Wyobraźmy sobie sytuację, że odwiedza nas osoba, która zadaje kilka uprzejmych pytań. Czy zdrowie rodziny jest ważne? Czy służba zdrowia powinna być efektywna? Czy lepiej jest zapobiegać chorobom, niż je leczyć? Czy należy dietę uzupełniać o witaminy i minerały? Po usłyszeniu pozytywnych odpowiedzi mówi: mam do sprzedania witaminy z minerałami po okazyjnej cenie.
Psychologowie społeczni twierdzą, że na skutek zadania pytań wielkość sprzedaży wzrasta. Technika sprzedaży zwana four walls (cztery ściany) bazuje na założeniu, że człowiek zachowuje się spójnie i stara się podejmować decyzje zgodne ze swoimi wcześniejszymi deklaracjami.
Czytaj więcej
2 października 2023 r. mija 85 lat od zajęcia przez Polskę Zaolzia. Z tego niechlubnego posunięcia wciąż możemy wyciągnąć wnioski dla naszej dzisiejszej polityki.Wolelibyśmy zapomnieć o tym wydarzeniu, ale wciąż możemy na jego podstawie wysunąć pewne wnioski dla naszej dzisiejszej polityki.
Połączenie wyborów z referendum opiera się na tej właśnie technice. Pytania referendalne mają na celu odpowiednie ukierunkowanie myślenia wyborców. Gdy już zadecydujemy, że nie chcemy wyprzedaży narodowego majątku, podniesienia wieku emerytalnego, likwidacji bariery na granicy z Białorusią i narzucenia Polsce tysięcy migrantów, wybierzemy partię, która deklaruje, że najlepiej to zapewni.
Powyższa technika była już stosowana na Węgrzech. Tam jednak wybory i referendum były odrębnymi procesami, a udział w nich był potwierdzany podpisami na osobnych listach. Polska to udoskonaliła, tworząc swoistą hybrydę wyborów i referendum, gdzie odbiór kart kwituje się jednym podpisem. Komisje wyborcze będą odnotowywać odmowy odbioru karty referendalnej w spisie wyborców, co może być traktowane jako ujawnienie poglądów i złamanie tajności głosowania. Chodzi jednak o to, by jak najwięcej osób odebrało kartę referendalną i znalazło się w pułapce czterech ścian.