Zdzisław Krasnodębski: Lud jest groźny, bo wie już wszystko o III RP

„Lud nie ma ochoty żyć w kraju, jakby nie był u siebie, ma dosyć poniewierania wartości, które uważa za święte. Rządzący nie mogą liczyć na wybaczenie. Winni zostaną ukarani. Czy można więc się dziwić, że premier Tusk tak bardzo się zdenerwował?” – pyta socjolog

Publikacja: 17.04.2012 14:38

Zdzisław Krasnodębski: Lud jest groźny, bo wie już wszystko o III RP

Foto: W Sieci Opinii

Krasnodębski przywołuje obrazy, które mógł oglądać każdy, kto śledził obchody drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej:

Ujawniła się postępująca izolacja i alienacja rządzących oraz popierającego ją establishmentu, zamkniętego w studiach i redakcjach jak w oblężonych twierdzach. Sztuczne, sztywne, wymuszone obchody oficjalne przypominały ceremonie z czasu komunizmu.

Marzeniem obozu rządzącego jest stopniowe „wygaszanie pamięci”. Coroczne wieńce, wiązanki kwiatów i parę skłonów głowy. Tak mają wyglądać obchody „nieupolitycznione”, w których nie mówi się nic o odpowiedzialności, pozornym śledztwie i kampanii dezinformacyjnej, w których nie wspomina się, że Donald Tusk sprzeniewierzył się obowiązkom premiera RP i złamał złożoną Rzeczypospolitej przysięgę – nie inaczej zresztą, jak prezydent Komorowski i marszałkini Kopacz.

Krasnodębski podkreśla, że w końcu dokonano odkrycia, iż na straży prawdy o Smoleńsku stoi nie „sekta”, lecz „lud”:

Zatem nie garstka fanatycznych ludzi, lecz szeroka rzesza – wprawdzie podobno jeszcze nie obywatele, ale już kandydaci na nich. Według mainstreamu obywatelami staną się dopiero, gdy już się naczytają „GW”, naoglądają TVN. Gdy zrozumieją, że bezkrytyczna akceptacja wersji rosyjsko-platformowej i wiara w brzozę świadczy o osiągnięciu wyższego stopnia rozwoju umysłowego właściwego redaktorom zatrudnionym w koncernach Agora i ITI.

Wtedy zrozumieją, że kiedyś panowała jedność – wtedy, gdy szargano prezydenta Kaczyńskiego, gdy w dniach żałoby pisano o nekrofilii. Po przestudiowaniu Żiżki zapewne wtedy zrozumieją, że domaganie się oddania wraku jest działaniem na szkodę Polski, że wrak musi pozostawać w Rosji, bo jest dowodem w śledztwie, a nam nie jest potrzebny, bo dowodem w śledztwie nie jest. 

Socjolog dodaje, że to wszystko na nic, bo wszystkie te zabiegi na Polaków „już nie działają”:

Polacy nie tylko uodpornili się na tego rodzaju pedagogiczne zabiegi, ale nauczyli się aktywności i samoorganizacji. Wiedzą, że nie można poprzestać na odruchu wymiotnym, jaki budzą media oficjalne, że nie można schronić się w prywatności, trzeba walczyć o swoje.

Ten lud, ten demos, jest groźny nie dlatego, że chce użyć środków innych niż dotychczas, ale dlatego, że obywatelsko wypowiedział posłuszeństwo rządzącym, bo już wie, kto jest kim w III RP, bo już nie ma ochoty żyć we własnym kraju, jakby nie był u siebie, bo ma już dosyć poniewierania wartości, które uważa za święte. A rządzący nie mogą liczyć na zapomnienie i wybaczenie. Winni zostaną ukarani. Czy można więc się dziwić, że premier Tusk tak bardzo się zdenerwował?

 

Krasnodębski przywołuje obrazy, które mógł oglądać każdy, kto śledził obchody drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej:

Ujawniła się postępująca izolacja i alienacja rządzących oraz popierającego ją establishmentu, zamkniętego w studiach i redakcjach jak w oblężonych twierdzach. Sztuczne, sztywne, wymuszone obchody oficjalne przypominały ceremonie z czasu komunizmu.

Pozostało 87% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości