Rok zaskoczeń na rynku pracy. Nikt nie spodziewał się takich zmian

Ekonomiści i eksperci agencji zatrudnienia prognozowali w 2023 r. schłodzenie w rekrutacji, lecz mało kto spodziewał się tak silnego hamowania w IT. Natomiast zadziwiająco niskie jak na wyraźny spadek popytu na pracę jest bezrobocie.

Publikacja: 27.12.2023 03:00

Zadziwiająco niskie jak na wyraźny spadek popytu na pracę jest bezrobocie

Zadziwiająco niskie jak na wyraźny spadek popytu na pracę jest bezrobocie

Foto: Adobe Stock

Ogłoszona tuż przed świętami stopa bezrobocia rejestrowanego utrzymała się w listopadzie na notowanym od lipca tego roku rekordowo niskim poziomie 5 proc. Są też duże szanse, że pozostanie na nim do końca 2023 r., zaskakując część gospodarczych ekspertów. Mediana z prognoz szerokiego grona ekonomistów publikowanych przed rokiem w „Rzeczpospolitej” zakładała, że ten rok zakończymy z 5,7-proc. bezrobociem. Jego wzrost do 5,4 proc. przewidywano również w ustawie budżetowej, licząc się z negatywnymi dla rynku pracy efektami spowolnienia w gospodarce, w tym zwłaszcza w przemyśle uderzonym przez wysokie koszty energii.

Moda na outplacement

Te obawy po części się sprawdziły: dane GUS pokazują spadek zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. W listopadzie pracowało tam ponad 6,83 mln osób, o 5 tys. mniej niż na początku tego roku i o 18 tys. mniej niż rok wcześniej. Jeszcze bardziej widać to w przeciętnym zatrudnieniu, które na koniec listopada (6,5 mln) było o 36 tys. mniejsze niż na początku roku, co było m.in. efektem zwolnień w części branż (w tym w meblowej). Pomimo tego w ciągu 11 miesięcy 2023 r. zarejestrowano o 4 tys. mniej osób bezrobotnych zwolnionych z przyczyn dotyczących pracodawcy (369 tys.) niż rok wcześniej. Potwierdza to opinie ekonomistów, że – pomimo pogorszenia koniunktury – firmy starają się „chomikować” pracowników na lepsze czasy. Jeśli zaś decydują się na rozstania, to dużo częściej niż w poprzednich latach inwestują w programy outplacementu, czyli profesjonalnego wsparcia dla zwalnianych osób, w tym pomocy w znalezieniu nowej pracy.

Czytaj więcej

Zachodnie saksy wciąż nęcą, ale już nie na długo

Jak ocenia Piotr Wielgomas, prezes firmy rekrutacyjnej Bigram, boom w usługach outplacementu był jednym z zaskoczeń rynku pracy w mijającym roku. Dowodził też, że pomimo spadku popytu na pracę firmy nadal muszą konkurować o pracowników, a więc dbać o dobrą reputację pracodawcy.

Rekordowa popularność outplacementu mogła pomóc utrzymać w ryzach bezrobocie, bo zwalniane osoby szybciej znajdowały nową pracę. Jak jednak zwracają uwagę ekonomiści, jeszcze większe znaczenie ma malejąca podaż rąk do pracy. Łukasz Komuda, ekspert z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, przypomina, że w wyniku zmian demograficznych co roku z rynku pracy odchodzi 200–250 tys. osób.

Koniec hossy w IT

Ten demograficzny spadek, pogłębiony przez wojenny odpływ pracowników z Ukrainy, sprawił, że ani w stopie bezrobocia, ani w danych o wynagrodzeniach nie widać efektów schłodzenia popytu na pracę. Tymczasem według danych Adecco Group w listopadzie w polskim internecie opublikowano 236,14 tys. nowych ofert pracy, prawie o 27 proc. mniej niż rok wcześniej.

