„Przed wyborami wierzyłem w PO – PiS, nie byłem wyznawcą kultu Tuska ani Kaczyńskiego”. To pana słowa sprzed kilku miesięcy. Dziś jest pan członkiem komitetu honorowego PO. Bliżej panu do kultu Tuska?
Paweł Kukiz:
Nadal wierzę w PO – PiS i w to, że nasza scena polityczna tak się ukształtuje, iż powstanie jedna wielka partia z centroprawicowego skrzydła Platformy i centroliberalnego skrzydła PiS. Poza tym dwa lata temu w wyborach do Sejmu głosowałem na kandydata PO, a do Senatu na kandydata PiS. Już wtedy chciałem, żeby powstała koalicja, w której silniejszą partią byłaby Platforma, a więc w tym aspekcie nic się nie zmieniło.
Ale dziś scenariusz z koalicją PO – PiS można już chyba odłożyć do lamusa.
Niby dlaczego? Uważam, że to jest realne. Wystarczy, że PiS pozbędzie się Kaczyńskich i aparatczyków o bolszewickiej mentalności, w rodzaju Kurskiego czy Brudzińskiego, a wówczas taka koalicja będzie czymś naturalnym.