Biura: hybryda, elastyczność, wolność

Hybrydowy model pracy już z nami zostanie. Biura muszą się do niego dostosować. Najważniejsza jest elastyczność.

Publikacja: 06.03.2023 01:00

Od elastyczności na rynku biur nie ma ucieczki – ocenili zgodnie uczestnicy debaty „Cała prawda o bi

Od elastyczności na rynku biur nie ma ucieczki – ocenili zgodnie uczestnicy debaty „Cała prawda o biurach”

Foto: Artur Ettinger

Cała prawda o biurach” – w tak zatytułowanym panelu wzięli udział Monika Szelenberger, członek zespołu zarządzającego Adgar Polska, i szefowa zespołu Leasing & Asset Dorota Fabisiak, associate director w BNP Paribas Real Estate, Agnieszka Giermakowska, dyrektor działu badań rynkowych i doradztwa, lider ds. ESG w Newmark Polska, oraz Tomasz Olszewski, członek zarządu REDD Group.

Eksperci zastanawiali się, co się stało z naszym biurem? Czy wywołane pandemią zmiany są nieodwracalne? Czy stuprocentowe powroty do biur są w ogóle możliwe? Czy hybrydowy model pracy już się ostatecznie ukształtował?

Nowe reguły

Dorota Fabisiak nie ma wątpliwości, że praca hybrydowa na stałe zagości na rynku biur. – Przed pandemią praca zdalna była wprowadzana w firmach i organizacjach tylko w niewielkim stopniu. Teraz ten model się upowszechnił, co powoduje odejście od przypisanych biurek i korzystanie z hot-desków, co w wielu przypadkach oznacza, że dotychczasowa powierzchnia jest za duża – zauważa. – Dostajemy pytania od najemców, którzy zatrudniając np. 150 osób, potrzebują 30 stałych stanowisk.

Dorota Fabisiak zwraca też uwagę na podnajmy, które mogą być uzupełnieniem przewidywanej luki podażowej. – Optymalnym rozwiązaniem dla najemców jest łączenie pracy w tradycyjnych biurach z elastycznymi formami najmu – uważa ekspertka.

Monika Szelenberger przywołuje badania: ok. 89 proc. firm w Polsce pracuje hybrydowo, 5 proc. – tylko zdalnie, a 6 proc. deklaruje, że tylko i wyłącznie w biurze. – Ta hybryda jest różnie rozumiana – zaznacza Monika Szelenberger. – Może być ustrukturyzowana albo nadal jeszcze „dynamiczna”. Nasi klienci często zastanawiają się, co tak naprawdę ta hybryda oznacza w ich przypadku – podkreśla. – I nie mówię tu o takim podziale, że w biurze pracujemy dwa czy trzy dni, ale o narzuconych zasadach, regułach, które określą, kiedy pracownicy będą do biur przychodzić. Jeśli nie wprowadzimy takich zasad, to oni przyjdą być może nie wtedy, kiedy przychodzą osoby, z którymi chcieliby albo powinni się spotkać.

Ekspertka Adgar Polska podziela opinię, że hybryda na pewno z nami zostanie. Świadczą o tym nie tylko wspomniane „udziały procentowe”, ale i nowe uregulowania kodeksowe. O wyborze pracy zdalnej w niektórych przypadkach zadecyduje pracownik, a nie pracodawca. – Zobaczymy, jak pracodawcy do tego podejdą. Na pewno już wiemy, że wielu pracowników chciałoby pracować zdalnie, a wielu pracodawców chciałoby widzieć pracownika w biurze – zaznacza. Przyznaje, że nie wiemy jeszcze, jaką formę hybryda ostatecznie przyjmie.

Na silny trend optymalizacji – i samej pracy, i powierzchni biurowej – zwraca uwagę Agnieszka Giermakowska. – Możliwość pracy hybrydowej z benefitu stała się standardem, czymś, czego pracownik oczekuje – mówi. – Może się zdarzyć, że pracownik odrzuci ofertę pracy, bo nie zapewnia ona takiej możliwości. Z drugiej strony mamy optymalizację powierzchni biurowej. Czasem się ona zmniejsza, czasem pozostaje taka sama, a czasem się zwiększa, bo firma potrzebuje innych funkcji. Odchodzimy od przypisanych biurek, wprowadzamy więcej powierzchni do pracy wspólnej, do integracji, wymiany poglądów, do pracy zespołowej, projektowej – wyjaśnia.

Także Tomasz Olszewski uważa, że hybryda zagościła na rynku na dobre, choć jeszcze się kształtuje. – Wielu najemców nie wie, czy będzie potrzebowało 1 tys. metrów, 1,5 tys. czy 2 tys. – tłumaczy ekspert REDD. – Widać to w danych. Liczba umów najmu jakoś gwałtownie nie rośnie, co z jednej strony wynika z sytuacji makroekonomicznej, a z drugiej – z oczekiwań najemców – zauważa. Najemcy chcieliby jak najwięcej elastyczności. – A deweloperzy czy wynajmujący chcieliby mieć dobrego, stabilnego najemcę związanego umową najmu na dziesięć albo 12 lat – mówi Tomasz Olszewski. I te oczekiwania „się rozjeżdżają”. – Przy takich rewolucjach po stronie popytowej coś się musi zmienić. Potrzeba elastyczności przełoży się na wynajmujących, na produkt, jaki będą musieli dostarczyć – zaznacza ekspert REDD. Dodaje, że 12–16 miesięcy temu moduł biurowy o powierzchni 1–1,2 tys. mkw. czekał na najemcę ok. roku, dziś dochodzimy do ok. 14–15 miesięcy. – Najemcy szukają tymczasowych rozwiązań, szukają podpórek, coworków, podnajmów, bo sami jeszcze nie wiedzą, ile powierzchni będą potrzebować – wyjaśnia.

Wiatr we flexy

Na szerokie wody wypłynęły biura elastyczne i coworkingowe. – Model bardzo się rozwinął, jest bardzo na czasie, bo firmom jest trudno określić długoterminowe potrzeby – mówi Dorota Fabisiak. – Takie rozwiązanie daje możliwość podpisania umowy na krótszy okres: na pół roku, rok, dwa lata. Dodatkowym atutem jest możliwość powiększania powierzchni w czasie trwania umowy. Firmy mogą zaplanować ekspansję w danej powierzchni.

A Tomasz Olszewski dopowiada: od elastyczności nie ma ucieczki. – Każde biuro prędzej czy później będzie musiało być elastyczne, co nie znaczy, że każde będzie coworkiem, gdzie będzie można wynająć ileś biurek – zastrzega. – Rośnie presja na wynajmujących, żeby dawali możliwość dynamicznego zwiększania i zmniejszania powierzchni.

Monika Szelenberger podkreśla, że istotna jest struktura popytu. – Najemcy, którzy potrzebują biura na już, są bardziej elastyczni, jeśli chodzi o aranżację, wykończenie, układ biura. I nie mówię tu o najemcach, którzy decydują się na typowe powierzchnie coworkingowe czy powierzchnie elastyczne – zaznacza ekspertka. – Jako właściciele budynków mamy klientów, którzy w zamian za elastyczność dotyczącą okresu najmu czy wielkości biura są w stanie zaakceptować istniejący fit-out. A jeszcze kilka lat temu każdy najemca oczekiwał, że wszystko przygotujemy od nowa, co wiązało się z ogromnymi nakładami inwestycyjnymi. Można tu też porozmawiać o ekologii. Często były to biura w bardzo dobrym standardzie, które i tak należało przerobić. Teraz widać większą skłonność do zaakceptowania istniejącego układu – zauważa.

Dziś firma jest w stanie podjąć decyzję inwestycyjną o urządzeniu biura w uniwersalnym stylu. Znajdą się klienci, którzy je wynajmą, może przy drobnych modyfikacjach. – Mamy tu pewną elastyczność co do okresu najmu, ale najemca ma klasyczne biuro, a nie biuro współdzielone – podkreśla.

Certyfikaty i dobrostan

Rynek biur nie ucieknie nie tylko od elastyczności, ale też od wdrażania idei ESG, co oznacza: Environmental, Social and Corporate Governance. – Dziś duży nacisk kładzie się na literę „E”, czyli środowisko, ale to nie wszystko – mówi Agnieszka Giermakowska. – Liczy się też „S”, czyli odpowiedzialność społeczna, czyli ludzie, „G” – czyli ład korporacyjny. Staramy się zoptymalizować funkcjonowania biurowca, żeby koszty jego działania w przyszłości były niższe, ale musimy też dbać o pracujących w nim ludzi, o ich dobrostan – podkreśla.

Ekspertka Newmark Polska zauważa też, że realizację strategii ESG ułatwia posiadanie certyfikatu. – Certyfikaty LEED, BREEAM mocno fokusują się na optymalizacji działania biurowca, ale pamiętajmy też o „S” i „G”, które nie zawsze muszą być ujęte w tych certyfikatach – mówi Agnieszka Giermakowska. – Jeśli mówimy o literce „S”, dochodzi nam certyfikat WELL, który mierzy dobrostan pracowników. Biurowce mają po dwa, trzy albo i więcej certyfikatów. Pytają o nie najemcy, pytają inwestorzy.

Czy w epoce dbania o ekologię, wdrażania zasad ESG, unijnych dyrektyw mówiących o zeromisyjności budynków, dekarbonizacji, jest szansa dla starszych biurowców? Czy także one mogą być zielone i ekologiczne?

– Mogą – podkreśla Monika Szelenberger. – My wszystkie nasze nieruchomości, i to te istniejące, certyfikujemy na poziomie LEED Gold. Ekologiczne rozwiązania, które pomagają oszczędzać energię, można wprowadzać także w starszych biurowcach. Oczywiście, łatwiej wdrażać takie rozwiązania, budując biurowiec od zera, niemniej jednak da się to zrobić i w gotowych nieruchomościach. Adgar jest znany z tego, że kupuje, modernizuje budynki, dając im nowe życie – dodaje.

Firma kładzie też nacisk na edukację najemców, wspomagając ich w procesach wdrażania rozwiązań np. oszczędzających energię.

Rewitalizacje i benefity

O tym, że starsze budynki mają szansę, jest przekonana także Dorota Fabisiak. – Wielu właścicieli decyduje się na rewitalizację budynków z większym stażem – mówi dyrektor BNP Paribas Real Estate. – Pamiętajmy, że na naszym rynku ponad połowa podaży to biura ze stażem dziesięcioletnim i dłuższym. Część właścicieli podejmuje decyzje o wyburzeniu nieruchomości – zauważa. Próby dostosowania ich do wymagań ESG i taksonomii unijnej mijałyby się z celem finansowym.

– I tak np. w centrum Warszawy wyburzony zostanie budynek Atrium International, a na jego miejscu powstanie wieżowiec biurowy wraz z hotelem. To inwestycja otwarta na przestrzeń miejską – wskazuje Dorota Fabisiak.

Eksperci zastanawiali się też, co jest benefitem dla pracownika w erze postcovidowej. Zdaniem Agnieszki Giermakowskiej to wolność i możliwość wyboru, gdzie się chce pracować: w domu, czy w biurze.

Tomasz Olszewski zwraca uwagę na elastyczność powierzchni, dopasowanie jej do potrzeb pracownika.

– Wygodnie jest pracować z domu, ale ważny jest czynnik ludzki – ocenia Dorota Fabisiak. – Ludzie potrzebują kontaktu, wymiany informacji. A więc: połączenie pracy zdalnej z pracą w biurze, które jest odpowiednio zaaranżowane.

A Monika Szelenberger podsumowuje. – Z perspektywy pracownika ważny jest szeroko pojęty komfort. Dla każdego może on oznaczać coś innego. Dla kogoś może to być np. własne biurko, dla kogoś innego – strefa relaksu czy sale konferencyjne – mówi.

Adgar organizuje dla najemców różnego rodzaju zajęcia, np. sportowe, organizuje warsztaty kulturalne. – Ludzie mogą się spotykać, integrować. W ten sposób budujemy też pozytywne skojarzenia z miejscem pracy – tłumaczy.

Cała prawda o biurach” – w tak zatytułowanym panelu wzięli udział Monika Szelenberger, członek zespołu zarządzającego Adgar Polska, i szefowa zespołu Leasing & Asset Dorota Fabisiak, associate director w BNP Paribas Real Estate, Agnieszka Giermakowska, dyrektor działu badań rynkowych i doradztwa, lider ds. ESG w Newmark Polska, oraz Tomasz Olszewski, członek zarządu REDD Group.

Eksperci zastanawiali się, co się stało z naszym biurem? Czy wywołane pandemią zmiany są nieodwracalne? Czy stuprocentowe powroty do biur są w ogóle możliwe? Czy hybrydowy model pracy już się ostatecznie ukształtował?

Pozostało 94% artykułu
Nieruchomości
Gdzie jest najwięcej nowoczesnych biurowców
Nieruchomości
Nasze bardzo cenne biura
Nieruchomości
Elastyczne biuro bliżej domu
Nieruchomości
Mniej życia na parterach
Nieruchomości
Mniej pustostanów. Biura wynajmują się coraz szybciej
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?