Czytaj więcej

Polacy zarabiają coraz więcej. Przeciętne wynagrodzenie zmierza ku 8000 zł

O ile samo schłodzenie rekrutacji nie było zaskoczeniem, o tyle było nim pogorszenie koniunktury na rynku pracy w IT. Według danych Adecco Group w listopadzie br. wybór nowych ogłoszeń o pracy w IT był o połowę mniejszy niż rok wcześniej. Ubyło też lukratywnych ofert pracy (od 30 tys. zł miesięcznie na B2B), a w ostatnich trzech miesiącach średnie wynagrodzenie w branży ICT nawet lekko spadało (do 12,3 tys. zł w listopadzie). Najtrudniej mają początkujący pracownicy w IT – według portalu rekrutacyjnego No Fluff Jobs na oferty pracy dla juniorów napływają setki aplikacji, a najbardziej popularna przyciągnęła prawie 1,9 tys. chętnych.

AI już zmienia pracę

Nawet dla wielu doświadczonych specjalistów IT, którzy jeszcze w 2022 r. opędzali się od rekruterów, zderzenie z nową rzeczywistością było zaskakujące. Tym bardziej że przyspieszona w czasie pandemii cyfryzacja gospodarki wcale się nie zakończyła.

Jednak teraz firmy chcą ją wdrażać mniejszym kosztem, tym bardziej że duże nadzieje na tańszą informatyzację rozbudziła sztuczna inteligencja, czyli AI, która szturmem wdarła się do biznesowego mainstreamu. Jej błyskawiczna kariera, w tym sukces ChatGPT, była jednym z zaskoczeń mijającego roku, które już wpływa na rynek pracy.

Widać to dobrze w IT, gdzie według sondażu No Fluff Jobs latem br. aż 94 proc. specjalistów korzystało w pracy z narzędzi AI. Na razie jednak to nie sztuczna inteligencja, lecz gorsza koniunktura nieco wzmocniła pozycję pracodawców. Mieli więc większą siłę perswazji, by przekonać pracowników do powrotu do biur.

Czytaj więcej

Nie wszyscy pracownicy marzą o krótszym tygodniu pracy

Firmy wzywają do biur

Widoczny na całym świecie trend powrotów do biur w Polsce zbiegł się w czasie z wprowadzeniem kodeksowej regulacji zdalnej pracy. Jak przyznaje Magdalena Warzybok, dyrektor zarządzająca firmy doradczej Kincentric Poland, wprawdzie formuła pracy zmieniła się po pandemii, lecz w mniejszym stopniu niż prognozowano w 2021 r. Wówczas wielu ekspertów zakładało, że pracę umysłową już na stałe zdominuje model zdalny albo hybrydowy.

Tymczasem według badan CBOS 67 proc. pracujących Polaków nie ma możliwości pracy zdalnej, o którą trudno np. w handlu czy w przemyśle. Jednak, według raportu Colliers, także w branżach, gdzie dominuje praca umysłowa, przybywa osób, które pracują wyłącznie stacjonarnie, a 64 proc. firm stara się zachęcić pracowników do powrotu do biura.

Ogłoszona tuż przed świętami stopa bezrobocia rejestrowanego utrzymała się w listopadzie na notowanym od lipca tego roku rekordowo niskim poziomie 5 proc. Są też duże szanse, że pozostanie na nim do końca 2023 r., zaskakując część gospodarczych ekspertów. Mediana z prognoz szerokiego grona ekonomistów publikowanych przed rokiem w „Rzeczpospolitej” zakładała, że ten rok zakończymy z 5,7-proc. bezrobociem. Jego wzrost do 5,4 proc. przewidywano również w ustawie budżetowej, licząc się z negatywnymi dla rynku pracy efektami spowolnienia w gospodarce, w tym zwłaszcza w przemyśle uderzonym przez wysokie koszty energii.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Polacy nie boją się zwolnień. Bo wcale nie ma ich tak dużo
Rynek pracy
Ukraińcy mogą zniknąć z polskiego rynku pracy. Kto ich zastąpi?
Rynek pracy
Polskie firmy mają problem. Wojenna mobilizacja wepchnie Ukraińców w szarą strefę?
Rynek pracy
Złe i dobre strony ostrego wzrostu płac
Rynek pracy
Rośnie popyt na pracę dorywczą
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO