– Osobom po pięćdziesiątce jest znacznie trudniej znaleźć pracę niż młodym – przyznaje prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego. – Pracodawcy uciekają od zatrudniania takich bezrobotnych. Wolą przyuczyć do zawodu ludzi młodych. Obawiają się przyzwyczajeń zawodowych ludzi po pięćdziesiątce, nie nastawia ich przychylnie ustawowa ochrona przedemerytalna, czyli niemożność zwolnienia pracownika w wieku przedemerytalnym. Bezrobocie wśród 50+ staje się coraz bardziej palącym problemem – dodaje prof. Kryńska i żałuje, że dotychczas specjalny rządowy program „Solidarność Pokoleń 50+" tkwi w letargu.
Dwa lata bez pracy
Sytuacja bezrobotnych 50+ jest znacznie trudniejsza niż młodych, bo co piąty nie może znaleźć pracy dłużej niż dwa lata. Kolejnych 20 proc. jest w rejestrach ponad rok. Dla porównania – tylko niespełna 4 proc. młodzieży nie może znaleźć pracy przez dwa lata.
– Zwolnienie z pracy powyżej pięćdziesiątki oznacza często koniec kariery zawodowej. Nie dotyczy to tylko osób z wyjątkowymi i wysokimi kwalifikacjami – tłumaczy Konrad Turek, socjolog z UJ. Idodaje: – Większość pracodawców nie jest skłonna zatrudniać takich osób. Dotąd mogli wybierać wśród młodszych, mniej wymagających i zazwyczaj tańszych pracowników. Poza tym tylko nieliczni szefowie firm umieją zarządzać wiekiem pracowników.
Według Konrada Turka dominuje „kosztowe" postrzeganie starszych pracowników jako droższych, mniej elastycznych, mniej wydajnych oraz słabiej przygotowanych do pracy, między innymi z nowymi technologiami.
Z raportu „Bilans kapitału ludzkiego", jaki PARP opublikowała w maju, wynika, że ponadroczne bezrobocie dotyka połowy bezrobotnych kobiet 50+ oraz 40 proc. mężczyzn.