Urlopowe odcięcie się od pracy łatwiej przychodzi młodym pracownikom z pokolenia Z, a najtrudniej osobom 50+, czyli przedstawicielom pokolenia X, które pierwsze doświadczenia zawodowe zdobywało w latach 90. XX wieku, w czasach przemian wolnorynkowych. To oni najczęściej (62 proc.) odbierają na urlopie służbowe telefony i dość często (43 proc.) odpowiadają też na e-maile w sprawach zawodowych – wynika z udostępnionych „Rzeczpospolitej” danych z lipcowego Monitora Rynku Pracy agencji zatrudnienia Randstad.
Według jej badań spora część pracujących Polaków również podczas urlopu ma problemy z zachowaniem równowagi między życiem zawodowym i prywatnym.
Głową wciąż w pracy
Co prawda odsetek osób, które na wakacjach odcinają się od służbowych telefonów i e-maili, jest w tym roku minimalnie większy niż w poprzednim badaniu z 2021 r., lecz nadal 55 proc. pracowników odbiera telefony w sprawach zawodowych, a 42 proc. zagląda do służbowych e-maili. Nie dziwi to Izabeli Kielczyk, psychologa biznesu.
Według niej widoczne nie tylko w sondażach zapracowanie Polaków to efekt naszych zaległości gospodarczych – nadal działamy w trybie doganiania bogatego Zachodu. W rezultacie o ile na Zachodzie coraz większe znaczenie ma równowaga między pracą a życiem prywatnym (work-life balance) i slow-life, które wzmacnia psychofizyczny dobrostan (wellness), o tyle w Polsce wciąż silna jest tzw. kultura zapieprzu. – Wiele osób nie potrafi sobie odpuścić, oderwać się od zawodowych spraw, co wiąże się także z potrzebą poczucia kontroli – wyjaśnia Kielczyk.