Jego książka „Polityka nowoczesnego patriotyzmu” wpisuje się w nurt, który na prywatny użytek nazywam publicystyką geopolitycznego niepokoju. Chodzi o publikacje, które zachęcają nas, byśmy wyrwali się z metapolityki napędzanej wygłupami Janusza Palikota i zadali sobie pytanie, jak wykorzystujemy czas spokoju i gospodarczej prosperity.
„To książka o największej polskiej szansie od 300 lat, ale również o zmarnowanych politycznych możliwościach lat ostatnich. Po raz pierwszy do początku XVIII wieku możemy budować państwo silne i stabilne, chroniące dziedzictwo i nadzieję Polaków, i jednocześnie współkształtujące politykę europejską” – pisze autor. To książka – jak przystało na spadkobiercę idei narodowej – pełna chłodnej refleksji, ale i ostrzeżeń przed złudną wiarą, że raz na zawsze weszliśmy do świata przewidywalnego i bezpiecznego.
Kuraszkiewicz broni też pamięci o AWS. Jego zdaniem próbowała ona mierzyć siły na zamiary i niezasłużenie została ze wzgardą pogrzebana w pamięci wyborców prawicy.
Przedmowę napisał nestor polskich narodowców profesor Wiesław Chrzanowski, który w tej publikacji widzi powrót niezbędnej na prawicy refleksji. Jak pisze były marszałek Sejmu: „Pojawienie się dziś takiej książki krzepi, ale nie mami. Mobilizuje wbrew tylu innym, które zniechęcają. Zachęcam więc do czytania, do przemyślenia zawartych w niej diagnoz i wskazań. Może przekonają, może wywołają sprzeciw. I jedno, i drugie będzie pożyteczne”.
Książka Kuraszkiewicza to głos tych, którzy kontestują „wieczny” podział prawicowej sceny między PO a PiS. Czy to zapowiedź jakiegoś fermentu, który przyciągnie młode pokolenie prawicy czy raczej głos na puszczy politycznej sieroty po ZChN?