Konflikt prezesów u ludowców

Janusz Piechociński pół roku po wyborach nie kontroluje decyzji Rady Naczelnej PSL. Już po raz drugi Rada podjęła inną decyzję, niż chciał szef partii.

Publikacja: 08.07.2013 02:43

Eliza Olczyk

Eliza Olczyk

Foto: Fotorzepa/Ryszard Waniek

Choć w Naczelnym Komitecie Wykonawczym partii przeważają ludzie nowego prezesa,  to i tak Rada Naczelna decyduje między kongresami o najważniejszych sprawach partii. Może nawet odwołać lidera i wybrać nowego. W sobotę Rada Naczelna PSL zawiesiła decyzję NKW o rozwiązaniu dolnośląskich struktur Stronnictwa i nakazała mu do 15 lipca jeszcze raz rozpatrzyć tę sprawę. W opinii Rady – a jak podkreślił Stanisław Żelichowski, wiceszef partii, była ona jednomyślna – decyzja NKW mogła być niezgodna ze statutem partii.

Sobotnia decyzja Rady Naczelnej jest elementem walki Waldemara Pawlaka o odzyskanie władzy w partii. W PSL można usłyszeć, że Pawlak i jego ludzie nie pogodzili się z decyzją ubiegłorocznego kongresu i zrobią wszystko, by zmienić jego decyzję, a sam Piechociński ułatwia im sprawę, popełniając kolejne błędy.

I rzeczywiście historia z dolnośląskim PSL posłużyła do takiej rozgrywki. NKW po rekomendacji Piechocińskiego rozwiązało tamtejsze struktury pod pretekstem, że władze zostały wybrane niezgodnie ze statutem. Rzucono też na szalę argument, iż nieustające walki wewnątrzpartyjne uniemożliwiają tamtejszej organizacji normalną działalność. Z kolei dolnośląskie władze PSL zarzuciły NKW, że jego decyzja była niestatutowa, i żądały jej unieważnienia. Przy okazji tamtejsi działacze grozili, choć nieformalnie, że mogą unieważnić kongres, bo skoro ich organizacja została wybrana ze złamaniem statutu, a walnie wsparła Piechocińskiego, to wynik kongresu stoi pod znakiem zapytania. Pretensje dolnośląskich działaczy otwarcie wsparł Pawlak, który przed posiedzeniem Rady Naczelnej mówił w radiowej Trójce, że działacze z Dolnego Śląska rozsądnie postawili sprawę.

– Skoro ich struktury zostały rozwiązane, to wyniki kongresu są co najmniej niepewne – stwierdził ekslider. I dodał, że niewykluczone, iż trzeba będzie kongres powtórzyć.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że Pawlak chciał, by Rada Naczelna głosowała nad unieważnieniem decyzji NKW, bo w ten sposób policzyłby, ilu ma w niej zwolenników. Ale Jarosław Kalinowski, przewodniczący Rady, nie dopuścił do tego głosowania i bardzo możliwe, że ocalił skórę prezesowi.

Dla Piechocińskiego to jednak poważny problem, bo dziś już wie, iż w rzeczywistości jest zakładnikiem Rady Naczelnej. Jej członkowie już raz, na poprzednim posiedzeniu, dali mu prztyczka w nos, nie uzupełniając składu Rady Naczelnej o ludzi rekomendowanych przez Piechocińskiego. Ten wniosek miał być ponownie głosowany w sobotę, ale do tego nie doszło. Co więcej, pojawiły się zarzuty, że kandydaci prezesa są w PSL krótko, nie mają wielkich zasług dla partii i nie ma powodu, by ich honorować członkostwem w tak prestiżowym gremium jak Rada Naczelna. A bez tego wyboru Piechociński nie będzie miał większości w Radzie. W PSL można usłyszeć, że jeżeli NKW nie zmieni decyzji w sprawie dolnośląskiego PSL, to kolejna Rada Naczelna może być bardzo krytyczna wobec prezesa. A takie wypowiedzi pachną przewrotem.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości