72. rocznica wybuchu II wojny światowej - pamiętamy!

Dzień wybuchu II wojny światowej wspominają Władysław Bartoszewski, Richard Pipes i gen. Janusz Brochwicz-Lewiński

Publikacja: 01.09.2011 11:23

72. rocznica wybuchu II wojny światowej - pamiętamy!

Foto: W Sieci Opinii

Władysław Bartoszewski powiedział „Rzeczpospolitej”:

Czy pamiętam, co robiłem 1 września? Co za pytanie! Każdy, kto przeżył ten dzień, pamięta go w najdrobniejszych szczegółach. Wczesnym rankiem obudziła mnie mama. Była strasznie zdenerwowana. „Słuchaj!" – powiedziała. Od strony Okęcia dochodził odgłos detonacji. Skoczyłem do radia, usłyszeliśmy komunikat: „Wojna! Niemcy napadli na Polskę". Eksplozje, które słyszeliśmy, to było pierwsze bombardowanie Warszawy. Byłem przerażony, że zanim wezmą mnie do wojska, pobijemy Niemców, zajmiemy Berlin i wojna się skończy. Bałem się, że nie zdążę powojować. Ponieważ nie udało mi się dostać do wojska, starałem się pomóc w inny sposób. Zatrudniłem się w szpitalu, gdzie nosiłem rannych.

Historyk Richard Pipes był w Konstancinie, gdzie przeniósł się z rodziną z obawy przed bombardowaniami:

W nocy obudziły mnie grzmoty. Myślałem, że to burza. Wyszedłem na zewnątrz willi i zobaczyłem klucz niemieckich bombowców. Wojna! To że Niemcy tak szybko zbliżają się do Warszawy, było dla nas szokiem. Natychmiast wróciliśmy do miasta. Ojciec był przerażony. Wiedział, co wyrabiają Niemcy. (...) Miał kolegę, który był konsulem jednego z państw Ameryki Łacińskiej, i on załatwił nam fałszywe paszporty. W ostatniej chwili udało się wyjechać.

Obrońca Pałacyku Michla w Powstaniu Warszawskim Janusz Brochwicz-Lewiński opowiada:

Rano 1 września znalazłem się na stacji kolejowej, na której był posterunek żandarmerii. To właśnie jeden z żandarmów powiedział mi, że wybuchła wojna. Pierwsza myśl? W dzisiejszych czasach może się to wydać dziwne, ale byłem pełen entuzjazmu. Byłem żołnierzem i wojna była dla mnie wielką przygodą. Paliliśmy się do walki z wrogiem. Byłem w kompanii wsparcia moździerzowego. Przed nami był niemiecki oddział, który dostał się pod nasz ogień. Waliliśmy w nich wszystkim, co mieliśmy, i długo nie wytrzymali. Musieli się wycofać o jakiś kilometr w głąb Rzeszy.

 

Dziś nad ranem na gdańskim półwyspie Westerplatte rozpoczęły się obchody 72. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Wziął w nich udział premier Donald Tusk, który mówił:

Chcemy, aby ta pamięć o roku 1939, pamięć o II wojnie światowej, pamięć o naszych bohaterach była także fundamentem największego narodowego przesłania - Polska nigdy wobec niebezpieczeństw i zagrożeń nie może być bezsilna. Niech pamięć o Wrześniu 1939 roku będzie źródłem siły i przestrogą, a także gwarancją, że Polska i Polacy już na zawsze będą żyć w pokoju i bezpieczeństwie.

Bronisław Komorowski napisał list, który odczytano na Westerplatte:

To miejsce jest świadectwem walecznego oporu Polaków, najwyższego poświęcenia i patriotyzmu. To także symbol wierności żołnierskiej przysiędze i wypełnienia do końca służby wobec Rzeczpospolitej. Stąd I Rzeczpospolita spoglądała na świat, tu II Rzeczpospolita rzuciła się do obrony własnej niepodległości, kiedy rozpoczął się koszmar II wojny światowej. Tu w końcu zrodziła się III RP w wybuchu polskiej wolności w Sierpniu 1980 roku. Tu oddycha się wolnością, a to tłumaczy opór i wolę walki, nawet wtedy, gdy siły wroga są tak przytłaczające jak wtedy w 1939 roku.

Władysław Bartoszewski powiedział „Rzeczpospolitej”:

Czy pamiętam, co robiłem 1 września? Co za pytanie! Każdy, kto przeżył ten dzień, pamięta go w najdrobniejszych szczegółach. Wczesnym rankiem obudziła mnie mama. Była strasznie zdenerwowana. „Słuchaj!" – powiedziała. Od strony Okęcia dochodził odgłos detonacji. Skoczyłem do radia, usłyszeliśmy komunikat: „Wojna! Niemcy napadli na Polskę". Eksplozje, które słyszeliśmy, to było pierwsze bombardowanie Warszawy. Byłem przerażony, że zanim wezmą mnie do wojska, pobijemy Niemców, zajmiemy Berlin i wojna się skończy. Bałem się, że nie zdążę powojować. Ponieważ nie udało mi się dostać do wojska, starałem się pomóc w inny sposób. Zatrudniłem się w szpitalu, gdzie nosiłem rannych.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości