Cieszy kolejny wielki sukces Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wolontariusze zebrali 154 mln 606 tys. 764 zł i pobili zeszłoroczny wynik.

Orkiestra nie tylko pomaga potrzebującym dzieciom, ale kolejny rok mobilizuje społeczeństwo mimo prób obrzydzania akcji Jurka Owsiaka przez państwowe media i część polityków władzy. Sukces WOŚP jest sukcesem naszej narodowej solidarności. Owsiak pokazuje też, że akcja doskonale sobie radzi bez upartyjnionej TVP, która marginalizuje ją w swoich serwisach informacyjnych (13 sekund o WOŚP w „Wiadomościach”) i wbrew mediom kupionym przez Orlen, które o akcji informowały zdawkowo albo wcale. Ale nie wszystko się udało.

Czytaj więcej

Owsiak: Brakuje pieniędzy na leczenie, a TVP dostaje miliony na zabawę w Zakopanem. Wstyd!

Tradycją finału Wielkiej Orkiestry jest odbywający się o godzinie 20.00 pokaz fajerwerków, czyli tzw. światełko do nieba. Fajerwerki od dłuższego czasu wywołują kontrowersje, nie tylko ze strony aktywistów. Kto był w stolicy w 2022 roku na finale WOŚP, ten nie tylko widział, ale i słyszał bardzo głośny pokaz, który straszył nie tylko zwierzęta, ale również część dzieci. W finale WOŚP w stolicy uczestniczył wtedy prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który wcześniej, przed sylwestrem apelował, aby w trosce o zwierzęta zrezygnować ze strzelania. Potem pozwolił na to Orkiestrze Jurka Owsiaka. Rok temu szef WOŚP przepraszał za fajerwerki i zapowiedział, że podczas kolejnych finałów organizatorzy zrezygnują ze strzelania. I rzeczywiście, w Warszawie nie strzelano. Zamiast fajerwerków był pokaz świetlny. Gorzej w innych miejscowościach, gdzie podczas finału WOŚP fajerwerki były.

– Formę i rodzaj „światełka do nieba” wybiera sztab. My nie narzucamy i nie zakazujemy, jak ma ono wyglądać – słyszymy z biura prasowego WOŚP. A szkoda, bo zwierzęta boją się tak samo fajerwerków w noc sylwestrową jak podczas finału WOŚP. Dziwi postawa organizatorów, którzy odgórnie nie poproszą sztabów o niehałasowanie. Nie można pomagać ludziom i szkodzić zwierzętom. Jest jeszcze drugi problem. Postawa mediów.

Akcje WOŚP potrzebują naszego wsparcia, ale nie hipokryzji i podwójnych standardów.

Gdy miało dojść do pokazu fajerwerków nad stadionem w Poznaniu z okazji 100-lecia piłkarskiego klubu Lech – protestowano, że „w obliczu wojny na Ukrainie to nie na miejscu”. Podobnie sytuacja wyglądała podczas rocznicy powstania warszawskiego, gdy wojewoda mazowiecki chciał, żeby 1 sierpnia o godzinie 17.00 zawyły syreny, znaczna część mediów apelowała, że to niestosowne w związku z wojną na Ukrainie. Fajerwerki podczas finału WOŚP nie przeszkadzają ani obrońcom zwierząt, ani tym, którzy uważali wcześniej, że strzelanie w obliczu wojny jest niestosowne, ani znacznej części mediów.

Akcje WOŚP potrzebują naszego wsparcia, ale nie hipokryzji i podwójnych standardów. Jurek Owsiak niech nie przeprasza znowu w tym roku, tylko poprosi wszystkie sztaby WOŚP, żeby więcej nie strzelały i nie straszyły naszych braci mniejszych. Wspierajmy Orkiestrę do końca świata i o jeden dzień dłużej, ale bez fajerwerków!