Krzysztof Czabański: sami swoi w mediach

Miejsca na naziemnej platformie cyfrowej dostały firma będąca współwłasnością Agory oraz spółka, którą zakładał obecny szef KRRiT Jan Dworak – zwraca uwagę publicysta

Publikacja: 20.05.2011 01:02

Krzysztof Czabański: sami swoi w mediach

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Red

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przydzieliła miejsca na platformie cyfrowej różnym nadawcom telewizyjnym. To bardzo ważne wydarzenie, gdyż za trzy lata będzie można nadawać tylko w przestrzeni cyfrowej. Przestrzeń dotychczasowa, analogowa, ulega likwidacji.

Koniec z rozpasaniem

Miejsca na nadawanie w nowej technologii dostali nie tylko starzy nadawcy telewizyjni, ale też producenci telewizyjni, co już powinno zainteresować mass media. Ale nie zainteresowało.

Wśród tych producentów jest spółka będąca w części własnością Agory. To tłumaczy, dlaczego „Gazeta Wyborcza" nie jest w tej sprawie tak wścibska, jak bywa w innych.

Jest też spółka, którą kiedyś zakładał Jan Dworak, obecny przewodniczący KRRiT. To też, może, coś tłumaczy. Jest też firma, w której działa Maciej Grzywaczewski, niegdyś zasłużony dla kampanii wyborczej PO. To, zapewne, także coś tłumaczy.

No i w tym doborowym towarzystwie jest także Maciej Strzembosz, inicjator, współautor i propagator tzw. obywatelskiego projektu ustawy o mediach publicznych. To, niewykluczone, że także ma sens tłumaczący. Jak i to, że za tym projektem nowej własności mediów publicznych kryją się ludzie orientacji ściśle platformianej, jak Agnieszka Holland, czy lewicowej, jak Jacek Żakowski. To też ma sens objaśniający ostatnie wydarzenia.

Jaki? Cóż, gdy Tusk zawarł z przedstawicielami salonów kultury w Polsce pakt na jeden stały dla nich procent budżetu, to wyraźnie w swej dobroci jeszcze postanowił coś dorzucić. KRRiT dała miejsce w przestrzeni cyfrowej, a premier przyrzekł, że tzw. obywatelski projekt ustawy o mediach publicznych stanie się ciałem.

Warto tutaj dodać, że projekt ten oznacza wywłaszczenie obywateli z jakiegokolwiek wpływu na telewizję i radio publiczne, które przez lata budowali i finansowali swoimi pieniędzmi (abonamentem). Owszem, mieli ten wpływ pośrednio, bo przez polityków, których wybierali lub nie. Ale jednak jakiś mieli. Teraz koniec z takim demokratycznym rozpasaniem. Media publiczne zostaną przejęte przez stowarzyszenia twórcze, nieodpowiadające już przed nikim.

Góra złota

Platforma cyfrowa i media publiczne to nie lada kąsek dla producentów kultury i jej twórców. Za taki hojny mecenat Tuskowi należy się dozgonna wdzięczność ze strony salonów kulturalnych. Andrzej Wajda doprawdy mocno się ograniczył, przemawiając na inauguracji komitetu wyborczego Bronisława Komorowskiego: przyjaciół macie nie tylko w TVN, drodzy panowie z PO. W innych mediach też, w salonach kultury także. No i w biznesie, o czym za chwilę.

Swoją drogą, to bardzo ciekawe zjawisko, takie zainteresowanie ze strony mass mediów jakąś sprawą lub brak zainteresowania. Ile ja się nagadałem o pieniądzach, które należą się jak psu micha telewizji i radiu publicznemu od spółki EmiTel będącej własnością Telekomunikacji Polskiej SA. To jest dobre ponad 600 milionów złotych za zawyżone przez lata opłaty emisyjne.

Ani obecne władze mediów publicznych, ani minister Skarbu Państwa, ani KRRiT nie kiwnęły palcem w tej sprawie. TP SA właśnie sprzedała EmiTela, więc niebawem będziemy mogli szukać wiatru w polu. Mówiłem o tym niedawno na posiedzeniu Senackiej Komisji Kultury. Nie podejrzewam, żeby to dało jakikolwiek efekt, mimo że senator Piotr Andrzejewski, szef tej komisji, to wielkiej zacności człowiek.

Więc – pro publico bono – podejmuję próbę ostatnią: panie i panowie ze stowarzyszeń twórczych, Drodzy Państwo: Agnieszko Holland, Maćku Strzemboszu, Jacku Żakowski, skoro dostajecie za friko media publiczne, podnieście larum, że ktoś ograbił wam kasę. 600 milionów złotych to nie w kij dmuchał! Można za to wyprodukować serial seriali i jeszcze parę filmów na dodatek. A to dla was oznacza górę złota. Powalczycie o pieniądze waszych mediów? Niech pan premier Tusk nie sądzi, że można was kupić byle czym.

Autor jest publicystą, był m.in. prezesem PAP,  PAI,  Polskiego Radia, kierował „Tygodnikiem Solidarność", „Expressem Wieczornym" i komisją likwidacyjną RSW

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przydzieliła miejsca na platformie cyfrowej różnym nadawcom telewizyjnym. To bardzo ważne wydarzenie, gdyż za trzy lata będzie można nadawać tylko w przestrzeni cyfrowej. Przestrzeń dotychczasowa, analogowa, ulega likwidacji.

Koniec z rozpasaniem

Pozostało 94% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości