Doda, przybywszy w charakterze laureatki na rozdanie statuetek plebiscytu pod uwodzicielską nazwą „Niegrzeczni 2014", zachowała się niegrzecznie wobec współlaureatki, czyli jak przystało na Niegrzeczną 2014. Rzecz rozbrzmiewa po kraju szerokim echem, gdyż scenariusz organizatorów promujących zachowania niegrzeczne przewidywał prawdopodobnie wyjadanie sobie z dziubków z wdzięczności za promocję, tudzież ogólną euforię uwieńczoną dystyngowaną konsumpcją, dajmy na to, bezowych torcików srebrnymi łyżeczkami Alessi.
Wobec rozjuszenia pary niegrzecznych laureatek rozgrzanych potyczką w toalecie, apologeci niegrzeczności nieoczekiwanie wezwali policję. Niegrzeczność na imprezie „Niegrzeczni 2014" jakimś cudem okazała się nie być kuul. Niegrzeczność miała być topowa, fotogeniczna, medialna i oryginalna, jak powiedzmy – konsumpcja bezy podczas bankietu, na który kobiety przybyły w wieczorowych kreacjach, bez zdejmowania czapki bejsbolówki lub kapelutka do zimowego szaliczka i trampek. Niegrzeczna, ale tylko na niby. Na uciechę muła, który kupił ten cienki szoł.
Podczas przesilenia koncentracji niegrzeczności w jednym punkcie w postaci babskiej kłótni okazało się, że autentyczne kwalifikacje jurorskie ku osądzaniu niegrzeczności posiadają jednak ekipy funkcjonariuszy w profesjonalnych mundurkach. Aż dziw, że w prestiżowych plebiscytach dla niegrzecznych nie specjalizują się areszty i więzienia. Marnuje się tam przecież także bogactwo urodziwych, oryginalnych laureatów, a i kariera celebrycka Trynkiewicza mogłaby nabrać jeszcze żywszego rozpędu.
Na skutek głośnego incydentu podczas gali „Niegrzecznych 2014" ambicja autorki niegrzecznego programu TVN została nie na żarty podrażniona, wobec czego zajście w damskiej toalecie będzie roztrząsał wysoki sąd. Już sobie wyobrażam te drobiazgowe analizy i dociekania wysokiego sądu, czy wodny pistolet Dody znaleziono w koszu, czy potrzebny był hydraulik i kto tam wkładał rękę w celu odzyskania plastikowego corpus delicti. Zemsta musi być słodka, szczególnie dla niegrzecznych.
„I świetnie! Dziękujemy za głosy! Reszta to rynsztok..." – podsumowuje zajście odwetowo nastawiona laureatka, zrolowana i nagrodzona z racji własnego żerowiska żenady. Choć wyróżnienie zawdzięcza antyfanom, mimo wszystko, decydując się sprawiać wrażenie zadowolonej. Widać, dotąd nie pojęła charakteru ani własnego, zawodowego zajęcia, ani imprezy o nazwie „Niegrzeczni", a nie rozumieć tego, to tak, jak spokojnie posyłać dziecko do przedszkola, gdzie pedagogiem jest eurowychowawca Cohn-Bendit.