Europejczycy na wakacjach

Na 40 dni urlopu i dni wolnych w ciągu roku oraz 35-godzinny tydzień pracy mogą liczyć Francuzi. Są najmniej przepracowanymi mieszkańcami UE.

Publikacja: 22.07.2014 02:44

Francuzi - najmniej przepracowani mieszkańcy UE

Francuzi - najmniej przepracowani mieszkańcy UE

Foto: Bloomberg

Sezon urlopowy w pełni. Patrząc na dane statystyczne, widać, że Unia Europejska pozostaje miejscem, gdzie pracownik zatrudniony na etacie może liczyć na przyzwoity wymiar płatnego wypoczynku w ciągu roku. W żadnych z 28 państw minimalny urlop nie jest krótszy niż 20 dni – wynika z danych unijnej agencji Eurofound.

Do tego dochodzą dni ustawowo wolne od pracy, czyli święta państwowe i kościelne – od ośmiu do 14 w roku. W sumie więc dni wolnych, za które pracownik dostaje wynagrodzenie, jest w roku nie mniej niż 29. Na tyle mogą liczyć Belgowie. Najwięcej, bo 40 dni wolnych, mają Francuzi i Niemcy.

Nowa Unia ?bardziej się stara

Generalnie więcej dni wolnych mają mieszkańcy bogatszych krajów UE (Belgia jest tu wyjątkiem), a mniej – tzw. nowej Unii. Po 30 dni wolnych mają Polacy, Estończycy, Węgrzy, Rumuni i Portugalczycy, po 31 – Bułgarzy i Łotysze.

Średnio w 15 krajach starej UE liczba dni wolnych od pracy wynosi 36,7, a w grupie 13 nowych państw członkowskich – 31 dni.

UE ustala minimum płatnego urlopu rocznego i wszystkie nowe państwa członkowskie, a także Belgia, Finlandia, Niemcy, Grecja, Irlandia, Holandia i Wielka Brytania wpisały je do swojego prawodawstwa. To unijne minimum to cztery tygodnie, przy założeniu pięciodniowego tygodnia pracy, co daje 20 dni urlopu.

Austria, Dania, Francja, Włochy, Luksemburg i Szwecja zdecydowały się na minimum 25 dni – najwyższe w UE, podczas gdy Portugalia i Hiszpania ustaliły je na poziomie 22 dni.

Faktycznie jednak w wielu krajach UE pracownicy mają więcej dni wolnych. Bo wspomniana liczba to tylko prawne minimum, podczas gdy wymiar urlopu zwiększa się często wraz ze stażem.

Ponadto wiele krajów ma zbiorowe układy pracy dla całej gospodarki lub poszczególnych sektorów. I tam wynegocjowane płatne urlopy są o kilka dni dłuższe niż minimum ustawowe.

Prawo dotyczące urlopów oraz liczba świąt państwowych mają oczywiście wpływ na liczbę godzin pracy. Dodatkowym czynnikiem jest ustawowy czas pracy.

Najkrótszy tydzień pracy mają Francuzi – tylko 35,6 godzin, przy czym w wielu sektorach jest to 35 godzin. Dalej lokują się kraje skandynawskie oraz inne państwa północnej Europy, jak Holandia, Niemcy czy Wielka Brytania. Najdłuższy ustawowy tydzień pracy – 40 godzin – mają Rumunia, Malta, Węgry, Grecja i Chorwacja. Krótki tydzień pracy we Francji to skutek tzw. ustawy Aubry (od nazwiska ówczesnej minister pracy w rządzie socjalistycznym Martine Aubry), która od 2000 r. skróciła czas pracy z 39 do 35 godzin tygodniowo. Celem miało być stworzenie większej liczby miejsc pracy. W tamtym czasie wydawało się, że inne kraje mogą podążyć tym torem, ale tak się nie stało. Z bezrobociem walczy się innymi metodami, w tym przez elastyczne formy zatrudnienia.

Francja pozostała więc jedyną gospodarką z 35-godzinnym tygodniem pracy. Dziś rząd zastanawia się, czy tego nie zmienić. – W niektórych sektorach ten wymóg powoduje wiele trudności, na przykład w ochronie zdrowia trzeba zatrudniać więcej ludzi, trudniej jest ustawiać dyżury – mówi „Rz" Pascal Marianna, ekspert OECD ds. statystyki zatrudnienia.

Polacy wśród najbardziej zapracowanych

Państwa ustalają czas pracy w formie ustaw, które zawierają często tylko maksimum. Bo krótszy czas jest wprowadzony w formie zbiorowych układów pracy lub w prawach dotyczących poszczególnych zawodów.

I tak UE w dyrektywie o czasie pracy określa, że maksymalny tydzień pracy nie może przekraczać 48 godzin, minimalny wypoczynek na dobę wynosi 11 godzin, a maksymalny czas pracy na zmianie nocnej – osiem godzin. W prawie większości państw UE jest wprowadzone maksimum 48 godzin. Tylko w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Danii i Holandii maksimum wynosi 40 godzin, a we Francji, Niemczech i Belgii nie ma jednego ustawowego maksimum.

Poza ustawowym maksimum, które często służy jako pas bezpieczeństwa, oraz umownym wymiarem czasu pracy jest jeszcze faktycznie przepracowany tydzień. I ten może być krótszy lub dłuższy od umownego.

