Pora na ekologiczne ogrzewanie z unijną dopłatą

Ograniczenie emisji zanieczyszczeń w miastach staje się kluczowym wyzwaniem do roku 2020.

Aktualizacja: 20.02.2015 18:13 Publikacja: 19.02.2015 22:42

Wykorzystanie funduszy unijnych ułatwia harmonogram konkursów. Taki, by były rozłożone w czasie – mó

Wykorzystanie funduszy unijnych ułatwia harmonogram konkursów. Taki, by były rozłożone w czasie – mówili uczestnicy debaty

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

O wykorzystaniu pieniędzy unijnych, roli Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW ) oraz wnioskach z doświadczeń we wdrażaniu programów służących środowisku dyskutowali uczestnicy poniedziałkowej debaty w „Rzeczpospolitej".

– W perspektywie budżetowej 2007–2013 udało nam się wiele zrobić i uzyskać dobry efekt finansowy. Mówimy o ok. 50 mld zł na ochronę środowiska z Programu Infrastruktura i Środowisko (POIiŚ), NFOŚiGW oraz wojewódzkich funduszy – mówił podczas debaty minister środowiska Maciej H. Grabowski. – Nigdy wcześniej takiej kwoty na te cele nie przeznaczaliśmy. POIiŚ to ponad tysiąc projektów,  które już przynoszą wymierny efekt dla środowiska. Obserwowaliśmy prawdziwy boom inwestycji w sieci kanalizacyjne, oczyszczalnie ścieków i gospodarkę odpadami.

Obecnie priorytetem ministra środowiska są projekty służące poprawie jakości powietrza. Jego zdaniem ten  problem może być rozwiązany wyłącznie na szczeblu lokalnym. – Każde większe miasto ma swoją specyfikę, jeśli chodzi o źródła zanieczyszczenia powietrza. Te różnice sprawiają, że do zwalczania tzw. niskich emisji w każdym z miast potrzebne jest odmienne podejście. Dla jednych będzie to głównie termomodernizacja budynków, dla innych – wymiana pieców węglowych. Warto pamiętać, że do wzrostu emisji przyczynia się również transport – dodał Maciej H. Grabowski.

Minister zapowiedział, że w przyszłym tygodniu resort przekaże projekt Krajowego Programu Ochrony Powietrza do konsultacji społecznych. – Zaproponujemy wiele działań i narzędzi, które będzie można wprowadzić w miastach. Wsparcie finansowe z NFOŚiGW będzie tylko jednym z nich – powiedział minister. – Istnieją dobre polskie technologie, które możemy wykorzystać. Dzięki temu wydane pieniądze pozostaną w polskiej gospodarce. W efekcie realizacji projektów w poprzedniej perspektywie budżetowej mamy już czystą wodę, teraz pora na czyste powietrze, bo poziom zanieczyszczeń jest ciągle taki jak dziesięć lat temu.

KAWKA na piece

Od kilku lat NFOŚiGW realizuje program KAWKA na wsparcie wymiany instalacji grzewczych na mniej emisyjne. Na ten cel przeznaczono 400 mln zł. Jak powiedziała prezes NFOŚiGW Małgorzata Skucha, dodatkowe 400 mln zł przeznaczają wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej. – Czekamy z uruchomieniem kolejnego naboru, gdyż musimy pamiętać, że urzędy marszałkowskie w nowych regionalnych programach operacyjnych ze środków UE mają w gestii także bardzo duże fundusze na poprawę jakości powietrza. Zobaczymy, jakie programy mają poszczególne regiony – dodała.

Na liście zainteresowanych jest 50 miast, największe, jak Kraków czy Poznań, będą już realizować kolejny etap wymiany pieców, ale mniejsze też, np. w Małopolsce z projektu KAWKA korzystają: Andrychów, Miechów i Wadowice, a w Wielkopolsce Gniezno, Leszno, Piła.

– Przygotowanie i realizacja strategii niskoemisyjnej to wręcz wymóg dla dużych miast, by ich władze mogły się starać o dofinansowanie unijne na inne rodzaje projektów – mówi Piotr Wiśniewski, pełnomocnik prezydenta Poznania ds. funduszy unijnych. – Dla samorządów najłatwiejsze są projekty w budynkach użyteczności publicznej, trudniej do wymiany ogrzewania przekonać wspólnoty mieszkaniowe i osoby prywatne.

Uczestnicy debaty przyznali, że jedną z barier w realizacji programu redukcji emisji są obawy o koszty eksploatacji nowych instalacji, np. zakupu paliwa innego niż węgiel, czyli o wzrost opłat za ogrzewanie.

Zdaniem Kiejstuta Żaguna z KPMG przekonanie mieszkańców miast do zmian to największe wyzwanie. Od tego zależy sukces planu redukcji niskiej emisji. W opinii wiceprezesa BGK Radosława Stępnia edukacja jest konieczna, tym bardziej że coraz więcej projektów realizowanych w przyszłości wymagać będzie partycypacji społecznej.

Wnioski z doświadczeń

Uczestnicy debaty omówili również zagrożenia pojawiające się przy realizacji projektów dofinansowanych z funduszy unijnych w latach 2007–2013. Kiejstut Żagun wskazał na kłopoty inwestorów z finansowaniem projektów. Mniejszym firmom trudniej jest zapewnić wkład własny i pozyskać finansowanie zewnętrzne – chodzi o to, by oprócz funduszy unijnych dobrze działało zasilanie kredytami z banków.

– Problemem okazał się w latach 2006–2009 drastyczny wzrost nakładów na inwestycje, bo skumulowały się setki kontraktów z projektów zatwierdzonych w latach 2004–2006 i wcześniej – mówiła prezes Małgorzata Skucha. – Wzrost kosztów był spowodowany m.in. czynnikami makroekonomicznymi, ale też niektóre projekty nie były dobrze przygotowane. Zdarzało się, że na początku realizacji inwestycji udział dofinansowania wynosił 75 proc., a po przetargu okazało się, że to tylko 45 proc. ze względu na wzrost kosztów po podwyżce cen materiałów. W kolejnej perspektywie UE 2007–2013 mamy z kolei bardzo duże oszczędności.

Michał Turczyk, ekspert Deloitte Polska, uznał, że niedoszacowanie wydatków to wyzwanie dla inwestorów, a niepewność co do cen to element ryzyka, którym da się dobrze zarządzać. – Podniesienie jakości analiz mogłoby pomóc inwestorom, ale widać różnicę między jakością dokumentów przygotowywanych przez sektor prywatny i publiczny – mówił. – Samorządy też powinny mieć większą odwagę finansować analizy, by uniknąć problemów już w trakcie realizacji budowy.

– Mamy tyle odwagi, na ile przepisy nam pozwalają – odpowiadał Piotr Wiśniewski. Zwrócił też uwagę na kilka elementów, które ułatwią wykorzystanie funduszy unijnych, w tym odpowiedni harmonogram konkursów na nabór wniosków – taki, by były rozłożone w czasie. – Jeśli się spiętrzają, to warunki stawiają wykonawcy, a nie inwestor – dodał Piotr Wiśniewski.

Poznań buduje zakład termicznego przekształcania odpadów za 725 mln zł (dofinansowanie to 45 proc.). Projekt jest finansowany z różnych źródeł, uczestniczy w nim Bank Gospodarstwa Krajowego. Wiceprezes BGK Radosław Stępień uważa, że zastosowany w przypadku poznańskiej inwestycji model hybrydowy jest optymalny z punktu widzenia inwestora.

Jako podobny przykład inwestycji podał dworzec w Sopocie, gdzie zaangażowali się: PKP jako operator infrastruktury, inwestor prywatny, który wziął na siebie ryzyko marketingowe i utrzymanie projektu, oraz miasto Sopot jako właściciel nieruchomości i bank.

– Nasz bank wystąpił w podwójnej roli: z jednej strony jako dostawca finansowania komercyjnego, z drugiej jako operator programu Jessica – powiedział Radosław Stępień. Jego zdaniem w strukturze finansowania „komponent dotacyjny", czyli  np. wykorzystanie funduszy unijnych, jest szczególnie ważny, by zmniejszyć ryzyko i koszt.

– Hybrydowe finansowanie to przyszłość – mówił Piotr Wiśniewski. A według Michała Turczyka ten model jest wręcz koniecznością i na wdrożenie w życie mechanizmów hybrydowych mamy od trzech do pięciu lat.

O wykorzystaniu pieniędzy unijnych, roli Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW ) oraz wnioskach z doświadczeń we wdrażaniu programów służących środowisku dyskutowali uczestnicy poniedziałkowej debaty w „Rzeczpospolitej".

– W perspektywie budżetowej 2007–2013 udało nam się wiele zrobić i uzyskać dobry efekt finansowy. Mówimy o ok. 50 mld zł na ochronę środowiska z Programu Infrastruktura i Środowisko (POIiŚ), NFOŚiGW oraz wojewódzkich funduszy – mówił podczas debaty minister środowiska Maciej H. Grabowski. – Nigdy wcześniej takiej kwoty na te cele nie przeznaczaliśmy. POIiŚ to ponad tysiąc projektów,  które już przynoszą wymierny efekt dla środowiska. Obserwowaliśmy prawdziwy boom inwestycji w sieci kanalizacyjne, oczyszczalnie ścieków i gospodarkę odpadami.

Pozostało 89% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości