Leszek Miller i Janusz Palikot postanowili połączyć siły, żeby gnębić Platformę za aferę podsłuchową. Jest jednak mało prawdopodobne, by ta inicjatywa przekształciła się w szerokie porozumienie wyborcze lewicy, do którego doproszone byłyby partie pozaparlamentarne.
Takie porozumienie na lewicy jest czarnym snem Platformy, bo tylko dzięki słabości po lewej stronie sceny politycznej część wyborców dawniej popierających SLD przeniosło swoje sympatie na formację Donalda Tuska.
Nic dziwnego, że gdy tylko obaj liderzy ogłosili porozumienie, do mniejszych partii lewicowych odezwali się politycy PO z propozycją rozmów na temat wzmocnienia lewego skrzydła tej formacji.
Jednak takie zabiegi mogą nie być potrzebne. Bo organizacje pozaparlamentarne jak na razie nie chcą mieć nic wspólnego ani z SLD, ani z Twoim Ruchem, ani z obiema tymi partiami.
SdPl, Unia Lewicy, Zieloni ani ugrupowania Kalisza nie palą się do współpracy