Eksport polskiej żywności rósł nieprzerwanie od wejścia Polski do UE – z 23 mld zł do 170 mld zł obecnie. Drzwi na obcych rynkach nie otwierają się same, w wydeptywaniu ścieżek i zdobywaniu klientów pomaga dziesięć funduszy promocji żywności. Ich sięgający łącznie 76 mln zł budżet to suma wpłat producentów zbóż, mleka i mięsa. Projekt nowej ustawy ma je połączyć w jeden duży fundusz. Rolnicy ostrzegają, że fundusze mogą stracić sens, bo utracą unijne dofinansowanie.
Jak działają fundusze
Na sumę 76 mln zł składa się dziesięć funduszy promocji poszczególnych sektorów rolnictwa. Zarządzają one składkami producentów żywności, np. skupy mleka wpłacają po 0,001 zł od każdego skupionego litra. Najwięcej środków ma fundusz promocji mięsa drobiowego – ponad 15 mln zł w 2021 r., po ponad 12 mln zł miały fundusze promocji mleka i mięsa wieprzowego, a po 10 mln zł – fundusze promocji zbóż oraz owoców i warzyw. Każdy z funduszy rządzi się sam, w dziewięcioosobowej komisji jest po osiem osób z branży i jedna z izby rolniczej.
Czytaj więcej
Polityk ruchu Kukiz 15 i b. senator Samoobrony chcą przejąć kontrolę nad wartymi 76 mln zł funduszami polskich rolników.
Komisja przyznaje dofinansowanie dla spływających projektów promocji, a całość kontroluje Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Mechanizm działa, zastrzeżeń nie miała nawet Najwyższa Izba Kontroli. – Zbadane wydatki na promocję polskiej żywności za granicą dokonane zostały w sposób gospodarny, a artykuły rolno-spożywcze znacznie lepiej konkurowały za granicą niż inne polskie towary – uznała Izba w marcu 2022 r.