W serwisie rp.pl czytamy:
Sprostowanie prasowe ma zastąpić polemika zainteresowanego. Media muszą ją opublikować pod groźbą sądu karnego. To projekt noweli prawa prasowego autorstwa senatorów.
(…) Zupełnie nową regulacją jest trzydniowy termin na sprostowanie w Internecie.
Nowela nie rezygnuje z kar. Nadal redaktorowi naczelnemu, który uchyli się od opublikowania odpowiedzi albo skomentuje ją w tym samym numerze, grozić będzie grzywna, zrezygnowano tylko z kary ograniczenia wolności. Rzecz w tym, że to nie kary są dolegliwe. Dolegliwy jest sam proces karny, któremu nie tylko środowisko dziennikarskie jest od lat przeciwne.
Medioznawca, prof. Wiesław Godzic ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej komentuje: