Hiszpańscy restauratorzy, których kraj szczególnie dotkliwie odczuwa gospodarcze załamanie, oferują od niedawna antykryzysowe menu. Pierwsza była restauracja Dario’s w Gijon, która zaczęła serwować w czwartki obiady za euro. Za tę kwotę można zjeść zupę z owoców morza, żeberka z ryżem lub kurczaka z anchois i sałatę. Chleb, napój i deser klienci dostają gratis. Oferta okazała się istnym hitem – w każdy czwartek restauracja jest oblegana przez czterokrotnie nawet więcej chętnych, niż jest w stanie pomieścić.
Pomysł podchwycili Francuzi, także zmagający się z recesją. W Paryżu restauracje proponują takie antykryzysowe dania, jak kuskus (marokańska kaszka z mięsem i warzywami). Promocje pozwalają zwiększyć liczbę klientów nawet o 60 procent.
Jeszcze dalej poszli amerykańscy farmerzy. Uznając antykryzysowe działania polityków za nieudolne, założyli The Survival Seeds Bank. Ten specjalny bank nasion ma być zabezpieczeniem na czas klęski głodu. Zdaniem członków stowarzyszenia amerykański system dystrybucji zbiorów jest tak wadliwy, że w każdej chwili może się załamać, pozostawiając ludzi bez dostępu do pożywienia. Dlatego zachęcają do oddawania do banku nasion części zbiorów, aby w razie głodu solidarnie się nimi dzielić. Nasiona mają być ręcznie selekcjonowane. Do dystrybucji zostaną przeznaczone tylko najzdrowsze i niemodyfikowane genetycznie rośliny.
[i]-b.r.[/i]