Najdłuższy faktyczny tydzień pracy mają: Rumuni – 41,2 godziny, Luksemburczycy – 41 godzin oraz Brytyjczycy – 40,8 godziny. Najkrótszy: Francuzi (37,4 godz.), Finowie (37,5 godz.) oraz Włosi (38 godz.). W Polsce faktyczny tydzień pracy wynosi 39,9 godziny.

W rezultacie tych wszystkich ustawowych i umownych limitów najwięcej godzin rocznie w UE przepracowują Estończycy, Węgrzy, Polacy i Rumuni (1840), najmniej – Francuzi (1566).

Generalnie w statystykach widać, że obowiązkowy czas pracy stopniowo się zmniejsza. Jak wskazują eksperci, faktyczny czas pracy może być jednak różny od tego podawanego przez biura statystyczne. Bo coraz więcej jest elastycznych typów umów o pracę, ludzie często pracują też w niepełnym wymiarze. Ponadto w czasie kryzysu, na przykład w Niemczech, rząd zalecał firmom zmniejszanie czasu pracy po to, żeby nie dochodziło do masowych zwolnień pracowników.

Podyskutuj z nami na Facebooku, www.fa­ce­bo­ok.com/eko­no­mia. Czy twój czas pracy mieści się w średniej dla Polski wynoszącej niespełna 40 godzin tygodniowo?

Anna Słojewska ?z Brukseli

Opinia:

Pascal ?Marianna, ekspert OECD

Im bogatszy kraj, tym mniejszy wymiar czasu pracy – taka jest generalna prawidłowość w Europie i na świecie. Polacy powinni więc oczekiwać, że z czasem będą trochę mniej pracować i trochę więcej wypoczywać, w czym zbliżą się do krajów Europy Zachodniej. Wiele jednak zależy także od struktury rynku pracy. Tam, gdzie jest wiele osób samozatrudnionych, a to jest przypadek Polski, oczywiście czas pracy jest dłuższy, a wypoczynku mniej. Zupełnie nowym zjawiskiem jest też duża liczba tzw. zależnych samozatrudnionych, czyli pracowników z własną działalnością gospodarczą, ale wykonujących świadczenia tylko dla jednego pracodawcy. Temu zjawisku musimy się jeszcze bliżej przyjrzeć.

Umowy zbiorowe lepsze od odgórnych ustaleń

Wśród najbardziej uprzemysłowionych krajów świata UE jest najbardziej hojna, jeśli chodzi o płatny urlop – wynika z analizy OECD. Na przykład w Japonii roczny urlop wynosi 10–11 dni, a i tak często pracownicy go nie wykorzystują. W Stanach Zjednoczonych jest on również krótszy niż w UE. Choć, jak zauważa OECD, trudno dokładnie porównywać je z Europą, bo w tym kraju bardzo wiele zależy od pracodawcy i nie ma jednych odgórnie obowiązujących we wszystkich sektorach przepisów. Oczywiście im kraj bardziej na dorobku, tym mniej urlopu i tym większy jest tam wymiar czasu pracy. W Chile, Meksyku czy Korei Południowej ludzie pracują średnio więcej niż 2000 godzin rocznie. Tam jednak często występuje też sześciodniowy tydzień pracy, podczas gdy w UE norma to pięć dni w tygodniu. Krótszy urlop w Japonii czy USA niekoniecznie przekłada się na więcej przepracowanych godzin w roku. Na przykład Amerykanie na pełnym etacie pracują średnio 1790 godzin rocznie, a Japończycy – 1745. To mniej niż Polacy, Węgrzy, Czesi czy Estończycy. OECD nie daje rekomendacji, czy lepszy jest krótszy czy dłuższy tydzień pracy. Generalnie jednak uważa, że lepsze są elastyczne umowy zbiorowe wynegocjowane w dialogu społecznym niż odgórne ustawowe maksimum.

Sezon urlopowy w pełni. Patrząc na dane statystyczne, widać, że Unia Europejska pozostaje miejscem, gdzie pracownik zatrudniony na etacie może liczyć na przyzwoity wymiar płatnego wypoczynku w ciągu roku. W żadnych z 28 państw minimalny urlop nie jest krótszy niż 20 dni – wynika z danych unijnej agencji Eurofound.

Do tego dochodzą dni ustawowo wolne od pracy, czyli święta państwowe i kościelne – od ośmiu do 14 w roku. W sumie więc dni wolnych, za które pracownik dostaje wynagrodzenie, jest w roku nie mniej niż 29. Na tyle mogą liczyć Belgowie. Najwięcej, bo 40 dni wolnych, mają Francuzi i Niemcy.

Pozostało 91% artykułu
Rynek pracy
Kogo szukają pracodawcy? Rośnie liczba wolnych miejsc pracy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rynek pracy
Coraz więcej niepracujących przypada na pracujących. W tych regionach jest najgorzej
Rynek pracy
Coraz więcej pracujących cudzoziemców. Najwięcej jest ich na Mazowszu
Rynek pracy
Listopadowe dane z rynku pracy w USA nieco lepsze od prognoz
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rynek pracy
Czy strategia migracyjna zatrzyma boom w budownictwie