Reklama
Rozwiń
Reklama

Sławomir Kłosowski: Zmiany w szkolnictwie to porażka rządu

Według "Dziennika Gazety Prawnej" do szkoły w tym roku pójdzie znikomy odsetek sześciolatków. Kto odpowiada za tak katastrofalny wynik reformy? Były wiceminister edukacji - Sławomir Kłosowski z PiS analizuje sytuację dla portalu stefczyk.info

Publikacja: 23.06.2012 16:03

Sławomir Kłosowski: Zmiany w szkolnictwie to porażka rządu

Foto: W Sieci Opinii

To porażka rządu. Ten pomysł rząd forsował wbrew rodzicom, wbrew rodzicom, wbrew Polakom. Na siłę władza obniżyła wiek szkolny. To się nigdy Polakom nie podobało. Nasz naród nigdy nie lubił mieć narzucanych siłą rozwiązań. Tak było w tej sprawie. Po drugie, znaczenie miało nieprzygotowanie szkół na obniżenie wieku szkolnego. Rząd jak zwykle liczył, że samorządy załatwią za niego różne sprawy, że się wyręczy lokalnymi władzami. Jednak rok ubiegły i obecny to bardzo zły czas dla samorządów.

I tłumaczy:

Weszła reguła wydatkowa, samorządy są niezwykle zadłużone m.in. z racji wykorzystania środków unijnych. To zawsze pociąga ze sobą konieczność wkładu własnego. (...) To sprawia, że władze lokalne mają puste kasy. Dlatego właśnie nie były w stanie przygotować szkół na potrzeby 6-latków. Dodatkowo, choć pieniądze samorządów były małe, źle je wydawano. Rząd organizował nieudolne kampanie, które nie odniosły żadnego skutku. To są pieniądze wyrzucone w błoto. Jednak to nie pierwsze i – jak sądzę – nie ostatnie środki, które tak kończą.

Kłosowski przypomina, jak rząd namawiał rodziców, aby sami przygotowali szkoły:

Mało kto dziś już to pamięta. Rzeczywiście minister Hall w 2009 roku wydała oficjalną broszurę, w której wzywała rodziców, by sami, za swoje pieniądze, w prywatnym czasie dostosowali szkoły do potrzeb sześciolatków. Zwracała się szczególnie do malarzy, tynkarzy, projektantów, by wspólnie z dyrektorami przygotowywano szkoły. To jak za czasów PRL, gdy komuniści wzywali do czynów społecznych. My się z programem dot. 6-latków nie zgadzamy, ale nie da się ukryć, że to, co zrobiła z tym programem Platforma, to modelowy przykład zaprzepaszczenia szans na jego realizację. Przy tej okazji zmarnowano ogromną liczbę publicznych pieniędzy.

Reklama
Reklama

Zapytany, czy jest szansa na wycofanie się z tego pomysłu, odpowiada:

Widzę, że władza ma w tej sprawie upór godny lepszej spraw, choć wszyscy wkoło mówią, że ten pomysł nie wypalił. Nie mam wątpliwości, że nastawienie rodziców w tej sprawie się nie zmieni. Jeśli już raz Polacy uznali, że ktoś chciał ich nabrać, to drugi raz nie zaufają. Będą nieufni. Tak jest z kwestią 6-latków. Sądzę, że jak przyjdzie roku 2014, nic się nie zmieni. Rodzice odrzucą rządowy plan, jak odrzucali od początku. I będą mieli rację.

To porażka rządu. Ten pomysł rząd forsował wbrew rodzicom, wbrew rodzicom, wbrew Polakom. Na siłę władza obniżyła wiek szkolny. To się nigdy Polakom nie podobało. Nasz naród nigdy nie lubił mieć narzucanych siłą rozwiązań. Tak było w tej sprawie. Po drugie, znaczenie miało nieprzygotowanie szkół na obniżenie wieku szkolnego. Rząd jak zwykle liczył, że samorządy załatwią za niego różne sprawy, że się wyręczy lokalnymi władzami. Jednak rok ubiegły i obecny to bardzo zły czas dla samorządów.

Reklama
Publicystyka
Roman Kuźniar: Jak zatrzymać dziwną wojnę w Ukrainie
Publicystyka
Estera Flieger: Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka trzeba dziś bronić przed demokratami
Publicystyka
Władimir Ponomariow: Rosja już w znacznym stopniu przestawiła gospodarkę na tory wojskowe, a NATO nie
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Co pokazuje sto dni prezydenta Karola Nawrockiego
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Niezdolność przełamania impasu
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama