Pisał: „Ukazał się (28.10.1994 – przyp. M.K.) pierwszy numer nowego polskiego tygodnika na Litwie "Słowo Wileńskie". – Jakie będzie to pismo? – Inne niż wszystkie dotychczasowe tytuły wileńskie. Przeznaczone przede wszystkim dla Polaków tutaj mieszkających, ale nie tylko; także dla Litwinów, którzy znają język polski oraz dla Polaków mieszkających w Polsce, ale zainteresowanych tym, co dzieje się na Litwie.
"Słowo Wileńskie" ma być tygodnikiem przerzucającym mosty między społecznościami oddzielonymi murami niechęci, urazów. Jak mówi przysłowie – łaskawe słowo znajdzie łaskawe ucho. "Słowo" będzie tygodnikiem zwróconym w przyszłość, bo tylko tak wyobrażamy sobie pokonywanie wzajemnych uprzedzeń. Skoncentrujemy się na gospodarce, która jest silnym spoiwem społeczeństw. Historia nas podzieliła, interesy mogą nas zbliżyć. Często potrzebna będzie elementarna wiedza, albowiem w obu naszych krajach brakuje po prostu wyczerpujących i obiektywnych informacji o życiu sąsiada, stąd brak też obustronnego zrozumienia.
Nie odżegnujemy się od sentymentów. Wielu z nas łączą z Wileńszczyzną przeżycia lat dziecinnych, tradycje, świadomość wielowiekowej obecności Polaków na tych ziemiach. Ale wiemy także, że świat idzie naprzód, a społeczności lokalne pielęgnując swoją odrębność muszą burzyć mury wzajemnych uprzedzeń, zaś od izolacji trzeba przejść do czynnej współpracy.
/.../ Pragniemy stworzyć pismo ambitne, które swoją treścią będzie zbliżone do tego, czym jest w Polsce "Rzeczpospolita". A więc pismo informacyjne, otwarte, ponad podziałami politycznymi, ale dostępne dla wszystkich liczących się orientacji. Chcemy poświęcać więcej miejsca gospodarce, ale także prawu, które odgrywa w nowo powstającej rzeczywistości ogromną rolę. Korzystać z tego prawa trzeba umieć!
Jesteśmy spółką, w której uczestniczą osoby prywatne – Polacy zamieszkali na Litwie i warszawska "Presspublica", wydawca "Rzeczpospolitej". Pragniemy podzielić się z zespołem naszym doświadczeniem, ale niczego nie będziemy narzucać. Kolegium redakcyjne tworzą ludzie młodzi, zamieszkali na Litwie, jeszcze uczący się zawodu. Będziemy się uczyli razem i razem zdobywali laury. I nie mamy zamiaru rzucać słów na wiatr."