Ostro z Chinami, łagodnie z Rosją

Z coraz twardszą polityką Obamy wobec Pekinu kontrastuje miękkie podejście do Moskwy. Czy to słuszna strategia?

Publikacja: 16.02.2010 19:55

Piotr Gillert

Piotr Gillert

Foto: Fotorzepa

Jutro Barack Obama przyjmie w Białym Domu politycznego i duchowego przywódcę Tybetańczyków – mimo głośnego sprzeciwu władz Chin.

Jeszcze jesienią ubiegłego roku Obama jako pierwszy prezydent USA od wielu lat odmówił spotkania z Dalajlamą. Był to element dyplomatycznej ofensywy dobrej woli, odpowiednik „resetu” w relacjach z Rosją.

Wydarzenia ostatnich tygodni – niespodziewanie ostra krytyka chińskich działań w Internecie, decyzja o sprzedaży nowoczesnej broni Tajwanowi, a teraz przyjęcie Dalajlamy, którego władze w Pekinie przedstawiają jako wroga publicznego numer jeden – oznaczają gwałtowną zmianę kursu.

Administracja uznała najwyraźniej, że łagodność nie popłaca i że należy ostro pokazać coraz bardziej zuchwałym Chińczykom ich miejsce w szeregu.

Jednocześnie wobec Moskwy rząd Obamy wciąż postępuje ze szczególną wyrozumiałością i wrażliwością. Nie krytykuje Moskwy za hakerskie ataki w Internecie, mimo że zagrożenie ze strony rosyjskich cyberszpiegów dla zachodnich firm i instytucji jest nie mniejsze niż ze strony Chińczyków.

Robi wszystko, by plany budowy tarczy antyrakietowej i rozmieszczenia w Polsce symbolicznej wyrzutni patriotów nie zostały, broń Boże, odebrane przez Kreml jako prowokacja. Nie zaprasza do siebie rosyjskich działaczy demokratycznych, takich jak 82-letnia Ludmiła Aleksiejewa, aresztowana w grudniu podczas demonstracji przeciw łamaniu rosyjskiej konstytucji przez rząd.

Być może jest to długofalowa strategia inspirowana niedawnym esejem Zbigniewa Brzezińskiego w „Foreign Affairs”, w którym autor opowiadał się za stopniowym zbliżeniem między NATO i Rosją. W nowym świecie, w którym środek ciężkości przesunięty będzie znacznie na wschód, taki blok Zachód plus Rosja mógłby być przeciwwagą dla superpotęgi Chin i jej satelitów.

Jeśli taka rzeczywiście jest strategia Obamy, to kryje się w niej ryzyko przesady – tak z twardością wobec Pekinu, jak i z miękkością wobec Moskwy. Jeśli Kreml odbierze działania Obamy jako gesty dobrej woli, może to rzeczywiście pomóc w budowie wzajemnego zaufania, co miałoby ogromne znacznie także dla bezpieczeństwa Polski. Jeśli jednak Rosjanie uznają „miękkość” Waszyngtonu za oznakę słabości, może to jedynie rozbudzić ich imperialne fantazje.

Odwrotnie rzecz się ma z Chinami. Zarówno Bill Clinton, jak i George W. Bush także przechodzili w pierwszym roku swych rządów okres zwarć z Pekinem, po którym następowało dotarcie i względna stabilizacja. Tym razem jednak chińska reakcja na amerykańskie kuksańce jest znacznie ostrzejsza niż kiedyś. W chińskim interesie wciąż leżą dobre relacje z USA, ale Pekin czuje się dziś znacznie mocniejszy niż jeszcze parę lat temu, a do tego zdaje sobie sprawę, że Ameryka jest znacznie słabsza.

Nie jest jasne, na ile zdają sobie z tego sprawę sami Amerykanie. Wzrastające Chiny w naturalny sposób wypierać będą w niektórych strefach wpływów słabnącą Amerykę. Amerykanie będą się temu przeciwstawiać, ale jeśli źle ocenią sytuację i przesadzą z groźbami, mogą sami sobie stworzyć potężnego wroga, który wcale się nie rwał do konfrontacji. Obama musi grać ostrożnie.

Jutro Barack Obama przyjmie w Białym Domu politycznego i duchowego przywódcę Tybetańczyków – mimo głośnego sprzeciwu władz Chin.

Jeszcze jesienią ubiegłego roku Obama jako pierwszy prezydent USA od wielu lat odmówił spotkania z Dalajlamą. Był to element dyplomatycznej ofensywy dobrej woli, odpowiednik „resetu” w relacjach z Rosją.

Pozostało 90% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości