W przyjętym w środę przez rząd projekcie ustawy o warunkach dopuszczalności powierzania pracy cudzoziemcom w Polsce, który przewiduje m.in. zaostrzenie sankcji za nielegalne zatrudnianie cudzoziemców, nie ma już kontrowersyjnego zapis o zatrudnianiu obcokrajowców tylko na umowach o pracę (poza kilkoma wyjątkami). - Cieszymy się z decyzji rządu. Administracyjne ograniczenie podstaw współpracy nie uwzględnia realiów rynku i mogłoby doprowadzić do negatywnych skutków społecznych i gospodarczych. W wielu branżach umowy prawa cywilnego mają swoje uzasadnienie ze względu na rodzaj świadczonych usług i sposób ich wykonywania – podkreśla Nadia Winiarska, ekspertka Konfederacji Lewiatan komentując decyzję rządu podjętą podobno na wniosek resortu rozwoju i technologii.
Nowe przepisy wpisują się w konsultowany obecnie rządowy projekt Strategii Migracyjnej Polski, która ma uporządkować dotychczasowy chaos migracyjny, który utrudniał życie zarówno pracownikom z zagranicy, jak i zatrudniającym ich pracodawcom narzekającym na niedobór lokalnych kandydatów.
Czytaj więcej
Rośnie liczba pracujących cudzoziemców. To już ponad milion. Są też coraz większą grupą wszystkich pracowników.
Brakuje pracowników
Brak dostępnych pracowników na lokalnym rynku – to główny powód, który skłonił do zatrudnienia cudzoziemców duże firmy przemysłowe i handlowe. Z kolei w usługach i w TSL, czyli w transporcie i logistyce pracownicy z zagranicy są często sposobem na wypełnienie luki kompetencyjnej – wynika z najnowszego badania agencji zatrudnienia Gi Group, które w połowie listopada objęło 200 różnej wielkości firm z różnych branż.
Tylko 6,5 proc. badanych uważa, że zatrudnianie cudzoziemców nie jest potrzebne, bo mamy wystarczające zasoby pracowników w kraju. Zdecydowana większość firm jest odmiennego zdania. Według nich zatrudnianie cudzoziemców jest potrzebne – przede wszystkim po to, by uzupełnić braki kadrowe, pomóc w obniżeniu kosztów i wnieść nowe umiejętności. Te opinie bazują zresztą na własnym doświadczeniu, bo uczestnicy badania sami zatrudniają cudzoziemców. Najczęściej Ukraińców, którzy pracują w 75 proc. ankietowanych przedsiębiorstw, lecz prawie cztery na dziesięć firm ma pracowników z innych krajów Unii (to oni są najczęściej zatrudniani ze względu na potrzebne firmie nowe kompetencje i perspektywy).