziów później powołanych czy awansowanych. Publiczne wiecowanie nie usprawiedliwia milczących mas sędziowskich, które wybierają tych radykałów na liderów stowarzyszeń sędziowskich.

W tej wojnie – poza może ową garstką radykałów – nie ma zwycięzców. Sądownictwo to klęska III i IV RP, obywateli, przedsiębiorców, frankowiczów, poszkodowanych, którzy na wyrok muszą czekać i czekać, i coraz częściej nie mają szansy stanąć przed sądem na jawnej rozprawie i sędziemu spojrzeć w oczy. Prawdziwa reforma sądów jest pewnie daleko przed nami, ale najpierw wyrwijmy się z pętli finansowej blokady Brukseli.

Komisja Europejska zakomunikowała ustami swej rzeczniczki, że jest zadowolona z wyników rozmów z Polską w sprawie Krajowego Planu Odbudowy, który musi zawierać zobowiązanie do likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN, reformy dyscyplinarek i przywrócenia do pracy sędziów zwolnionych niezgodnie z prawem. Teraz Komisja czeka na potwierdzenie przez Polskę, że zgadza się z tymi kamieniami milowymi. Wtedy Komisja „byłaby gotowa do działania”.

Szkoda, że nie jest to oświadczenie wyższego szczebla i bardziej konkretne co do odblokowania unijnych funduszy. Miejmy jednak nadzieję, że dojdzie wreszcie do kompromisu rządu z Brukselą w tych kluczowym dla Polski, ale i relacji w samej Unii kwestiach. Drugich takich pieniędzy może już nie być w historii Unii ani okazji do podreperowania nadszarpniętej wiary (nie tylko pewnie Polaków) w unijną solidarność i respektu dla zobowiązań.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Rzecz o prawie
Łukasz Breguła: Fundusz Sprawiedliwości. Będą kary za nadużycia
Rzecz o prawie
Katarzyna Batko-Tołuć: Szatański wyrok
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Kserokopia to nie odpis
Rzecz o prawie
Jarosław Gwizdak: Skok po sędziowską nominację. Kto na spalonym
Rzecz o prawie
Maciej Zaborowski: Polityczna synergia komisji śledczych