Porozumienie SLD i Twojego Ruchu to nie pojednanie

Porozumienie SLD, Twojego Ruchu i lewicy spoza parlamentu to czarny sen Donalda Tuska. Jednak mało wskazuje na to, ?by miało ono trwalszy charakter.

Publikacja: 02.07.2014 21:08

Eliza Olczyk

Eliza Olczyk

Foto: Fotorzepa/Ryszard Waniek

Leszek Miller i Janusz Palikot postanowili połączyć siły, żeby gnębić Platformę za aferę podsłuchową. Jest jednak mało prawdopodobne, by ta inicjatywa przekształciła się w szerokie porozumienie wyborcze lewicy, do którego doproszone byłyby partie pozaparlamentarne.

Takie porozumienie na lewicy jest czarnym snem Platformy, bo tylko dzięki słabości po lewej stronie sceny politycznej część wyborców dawniej popierających SLD przeniosło swoje sympatie na formację Donalda Tuska.

Nic dziwnego, że gdy tylko obaj liderzy ogłosili porozumienie, do mniejszych partii lewicowych odezwali się politycy PO z propozycją rozmów na temat wzmocnienia lewego skrzydła tej formacji.

Jednak takie zabiegi mogą nie być potrzebne. Bo organizacje pozaparlamentarne jak na razie nie chcą mieć nic wspólnego ani z SLD, ani z Twoim Ruchem, ani z obiema tymi partiami.

SdPl, Unia Lewicy, Zieloni ani ugrupowania Kalisza nie palą się do współpracy

Wojciech Filemonowicz, lider SdPl, który z hukiem wyszedł z Europy Plus, w rozmowie z „Rz" zapowiedział, że jest gotów do porozumienia na lewicy pod warunkiem, że nie będzie w nowym projekcie Janusza Palikota. – Ten człowiek powinien odejść z polityki, bo kompromituje każdy projekt, w którym uczestniczy – mówi Filemonowicz i dodaje, że takie samo jest stanowisko Unii Lewicy i partii Ryszarda Kalisza.

Ten ostatni już dwa dni temu sceptycznie podszedł do porozumienia SLD i TR, prorokując, że szybko się skończy.

Z kolei Agnieszka Grzybek, szefowa Zielonych, do których z Twojego Ruchu odeszła ostatnio Anna Grodzka, zamierza budować alternatywną formację na lewicy. Chce przyciągnąć ludzi, którzy nie chodzą na wybory, bo nie chcą głosować na zgranych polityków. Faktycznie Zieloni są postrzegani po lewej stronie jako partia antysystemowa, ale jak na razie zwolenników mają niewielu. Mimo to są sceptyczni wobec idei szerokiego porozumienia na lewicy.

– Na razie robimy swoje i zobaczymy, jak sytuacja będzie się rozwijać, ale SLD tyle razy nas wykorzystał do zapychania niebiorących miejsc na listach wyborczych, że nie palimy się do następnego razu – mówi Grzybek.

Mniejsze organizacje mają tę przewagę nad SLD i Twoim Ruchem, że nie martwią się wypadnięciem z Sejmu, bo ich tam po prostu nie ma. To Millerowi i Palikotowi powinno zależeć na tym, żeby ich przekonać, że wspólnie mogą stworzyć nową jakość na partnerskich zasadach. W przeciwnym wypadku premia za taktyczny sojusz w sprawie afery taśmowej szybko się wyczerpie, a zatomizowana lewica nie będzie żadną alternatywą dla PO.

Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Wiadomo, kto przegra wybory prezydenckie. Nie ma się z czego cieszyć
Publicystyka
Pytania o bezpieczeństwo, na które nie odpowiedzieli Trzaskowski, Mentzen i Biejat
Publicystyka
Joanna Ćwiek-Świdecka: Brudna kampania, czyli szemrana moralność „dla dobra Polski”
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Jaka Polska po wyborach?
Publicystyka
Europa z Trumpem przeciw Putinowi