Reklama
Rozwiń

Buczenie, sprawa wagi państwowej

Medialny temat dnia: buczenie. Czy my już zwariowaliśmy?

Publikacja: 01.08.2013 18:22

Powstańcze mogiły na warszawskich Powązkach

Powstańcze mogiły na warszawskich Powązkach

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Jak co roku dzień poświęcony uhonorowaniu wielkiej ofiary tysięcy naszych przodków, dzień ten poświęcamy na wzajemne okładanie i ostre kłótnie. Ostre, bo przecież inaczej nie można: w publicystyce trzeba być "wyrazistym".  Widać tu jednak pewną (d)ewolucję. O ile w poprzednich latach kłótnie i spory dotyczyły głównie tego, czy  i czy jest sens świętować powstanie, o tyle w tym roku temat zainteresowania mediów był tylko jeden: buczenie.To buczeniu i niebuczeniu publicyści i dziennikarze poświęcili najwięcej miejsca. Wystarczy przejrzeć Twittera:

 

@szuldrzynski

to swietnie, ale dziś na dwójce prostackim rysunkiem zachęcacie wlasnie do buczenia, wycia i gwizdania

O, WB i tak wybuczono - nikogo innego nie. Będzie mógł się dalej w tv podniecać.

Prof. Radosław Markowski na antenie TVN24: Choć było słychać buczenie i hasło 'hańba', było tego mniej, niż w zeszłym roku.

Motłoch gwizdał na Powązkach? Nie ma znaczenia. To jest ten sam, który słucha Radia Maryja. Genetycznie już znany...

W innych częściach sieci też widać gorączkę wokół buczenia. Wyborcza.pl poświęciła na to dwa największe nagłówki:

Okrzyki "hańba" i gwizdy podczas składania wieńców przez premiera i prof. Bartoszewskiego. Ale na Powązkach spokojniej niż przed rokiem

Bartoszewski: Pójdę na Powązki. Motłoch nie będzie ograniczał mojej swobody

Portal TOK FM z kolei relacjonował prognozy i interpretacji medialnych znakomitości dotyczące buczenia.

Adam Szostkiewicz przewiduje, że niestety i tym razem dojdzie do "gorszących scen" na warszawskich Powązkach. Bo rocznica wybuchu powstania jest bez skrupułów wykorzystywana do walki politycznej. To "pretekst do lżenia przedstawicieli wolnego, demokratycznego państwa".(...)

Prof. Radosław Markowski zwrócił uwagę, że buczenie i gwizdy na cmentarzu, najlepiej pokazują, jak opozycja chce rządzić w Polsce. I budować relacje z sąsiadami. - Przecież chodzi tu o Niemców i Rosjan. To budowa fundamentu, że tupaniem, grożeniem, pyskowaniem da się coś załatwiać. Oni mówią: jak dojdziemy do władzy, to pokażemy gdzie ich miejsce.

W tyle nie pozostał też niezawodny TVN24, o czym zaświadczają wierni widzowie:

Tak, zgadliście. Ekipa TVN ustawiła się z widokiem nie na uroczystości, a na buczenie. Będzie dobry seans.

Jezu, ich tam w tym studiu tvn24 opętało. Trzeba nie mieć wstydu, żeby tak długo i namolnie nadmuchiwać temat, i to bezpośrednio po 17.00...

Problem w tym, że wstyd już dawno w mediach zgubiliśmy. I zdrowie psychiczne też.

Jak co roku dzień poświęcony uhonorowaniu wielkiej ofiary tysięcy naszych przodków, dzień ten poświęcamy na wzajemne okładanie i ostre kłótnie. Ostre, bo przecież inaczej nie można: w publicystyce trzeba być "wyrazistym".  Widać tu jednak pewną (d)ewolucję. O ile w poprzednich latach kłótnie i spory dotyczyły głównie tego, czy  i czy jest sens świętować powstanie, o tyle w tym roku temat zainteresowania mediów był tylko jeden: buczenie.To buczeniu i niebuczeniu publicyści i dziennikarze poświęcili najwięcej miejsca. Wystarczy przejrzeć Twittera:

Publicystyka
Po kongresie PiS: Czy Kaczyński i jego partia są gotowi na nowy etap polityki?
Publicystyka
Aleksander Hall: Kłótnia o fałszerstwa wzmacnia PO i PiS, ale osłabia państwo
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: 10 powodów, dla których powinno się ponownie przeliczyć głosy
Publicystyka
Marek Migalski: Po co nam w ogóle wojsko?
Publicystyka
Ukraiński politolog: Tango na grobach ofiar Wołynia niczego nam nie da