Bezrobocie lekko w górę

Sytuację na rynku pracy poprawią rozsądnie wydawane środki publiczne – mówią eksperci

Publikacja: 26.11.2012 23:21

Eksperci podkreślają, że urzędy pracy muszą lepiej wydawać pieniądze

Eksperci podkreślają, że urzędy pracy muszą lepiej wydawać pieniądze

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Bezrobocie w październiku znów poszło w górę, ale wzrost ten jest mniejszy od prognozowanego. Mimo że gospodarka hamowała, bezrobotnych przybyło tylko 0,1 pkt proc. Zdaniem ekspertów to skutek przekazania do urzędów dodatkowych środków z funduszu pracy.

Z ogłoszonych wczoraj danych GUS wynika, że w poprzednim miesiącu stopa bezrobocia poszła w górę i osiąga 12,5 proc.

– To syndrom 500 mln zł, które minister finansów zdecydował się odmrozić ze środków zgromadzonych w ramach funduszu pracy – mówi prof. Elżbieta Kryńska, ekonomistka z Uniwersytetu Łódzkiego.

W lipcu Ministerstwo Finansów na wniosek ministra pracy odmroziło 500 mln z liczącego 7 mld zł funduszu pracy.

1,2 mld zł o tyle w przyszłym roku mają wzrosnąć środki na aktywną walkę z bezrobociem

Fundusz tworzą składki płacone przez pracodawców od każdego zatrudnionego. Wypłacane są z niego zasiłki dla bezrobotnych, finansowane staże i szkolenia dla bezrobotnych i dotacje na założenie własnego biznesu. Resort finansów zdecydował o ich zamrożeniu, bo w ten sposób obniżają deficyt budżetowy.

Zdaniem Wiktora Wojciechowskiego, głównego ekonomisty Invest-Banku, nawet mały wzrost bezrobocia niepokoi: – Przerażająca jest dynamika. W ciągu roku bezrobocie wciąż idzie w górę. Teraz nie rośnie gwałtownie, ale kiedy urzędom pracy skończą się pieniądze, bezrobocie pójdzie w górę.

Ekspert prognozuje, że na koniec roku współczynnik  bezrobocia dojdzie do 13,2 proc., bo wtedy urzędom pracy skończą się te dodatkowe pieniądze.

– Moim zdaniem będzie lepiej – stopa bezrobocia nie powinna przekroczyć 12,8 proc. Gdyby nie te dodatkowe środki, moglibyśmy mieć na koniec roku bezrobocie na poziomie 13,5 proc. – tłumaczy prof. Kryńska i dodaje, że gdy gospodarka hamuje, tworzenie miejsc pracy za pomocą publicznych pieniędzy to jedyny sposób, aby nie doszło do lawinowego wzrostu liczby osób bez pracy.

Jej zdaniem w przyszłym roku minister finansów powinien zdecydować się na dalsze odblokowanie pieniędzy zgromadzonych w ramach funduszu.

Na mały wzrost bezrobocie wpływ miała też pogoda. – Ciepła jesień powoduje, że prace w budownictwie nadal trwają. Gdyby doszło do wczesnego ataku zimy, do urzędów pracy bardzo szybko trafiliby bezrobotni budowlańcy – ocenia Piotr Rogowiecki, ekspert Pracodawców RP.

Ministerstwo Pracy nie planuje na razie wnioskować do resortu finansów o odmrożenie kolejnej sumy. – Miesiącem kluczowym dla rynku pracy jest kwiecień, kiedy ruszają prace sezonowe. Jeśli zobaczymy, że w tym czasie nie powstają nowe miejsca pracy, będziemy się zastanawiać, co z tym zrobić – mówi „Rz" wiceminister pracy Jacek Męcina.

Jego zdaniem można będzie pozwolić sobie na zwłokę, bo w przyszłorocznym budżecie na walkę z bezrobociem przewidziano o ponad miliard złotych więcej niż w obecnym. Ministerstwo Pracy po cichu liczy, że w 2013 r. te pieniądze będą wystarczające, bo według prognoz od połowy przyszłego roku polska gospodarka znów zacznie się rozpędzać.

Ale żeby publiczne pieniądze zahamowały rosnące bezrobocia, muszą być wydawane z głową. – Mało który urząd pracy robi coś więcej niż tylko administrowanie bezrobotnymi. Jeśli mają pieniądze, to wysyłają ludzi na staż, niepotrzebne szkolenie albo płacą za stworzenie dla nich miejsc pracy. Jeśli nie mają środków, zazwyczaj nie robią już nic – mówi Rogowiecki i dodaje, że jeszcze nigdy nie spotkał osoby, która by znalazła pracę za pośrednictwem urzędu pracy.

Żeby efektywniej wydawać pieniądze na bezrobotnych, należy zmienić sposób funkcjonowania urzędów. W pierwszej kolejności należy z rejestrów usunąć tych, którzy rejestrują się tylko po to, aby mieć prawo do ubezpieczenia zdrowotnego, a z pozostałymi pracować indywidualnie – pomagać im napisać CV, pomóc znaleźć ofertę, umówić na rozmowę kwalifikacyjną, a potem ich na nią przygotować. Jednak mimo wielu zapowiedzi ustawy wciąż nie ma.

– Założenia do niej będą gotowe do końca roku – broni się resort pracy. To oznacza, że ustawa wejdzie w życie w 2014 r.

Jacek Męcina obiecuje, że urzędy pracy będą zmieniać się jeszcze przed nową ustawą. – Już dziś wymagamy od PUP-ów co najmniej 50-proc. efektywności (gdy połowa aktywizowanych znajduje pracę na dłużej – red.). Niższą mogą mieć tylko te znajdujące się na terenach szczególnie dotkniętych bezrobociem. Dodatkowo upraszczamy procedury uruchamiania środków na walkę z bezrobociem – tłumaczy wiceminister.

Bezrobocie w październiku znów poszło w górę, ale wzrost ten jest mniejszy od prognozowanego. Mimo że gospodarka hamowała, bezrobotnych przybyło tylko 0,1 pkt proc. Zdaniem ekspertów to skutek przekazania do urzędów dodatkowych środków z funduszu pracy.

Z ogłoszonych wczoraj danych GUS wynika, że w poprzednim miesiącu stopa bezrobocia poszła w górę i osiąga 12,5 proc.

Pozostało 91% artykułu
Rynek pracy
Kogo szukają pracodawcy? Rośnie liczba wolnych miejsc pracy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rynek pracy
Coraz więcej niepracujących przypada na pracujących. W tych regionach jest najgorzej
Rynek pracy
Coraz więcej pracujących cudzoziemców. Najwięcej jest ich na Mazowszu
Rynek pracy
Listopadowe dane z rynku pracy w USA nieco lepsze od prognoz
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rynek pracy
Czy strategia migracyjna zatrzyma boom w budownictwie