Po co nam wojsko?

Waldemar Kuczyński ostrzega, by nie oszczędzać na wojsku

Publikacja: 15.08.2013 15:17

Waldemar Kuczyński

Waldemar Kuczyński

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Dzisiejszy uroczysty dzień każe nam pomyśleć o naszej obronności i naszym wojsku, która w wolnej Polsce była często traktowana przez kolejne rządy - delikatnie mówiąc - niezbyt poważnie. Dzień ten jest niezwykły także z tego względu, że były minister i znany publicysta Waldemar Kuczyński napisał dziś pierwszy od niepamiętnych czasów tekst,w którym nie wspomina ani słowem o PiS i czyhającej groźbie IV RP. Tłumaczy za to - bardzo celnie - dlaczego polityka to ważna sprawa.

Najnowsze budżetowe oszczędności mają dotknąć także wojsko. Słychać głosy, że właśnie z budżetu MON należałoby ich wilczą część uzyskać. I to splata się z opiniami bardziej ogólnymi, nie związanymi z bieżącą polityką ministerstwa finansów. Po co nam tak duże wydatki na obronę narodową (...)? Przecież nikt nam nie zagraża, a ponadto należymy do najpotężniejszego sojuszu obronnego, jakim jest NATO. Takie zbrojenie się dzisiaj to raczej bezsens, gdy tyle ciągle w kraju potrzeb i biedy.

- pisze na łamach "Wirtualnej Polski" Kuczyński i odpowiada:

Sojusznik, to pomoc. On ma nas wesprzeć w naszym wysiłku i w naszej ofierze. I od tego wysiłku oraz ofiary zależy nasza wiarygodność, wtedy gdy zagrożeni, zażądamy sojuszniczego wsparcia. Jeśli chcemy, żeby było ono skuteczne, musimy być sami skuteczni w naszym militarnym działaniu. Byłoby czymś nieprzyzwoity, ba, haniebnym żądać ratunku, gdy wcześniej zrobiło się niewiele, aby móc ratować się samemu.

Kuczyński przypomina też, jak kończy się lekceważenie zagrożeń i kwestii obronności

Istotnie dziś nikt nam militarnie nie zagraża. Ale czy to znaczy, że historia się w Europie skończyła? Że agresja, wymuszanie siłą i wojna to narzędzia rozstrzygania sporów, które już nigdy do Europy nie wrócą? (...) Siły zbrojnej narodowej - jeszcze raz użyję tego staroświeckiego i pięknego określenia - nie tworzy się z dnia na dzień. Bo to nie tylko powinna być mała armia zawodowa, choćby super-sprawna, lecz i zdolność przemienienie jej w armię znacznie bardziej powszechną. W razie potrzeby. Kto bierze się za to, gdy na horyzoncie chmury i pomruki, choćby jeszcze odległe, ten płaci wielką cenę, nawet, gdy w finale wygrywa. To się wielkim demokracjom zwykle pokojowym, ale i podatnym na podszepty pacyfizmu kilka razy boleśnie przytrafiło. Pacyfizm to najlepszy sojusznik drapieżnika. Za zaniedbanie obrony państwa zapłaciliśmy najcięższą cenę, utraty niepodległości i rozbioru kraju na prawie półtora wieku. Kto, jak kto ale my Polacy powinniśmy o tym pamiętać.

Dzisiejszy uroczysty dzień każe nam pomyśleć o naszej obronności i naszym wojsku, która w wolnej Polsce była często traktowana przez kolejne rządy - delikatnie mówiąc - niezbyt poważnie. Dzień ten jest niezwykły także z tego względu, że były minister i znany publicysta Waldemar Kuczyński napisał dziś pierwszy od niepamiętnych czasów tekst,w którym nie wspomina ani słowem o PiS i czyhającej groźbie IV RP. Tłumaczy za to - bardzo celnie - dlaczego polityka to ważna sprawa.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości