Reklama
Rozwiń
Reklama

Komu wolno pomawiać

Andrzej Wajda pomówił biskupa przemyskiego o to, że jakoby ten publicznie życzył mu śmierci. Kuria przemyska zaprotestowała przeciw tej insynuacji. I co? I nic.

Aktualizacja: 24.05.2010 22:28 Publikacja: 24.05.2010 21:25

Czy Wajda przeprosił? Czy oburzyło się grono autorytetów? Czy ktoś z komitetu wyborczego Bronisława Komorowskiego, w trakcie prezentacji którego Wajda wystąpił ze swoim oszczerstwem, próbował coś wyjaśnić

"Gazeta Wyborcza" wykrętnie dowodziła, że Wajda miał rację, gdyż wprawdzie to nie biskup przemyski, ale kielecki, i nie to powiedział, ale w sumie i tak Wajda miał rację, bo musi mieć.

Sytuacja ta dużo mówi o stanie naszego kraju, w którym podobno Kościół panoszy się i robi, co chce. Okazuje się jednak, że to takie osoby jak Wajda mogą sobie pozwolić na wszystko. Nie chodzi mi tylko o podwójne standardy, które powodują, że jeśli Jarosław Kaczyński zwraca się: "do Polaków", to przez wiele dni w mediach wałkowane jest to jako skandal publiczny, natomiast insynuacje jego przeciwników uznawane są za zachowanie dopuszczalne. Stan rzeczy podsumowany został przez rzeczniczkę sztabu Bronisława Komorowskiego Małgorzatę Kidawę-Błońską, która nie znajduje agresji w określaniu konkurenta swojego kandydata mianem nekrofila czy psychopaty.

Przypadek Wajdy pokazuje nam, o co toczy się gra. Jego wypowiedź określająca obecne wybory – czy szerzej, demokratyczną konkurencję – w Polsce jako wojnę domową, nie jest lapsusem. Gdyby coś takiego powiedział przedstawiciel komitetu wyborczego w którymś z demokratycznych państw Zachodu, zostałby potępiony, choćby był najgłośniejszym nawet reżyserem. Pierwszy odciąłby się od niego sam kandydat, aby nie zostać utożsamionym z takimi wypowiedziami, co groziłoby mu polityczną katastrofą.

A w Polsce? Może rzeczywiście toczy się zimna wojna domowa, a Wajda i jego środowisko mają podstawy, aby obawiać się, że mogą utracić w niej swoją pozycję, która daje im m.in.: licencję na insynuacje?

Reklama
Reklama

[ramka][link=http://blog.rp.pl/wildstein/2010/05/24/komu-wolno-pomawiac/]Skomentuj[/link][/ramka]

Czy Wajda przeprosił? Czy oburzyło się grono autorytetów? Czy ktoś z komitetu wyborczego Bronisława Komorowskiego, w trakcie prezentacji którego Wajda wystąpił ze swoim oszczerstwem, próbował coś wyjaśnić

"Gazeta Wyborcza" wykrętnie dowodziła, że Wajda miał rację, gdyż wprawdzie to nie biskup przemyski, ale kielecki, i nie to powiedział, ale w sumie i tak Wajda miał rację, bo musi mieć.

Reklama
Publicystyka
Stanisław Jędrzejewski: Media publiczne potrzebują nowego ładu
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Projekt ustawy o mediach publicznych na gruzach systemu
Publicystyka
Marek Cichocki: Czy Niemcom w ogóle można ufać?
Publicystyka
Estera Flieger: Konkurs na prezesa IPN wygrał Karol Polejowski, ale to i tak bez znaczenia
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Historyczna przegrana Unii Europejskiej
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama