Po głosowaniu nad ustawą o Sądzie Najwyższym, w którym posłowie Polski 2050 Szymona Hołowni zagłosowali przeciwko niej, powszechnie krytykowano nas za rzekome odejście od wspólnych ustaleń z innymi ugrupowaniami opozycyjnymi. Powtórzę raz jeszcze: gdyby nie notoryczne łamanie przez rząd PiS zasad i reguł gwarantujących zachowanie praworządności w Polsce, tak wyczekiwane i koniecznie potrzebne nam pieniądze na Krajowy Fundusz Odbudowy już dawno by tu były. I będą, ale najpierw trzeba wybrać władze szanujące prawo, żeby umożliwić odbudowę niezawisłego sądownictwa i nie tylko.
Dziś jednak mam ochotę wyjść na ulice, na place, na których protestowaliśmy przeciwko demontażowi trójpodziału władzy, gdzie broniliśmy wolności mediów i żądaliśmy szacunku dla konstytucji. Chcę głośno wołać: politycy, aktywiści i działacze na rzecz wolności i demokracji, prawnicy, redaktorzy i komentatorzy, co się z wami stało?! Czy nagle to, co najważniejsze, stało się drugorzędne w stosunku do pieniędzy? Czy to, co najważniejsze, zostało przykryte „jednością opozycji”? Czy też to, co najważniejsze, ugięło się przyciśnięte strachem przed zmasowaną krytyką, hejtem i manipulanctwem? Co się stało?!
Prawo i zasady
W organizowaniu państwa, funkcjonowaniu społeczeństwa i rozwoju gospodarczego dla zagwarantowania bezpieczeństwa najważniejsze są rządy prawa i tego dzisiaj zapewne nie musimy sobie wzajemnie tłumaczyć. Po to przecież wyzwalaliśmy się z komunizmu, budowaliśmy Trzecią Rzeczpospolitą, wstępowaliśmy do Unii Europejskiej.
Czytaj więcej
Faktem jest, że bez broni dojdzie do masakry Ukraińców i całkowitego zniszczenia ukraińskiej infr...
Prawo, które tworzymy, czy to krajowe, czy też to dla całej Unii Europejskiej, ani na jotę nie może odbiegać od wspólnie ustalonych zasad. I nie dlatego, że nie wolno, tylko dlatego, że nie chcemy. Bo wiemy, że przymykanie oka na łamanie praworządności, na rozbijanie wspólnych norm i deptanie wartości grozi nam powrotem do systemów, które w Polsce i w Europie już szalały, a i teraz mają ochotę na powrót do swoich podłych praktyk.