To jedyny region w Polsce, gdzie nastąpił spadek przeciętnego zatrudniania w ujęciu rocznym. W innych rejonach wciąż rośnie, choć coraz słabiej, średnia dla kraju to 3,1 proc.
W ciągu ostatniego roku w woj. opolskim najwięcej miejsca pracy ubyło w sektorach: administrowanie - 37,5 proc., produkcja maszyn i urządzeń – 14,8 proc., produkcja mebli – 11,8 proc. czy w transporcie – 5,1 proc. – wynika z danych Urzędu Statystycznego w Opolu.
- Rzeczywiście sytuacja w województwie nie jest najlepsza – przyznaje Janusz Granat, prezes Opolskiej Izby Gospodarczej. – Ale to wynik raczej ogólnej stagnacji niż upadków czy zwolnień grupowych w wielkich firmach – mówi. Dodaje, że tak jak podczas kryzysu województwo, ze względu na bardzo zróżnicowaną strukturę przedsiębiorstw, nie cierpiało tak mocno, tak i podczas ostatniego krótkiego ożywienie nie odczuło za bardzo jego pozytywnych efektów.
Ożywienia w ostatnich miesiącach nie widać też było w woj. podlaskim. Przez pierwsze miesiące roku zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw (w ujęciu rocznym) rachitycznie rosło w porywach do 2 proc. W sierpniu było już wyższe tylko o 0,6 proc. Jeśli nic się nie zmieni, do końca roku także Podlasie będzie się zaliczać to regionów z ujemną dynamiką wzrostu zatrudnienia.
- Nastroje wśród przedsiębiorców są bardzo złe – komentuje Mirosław Leśniewski, dyrektor biura Izby Handlowo-Przemysłowej w Białymstoku. – Decyzje o tym, że nie będzie w najbliższym czasie budowy szybkiej trasy między Białymstokiem a Warszawą czy lokalnego lotniska tych nastrojów nie poprawiają – dodaje. Inwestycje te miały pomóc w usuwaniu barier infrastrukturalnych w rozwoju całego regonu.