Kadrowe trzęsienie ziemi w wojsku – debata publicystów

Piotr Gabryel („Rzeczpospolita”), Andrzej Stankiewicz („Newsweek”) oraz Paweł Wroński („Gazeta Wyborcza”) na antenie TVP INFO dyskutowali o rozwiązaniu 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego

Publikacja: 05.08.2011 10:37

Kadrowe trzęsienie ziemi w wojsku – debata publicystów

Foto: W Sieci Opinii


Spodziewaliśmy się decyzji o dymisji w wojsku, ale rozformowanie 36 pułku to niespodzianka

– powiedział Paweł Wroński z „GW”, jednocześnie broniąc nowego ministra. –

Ten pułk służył po to żeby w polscy politycy mogli latać. Teraz to Kancelaria Premiera będzie zarządzać lotami. Do tej pory odpowiedzialność za loty była podzielona między pułk, rząd, a Kancelarię Premiera. Mam nadzieję, że nie tylko będzie taniej.



Z-ca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” - Piotr Gabryel zauważył:



Mnie nie zaskoczyło to, co zrobił Donald Tusk, który słynie z decyzji spektakularnych. Jeśli kierował się interesami państwa, owa decyzja była mocno spóźniona. Dymisje przyszły za późno i obawiam się są one nie do końca przemyślane i dopracowane. Do zarządzania państwem niezbędna jest flota.



 Publicysta „Newsweeka” Andrzej Stankiewicz powiedział:

To są dymisje punktowe, będące kompromisem między rządem, a prezydentem. One są populistyczne, ale armia musi mieć jasny sygnał, jakie konsekwencje poniesie za łamanie określonych procedur. Nie jest też do końca powiedziane, że Polska nie będzie miała jakiejś innej formy lotnictwa dla VIP-ów. Niestety, raport Millera pokazuje na liczne patologie. 36. pułk lotnictwa był istną stajnią Augiasza.



Piotr Gabryel zwrócił również uwagę na fakt przerzucenia odpowiedzialności tylko na Siły Powietrzne:


Politycy dość sprytnie przerzucili debatę i odpowiedzialność na wojsko. Za to co działo się w 36. pułku, odpowiadają nadzorujący politycy, którzy zrobią wszystko, aby koncentrować uwagę właśnie tam, a nie na Kancelarii Premiera. Czynami polityków są słowa. Niestety, premier Donald Tusk, żegnając ministra Klicha nie zwrócił uwagi na to, że minister zaniedbał swoje obowiązki



Jest tak, że część tych pilotów znajdzie prace w innych strukturach wojska – s

twierdził Andrzej Stankiewicz. –

Nawet jeśli generałowie zostają pozbawieni funkcji, to i tak mogą przejść gdzieś indziej. Pozostaje mieć nadzieję, ze prokuratura doprowadzi sprawę do końca.



Ja mam pretensje do rządu, że po takiej decyzji wielu młodych żołnierzy, którzy tam pracowali będzie musiało odejść

– zauważył Paweł Wroński. -

Wszyscy mówimy, że po tej katastrofie coś się musi zmienić. Mam też nadzieję, że po tej katastrofie, żaden z ministrów już nie będzie mówił „nie wiedziałem”.

Spodziewaliśmy się decyzji o dymisji w wojsku, ale rozformowanie 36 pułku to niespodzianka

– powiedział Paweł Wroński z „GW”, jednocześnie broniąc nowego ministra. –

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Publicystyka
Władysław Kosiniak-Kamysz: Przywróćmy pamięć o zbrodniach w Palmirach
Publicystyka
Marek Cichocki: Donald Trump robi dobrą minę do złej gry
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Niemcy przestraszyły się Polski, zmieniają podejście do migracji