Najbardziej deficytowe zawody w Polsce w 2023 roku

Choć w Barometrze Zawodów 2023 liczba profesji deficytowych w skali całego kraju zmniejszyła się do 27 z 30 w minionym roku, to silne niedobory w niektórych specjalizacjach utrudnią działalność firm.

Publikacja: 02.01.2023 22:00

Najbardziej deficytowe zawody w Polsce w 2023 roku

Foto: Adobe Stock

Kierowcy ciężarówek i TIR-ów, pielęgniarki i położne oraz psycholodzy i psychoterapeuci – to najbardziej deficytowe grupa zawodowe w Polsce – z niedoborem kandydatów notowanym w największej liczbie powiatów w kraju. Tak wynika z tegorocznego Barometru Zawodów, którego dane „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza. Według tej prognozy zapotrzebowania na pracowników w wybranych zawodach, którą od kilku lat opracowuje Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie, rozpoczynający się 2023 r. będzie drugim z rzędu bez profesji, która byłaby nadwyżkowa w skali całego kraju.

Natomiast pogorszenie koniunktury, związane także z wysoką inflacją, sprawiło, że krajowa lista zawodów deficytowych, w których będzie brakować kandydatów do pracy, skróciła się w tym roku z 30 do 27. Nadal jednak jest na niej wiele specjalności, których niedobór utrudni firmom prowadzenie biznesu, pogarszając też jakość edukacji i opieki zdrowotnej.

Polaku, lecz się sam

Niedobór kierowców ciężarówek i TIR-ów, których poszukuje nie tylko branża logistyczna i kurierska, ale też sektor turystyczny, będzie w tym roku dotykał pracodawców w 363, czyli w niemal 96 proc., powiatach. Przy czym w niemal co czwartym jest oceniany jako duży.

– Najbardziej doceniani są oczywiście kandydaci z doświadczeniem, najlepiej powyżej trzech lat, ale firmy gotowe są też zatrudniać pracowników bez żadnego doświadczenia, a nawet uprawnień – twierdzi Mateusz Żydek z agencji zatrudnienia Randstad. Według jej badań kierowcy są grupą, która w ostatnim czasie najczęściej zmieniała pracodawcę (41 proc.) kuszona najczęściej podwyżką wynagrodzenia.

Czytaj więcej

Pracownicy, którym nie zagrozi spowolnienie w gospodarce

Praktycznie w całej Polsce (w niemal dziewięciu na dziesięć powiatów) brakuje też pielęgniarek i położnych, przy czym w 84 powiatach deficyt kandydatek do tej ciężkiej i nie najlepiej płatnej pracy jest oceniany jako bardzo duży.

Pandemia nasiliła też niedobór lekarzy, deficytowych w 321 powiatach, i sprawiła, że w ubiegłym roku do grupy zawodów dotkniętych silnym niedoborem kadr trafili też psycholodzy i psychoterapeuci. Pogorszenie kondycji psychicznej Polaków, nasilone w minionym roku przez wojnę w Ukrainie i kryzys inflacyjny, zwiększa z roku na rok zapotrzebowanie na tych specjalistów, których niedobór jest odczuwalny w 329 powiatach.

Wakaty pomimo niżu

Chociaż przed kilkoma dniami minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zapowiedział na antenie Radia ZET masowe zwolnienia w szkolnictwie związane z niżem demograficznym w szkołach średnich, to w 2023 r. na krajowej liście 27 deficytowych w tym roku zawodów są aż trzy grupy nauczycieli. Obok brakujących od lat nauczycieli przedmiotów zawodowych (ich niedobór dotyka szkół w dwóch trzecich powiatów), w tegorocznym Barometrze Zawodów trafili na nią również nauczyciele przedmiotów ogólnokształcących (deficytowi w 215 powiatach) oraz nauczyciele szkół specjalnych i oddziałów integracyjnych.

Marek Wójcik, pełnomocnik zarządu Związku Miast Polskich, tłumaczy, że jest to efekt zwiększonego o połowę rocznika, który w tym roku rozpoczął naukę w szkołach ponadpodstawowych. Ten efekt odwołanej przez PiS tzw. reformy sześciolatków będzie też widoczny w przyszłym roku, zwiększając zapotrzebowanie na nauczycieli w szkołach średnich. Zdaniem Wójcika samorządy mają ogromy problem z deficytem nauczycieli, szczególnie tych z przedmiotów ścisłych. Powodem, podobnie jak w przypadku sporej części innych zawodów deficytowych (w tym szczególnie pielęgniarek), są mało konkurencyjne pensje. – Ze strony samorządów apelujemy, by zatrzymać negatywny trend spadku nakładów na edukację w relacji do PKB – dodaje Wójcik.

Niedobór IT w miastach

Na krajowej liście deficytowych zawodów zwraca uwagę brak specjalistów IT, którzy – według badania firmy rekrutacyjnej Hays Poland – pozostaną jednymi z najbardziej pożądanych specjalistów, pomimo widocznych już oznak spowolnienia w branży IT. W tym roku zamierza ich rekrutować prawie cztery na dziesięć firm, a opublikowany jesienią raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego i Organizacji Pracodawców Usług IT (SoDA) mówił o realnym niedoborze co najmniej 25 tys. specjalistów IT.

Czytaj więcej

Coraz więcej Ukraińców niezadowolonych z pracy w Polsce

Jak jednak wynika z Barometru Zawodów, ten niedobór jest odczuwalny przede wszystkim w dużych miastach, w tym szczególnie w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i Gdańsku. Tam specjaliści IT będą w grupie deficytowych kandydatów. W skali całego kraju deficyt informatyków widać w co czwartym powiecie (to dwukrotnie mniej niż w przypadku nauczycieli przedmiotów ogólnokształcących). Przy czym spółki IT niezmiennie podkreślają zapotrzebowanie na doświadczonych specjalistów.

Z listy profesji dotkniętych niedoborem zniknęli z kolei piekarze, gdyż wzrost cen prądu i gazu wywołał kryzys w branży piekarniczej, grożąc upadłością wielu firm. Skutki problemów branży drzewnej i meblarskiej, którą dotknęły wzrost kosztów i załamanie na rynku nieruchomości, widać też po tym, że wśród deficytowych zawodów nie ma już stolarzy. Przesunęli się do najbardziej licznej grupy 141 zawodów, które w skali ogólnopolskiej będą w równowadze, choć w części powiatów firmy mogą odczuwać ich niedobór.

Podwyżkowe wyzwania firm

Pracodawcy są świadomi, że w warunkach dwucyfrowej inflacji niezbędne będą podwyżki wynagrodzeń, aby pozyskać i zatrzymać pracowników, w tym szczególnie przedstawicieli deficytowych zawodów. Na tę inflacyjną presję płacową zwracają uwagę eksperci firmy rekrutacyjnej Hays Poland, komentując wyniki jej raportu płacowego na 2023 r., w którym 81 proc. z prawie 2,7 tys. pracodawców ma w planach na ten rok podwyżki płac. To nawet większa grupa niż przed rokiem, gdy szykowało je 75 proc. badanych firm. Gwałtowne przyspieszenie inflacji wymusiło jednak większy zasięg podwyżek, które w ostatnich 12 miesiącach wprowadziło 83 proc. ankietowanych pracodawców. Najczęściej (ponad połowa badanych) podnosili wynagrodzenia o mniej niż 10 proc., czyli sporo poniżej tempa inflacji. Podobne plany firmy mają także na ten rok: co druga planuje podwyżki do 10 proc., a druga co do wielkości grupa (28 proc.) mówi w badaniu o 10–20-proc. wzroście płac. Jak ocenia Agnieszka Pietrasik, dyrektor wykonawcza Hays Poland, z uwagi na ograniczenia budżetowe tegoroczne podwyżki mogą być niższe niż w 2022 r., a część firm zapewne będzie podnosić stawki wyłącznie kluczowym fachowcom i specjalistom lub pracownikom niezwykle trudnym do pozyskania. Eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego zwracają uwagę, że na plany pracodawców związane z podnoszeniem poziomu wynagrodzeń wpływa też wzrost płacy minimalnej od stycznia 2023 r. (o prawie 16 proc.). ∑

Kierowcy ciężarówek i TIR-ów, pielęgniarki i położne oraz psycholodzy i psychoterapeuci – to najbardziej deficytowe grupa zawodowe w Polsce – z niedoborem kandydatów notowanym w największej liczbie powiatów w kraju. Tak wynika z tegorocznego Barometru Zawodów, którego dane „Rzeczpospolita” opisuje jako pierwsza. Według tej prognozy zapotrzebowania na pracowników w wybranych zawodach, którą od kilku lat opracowuje Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie, rozpoczynający się 2023 r. będzie drugim z rzędu bez profesji, która byłaby nadwyżkowa w skali całego kraju.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Rynek pracy
Nielubiany przez szefów benefit zostanie w firmach na stałe
Rynek pracy
Częściej uciekamy na zwolnienia. Są dwa podstawowe powody
Rynek pracy
Kto musi jeszcze poczekać na rynek pracownika
Rynek pracy
Radomska firma zwolniła graficzkę przez Skype. Teraz ma problem
Rynek pracy
Kiepsko śpimy. Straty pracodawców liczone w miliardach