Prawdą jest, że polityka prorodzinna jest niezbędna. Uważam jednak, że do tej pory nie była ona jednak najlepsza. I to trzeba zmienić. Becikowe to był zły pomysł, który nikomu nie pomagał. Nie mamy wystarczająco dużo pieniędzy, by wspomagać tych, którym nie jest to niezbędne. Otrzymywało je wiele zamożnych rodzin, które mogły sobie bez nich poradzić. Z drugiej strony ta kwota nie była aż tak znacząca, by naprawdę wesprzeć potrzebujących. Ulgi powinno się zlikwidować i nawet za mniejsze pieniądze sensowniej wspierać politykę prorodzinną.
Ekonomista podsumowuje:
Politycy na całym świecie wiedzą, że ich celem jest wygranie wyborów. Nasi politycy są przekonani, że nie mogą wyborcom mówić przed wyborami o niezbędnych posunięciach. Ale nie tylko politycy PO, także opozycja miała tę wiedzę i niczego nie mówiła. Wszyscy mogą mieć kaca. Od tego jest minister finansów, by pilnować budżetu. Ale z drugiej strony mamy w rządzie ministra pracy i polityki społecznej, żeby z ministrem finansów ustalić niezbędne wydatki. A polityka prorodzinna jest niezbędna. Tyle że może kosztować mniej i być bardziej efektywna.