Jarosław Flis: To zagrożenie dla demokracji, że Tusk tak łatwo ogrywa opozycję

"Fenomenalną" strategię rządów Donalda Tuska, analizuje socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego - Jarosław Flis

Publikacja: 22.11.2011 10:15

Jarosław Flis: To zagrożenie dla demokracji, że Tusk tak łatwo ogrywa opozycję

Foto: W Sieci Opinii

 

Partia Umiarkowanego Postępu w Granicach Prawa - ten zamysł polityczny Tuska, przedstawiony w piątek wyraźną kreską, już w "łikęd" dowiódł swoich przewag. Reakcje Kaczyńskiego i Palikota pokazują, na jaki scenariusz zdarzeń premier może liczyć. Zachowanie opozycyjnych liderów jest w zasadzie racjonalne - poza tym, że powinni doczytać wcześniej jedną stronę w Wikipedii.

(…) Tusk najwyraźniej postanowił zdyskontować sytuację, gdy na obu skrzydłach ma po dwie partie opozycyjne. Całkowicie otwarcie deklarując swoją centrowość, wystawił na sprzedaż radykałów po obydwu stronach. Mówi - "weźcie ich sobie". Ma to wszystkie cechy sytuacji opisanej w teorii gier jako "Aukcja o dolara". Jeśli wystawimy na licytację dolara, a zadeklarowane kwoty będą musieli zapłacić obaj oferenci, logika zdarzeń każe im podbijać cenę aż do straty wszystkich pieniędzy, które mają. Zawsze bowiem opłaca się podbić stawkę o kolejnego centa, niż zostać z samymi stratami. 

Jarosław Flis dodaje:


Polityczne "opieranie się o ścianę" sprowadza się do przesyłania komunikatów "wyrazistych". Takie komunikaty są nie tylko kochane przez media, lecz także mile brzmią w uszach bardziej radykalnego wyborcy. Jego cieszy to, gdy się dopieka politycznym przeciwnikom. Lecz już w przypadku wyborcy umiarkowanego, efektem może być zniechęcenie.

Nie bardzo mogąc liczyć na entuzjastów sprawności swoich rządów, Tusk liczy najwyraźniej na dopływ pod swój sztandar takich właśnie zniechęconych. Takiemu zniechęceniu można zaradzić, rozpisując przekaz na głosy. Do walki o skrajnego wyborcę wysyłani są harcownicy, których wypowiedzi są równoważone przez polityków ze skrzydła umiarkowanego, a nad balansem całości czuwa lider.

Flis podsumowuje:


To, że Tusk tak łatwo ogrywa opozycję z lewa i z prawa, wcale nie jest dobre dla naszej demokracji. To dla niej wielkie niebezpieczeństwo. Bez realnego zagrożenia stratą władzy, PO z PSL będą się nieuchronnie degenerować. Tylko oddech opozycji na plecach może na dłużej mobilizować rządzących. Trudno się jednak spodziewać, że premier zrezygnuje z przewagi, jaką mu daje splot osobowości jego oponentów i cech ich politycznego zaplecza. Przewagi, którą sam przez ostatnie lata wypracowywał. Jeśli ktoś z opozycji nie wyłamie się z logiki tej sytuacji, nie będzie w stanie nawet pogrozić Tuskowi palcem.

Gdyby słowa Jarosława Flisa okazały się prawdą, obawiamy się nieprzerwanych rządów "Słońca Peru". Czego jak czego, ale cech przywódczych Donaldowi Tuskowi nie brakuje.

Partia Umiarkowanego Postępu w Granicach Prawa - ten zamysł polityczny Tuska, przedstawiony w piątek wyraźną kreską, już w "łikęd" dowiódł swoich przewag. Reakcje Kaczyńskiego i Palikota pokazują, na jaki scenariusz zdarzeń premier może liczyć. Zachowanie opozycyjnych liderów jest w zasadzie racjonalne - poza tym, że powinni doczytać wcześniej jedną stronę w Wikipedii.

(…) Tusk najwyraźniej postanowił zdyskontować sytuację, gdy na obu skrzydłach ma po dwie partie opozycyjne. Całkowicie otwarcie deklarując swoją centrowość, wystawił na sprzedaż radykałów po obydwu stronach. Mówi - "weźcie ich sobie". Ma to wszystkie cechy sytuacji opisanej w teorii gier jako "Aukcja o dolara". Jeśli wystawimy na licytację dolara, a zadeklarowane kwoty będą musieli zapłacić obaj oferenci, logika zdarzeń każe im podbijać cenę aż do straty wszystkich pieniędzy, które mają. Zawsze bowiem opłaca się podbić stawkę o kolejnego centa, niż zostać z samymi stratami. 

Publicystyka
Jerzy Haszczyński: Sędziowie decydują o polityce Rumunii
Publicystyka
Marek Migalski: Prawa mężczyzn zaważą na kampanii prezydenckiej?
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Szary koń poszukiwany w kampanii prezydenckiej
Publicystyka
Marek Kutarba: Jak Polska chce patrolować Bałtyk bez patrolowców?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rafał Trzaskowski musi przestać być warszawski, żeby wygrać wybory
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką