Barbara Fedyszak-Radziejowska: W Polsce nie istnieje normalny dyskurs publiczny

Była przewodnicząca Kolegium IPN i socjolog Barbara Fedyszak-Radziejowska komentuje nieprzypadkową jej zdaniem zmianę we władzach PSL

Publikacja: 03.12.2012 08:59

Barbara Fedyszak-Radziejowska

Barbara Fedyszak-Radziejowska

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Czy zwycięstwo Janusza Piechocińskiego było pewnym komunikatem?

Premier Donald Tusk wyraźnie powiedział, że będzie walczył przede wszystkim o środki z Funduszu Spójności, a nie o Wspólną Politykę Rolną, którą uznał za mniej ważną. (...) W odróżnieniu od tych działaczy PSL, którzy są w rządzie i w parlamencie, większość delegatów na kongres PSL wie, że ich przyszłość w samorządach zależy od pieniędzy z PROW (Program Rozwoju Obszarów Wiejskich - red.). Jeśli tych środków nie będzie, to oni przegrają wybory samorządowe. Zmiana prezesa to wyraźny komunikat: Panowie, nie musicie rozwalać koalicji, ale my się nie godzimy na taką strategię negocjacji, bo PSL zapłaci za to w wyborach samorządowych, czyli tam, gdzie jest najmocniejszy, na poziomie powiatu i województwa.

Profesor analizuje czym tak naprawdę jest zmiana na fotelu szefa PSL:

Decyzja kongresu ma więc merytoryczne uzasadnienie. Problem PSL polega na tym, by mądrze tę grę rozegrać, czyli by media nie dostrzegły pewnej presji wywieranej na premiera. Zmiana prezesa to komunikat dla koalicjanta, że musi walczyć o pieniądze na obszary wiejskie. I są już sygnały, że Donald Tusk to zrozumiał, zapowiadając wolę walki także o środki w ramach WPR. Janusz Piechociński też wie, o co gra. Stąd jego wstrzemięźliwość w sprawie teki ministra i udziału w rządzie. Obietnica, że będzie działał na rzecz partii to w gruncie rzeczy słowo dane lokalnym działaczom PSL, że na szczeblu koalicji będzie uwzględniał ich interesy. A lokalnych działaczy interesuje sukces w negocjacjach o PROW, bo tylko to gwarantuje sukces wyborczy.

I przewiduje:

Janusz Piechociński powinien wejść do rządu, to jest racjonalne i nic dziwnego, że wywierana jest na niego presja. Przewiduję kompromis, prawdopodobnie zastąpi w rządzie Pawlaka na stanowisku wicepremiera, ale może „bez teki", a na stanowisko ministra gospodarki zaproponuje Adama Jarubasa, żeby potwierdzić swoim wyborcom, że zamierza na serio bronić ich interesów. (...) Gdyby w Polsce demokracja i scena polityczna funkcjonowały normalnie, dyskurs wokół warunków koalicji i mówienie o PROW byłoby jawne i czytelne dla wszystkich. Ale normalny dyskurs publiczny w Polsce nie istnieje, bo media nie pełnią swojej roli. Większość zdaje się realizować plan, w którym Platforma ma rządzić do końca świata i i trzy dni dłużej, tak na wszelki wypadek. PSL musi więc działać subtelnie, żeby nie okazało się któregoś dnia, że nie jest już koalicjantem, a środki PROW i tak będą mniejsze.

Czy zwycięstwo Janusza Piechocińskiego było pewnym komunikatem?

Premier Donald Tusk wyraźnie powiedział, że będzie walczył przede wszystkim o środki z Funduszu Spójności, a nie o Wspólną Politykę Rolną, którą uznał za mniej ważną. (...) W odróżnieniu od tych działaczy PSL, którzy są w rządzie i w parlamencie, większość delegatów na kongres PSL wie, że ich przyszłość w samorządach zależy od pieniędzy z PROW (Program Rozwoju Obszarów Wiejskich - red.). Jeśli tych środków nie będzie, to oni przegrają wybory samorządowe. Zmiana prezesa to wyraźny komunikat: Panowie, nie musicie rozwalać koalicji, ale my się nie godzimy na taką strategię negocjacji, bo PSL zapłaci za to w wyborach samorządowych, czyli tam, gdzie jest najmocniejszy, na poziomie powiatu i województwa.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości