Iwona Pruszyńska: Klimatyzowany mundial i katarski „lider praw pracowniczych”

Grupa Socjalistów i Demokratów już wcześniej była krytykowana za miękkie stanowisko wobec Kataru. Aresztowana w piątek Ewa Kaili nazwała ten kraj „liderem praw pracowniczych”, nie zważając na międzynarodową krytykę tamtejszych warunków pracy.

Publikacja: 13.12.2022 15:40

Piątkowe aresztowanie wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego Ewy Kaili i czterech innych osób

Piątkowe aresztowanie wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego Ewy Kaili i czterech innych osób związanych z zarzutem przekupstwa, w które zamieszany jest Katar, wywołało skandal w Strasburgu

Foto: AFP

Nie przepadam za Dauhą i Dubajem. Dla mnie to najsmutniejsze i najokrutniejsze miejsca na ziemi. Świątynie ludzkiej pychy i próżności. Miasta horrory, wyrwany naturze siłą kawał pustyni, umęczony pomysłami próżnych, bogatych i nienasyconych ludzkich ego, który kiedyś upomni się o swoje. Jestem tego pewna. Niestety w statystyce moich wędrówek jestem tu często, ponieważ leżą na trasie do Sydney.

Ilekroć jadę taksówką przez centrum Dubaju i Dauhy. widzę tonące w złocie hotele, dziesiątki szklanych wieżowców, gigantyczne, luksusowe centra handlowe. Moje myśli biegną od razu do tych, którzy je budowali. Obydwa miasta są w stałej rozbudowie. W samym 2020 roku w Katarze oddano do użytku ponad 3 tys. 750 nowych budowli.

Całe życie w obozach

Proszę pamiętać, że latem średnia temperatura w Emiratach w dzień to 44 st. C. Lato w Katarze jest nie tylko gorące, ale również wilgotne, co stanowi wyjątkowo niebezpieczną kombinację. Jedynym sposobem, w jaki ludzkie ciało radzi sobie z wysoką temperaturą, jest produkcja potu, który schładza nas, kiedy wyparowuje z organizmu. Im większa wilgotność powietrza, tym mniej się pocimy. Doprowadza to do podniesienia temperatury ciała i w ostateczności do ustania pracy narządów wewnętrznych. Człowiek wykonujący ciężką, fizyczną pracę w upale, odziany szczelnie kombinezonem i w kasku na głowie, dosłownie zagotowuje się od środka.

Kiedyś, parę lat temu, dopytywałam taksówkarza, kim są ci ludzie, skąd przybyli i gdzie mieszkają po pracy. Odpowiedział, że w przeważającej mierze są to Nepalczycy, mieszkańcy Indii i Bangladeszu. Śpią bezpośrednio na budowie bądź w obozach postawionych dla nich przez deweloperów. Największy obóz liczy 70 tys. robotników. Jedzą posiłki wewnątrz obozów, śpią i odpoczywają tutaj zanim autobus firmowy zawiezie ich na budowy oddalone o ponad półtorej godziny jazdy samochodem. Kiedy czują się źle, to tutaj trafiają do obozowego lekarza.

Czytaj więcej

Katarskie pieniądze w sercu Europy. Za co aresztowana została Eva Kaili, wiceprzewodnicząca PE?

Obecnie Katar zatrudnia ponad 2 mln robotników budowlanych, co stanowi dwie trzecie jego populacji. Część z nich była zatrudniona przy budowie infrastruktury obecnie trwającego mundialu. Żeby zbudować klimatyzowany stadion z dachem zraszającym powietrze, Katar musiał sięgnąć po tanią siłę roboczą z krajów rozwijających się. Imigrantów, którzy w desperacji podejmą się pracy w ekstremalnych warunkach zagrażających ich życiu. I rzeczywiście, w ostatniej dekadzie tysiące z nich zmarło w trakcie pracy. Amnesty International podaje, że powodem śmierci jest ich niewolnicza eksploatacja i przegrzanie organizmu.

31-latek na dializach

Surendra przyleciał do Dauhy w 2015 roku. W Nepalu był farmerem. Ostatnie zmiany klimatyczne powodują częste powodzie naprzemiennie z suszami. Klimat nie jest łaskawy dla tych, którzy uprawiają ziemie. Kiedy usłyszał, że może zarobić 400 dol. na miesiąc przy budowie stadionu w Katarze, nie wahał się przyjąć oferty. Pracował na stadionie do lata 2021 roku, później został przeniesiony do pracy w biurze. Dziś jest bezrobotny i niezdolny do pracy.

Po przylocie do Kataru został wysłany na najcięższy odcinek budowy – montaż dachu nad stadionem. Zgodnie z katarskim prawem przysługiwała mu przerwa w najcieplejszych godzinach dniówki, tzn. od 12 do 15, kiedy temperatura przekracza 40 st. C. Niestety, upał dotkliwy jest także wiele godzin przed i po tym szczycie i zaczyna się tak naprawdę już około 8 rano.

Ze względu na zatrważające statystki śmiertelne siły roboczej deweloperzy zaczęli przywozić robotników na miejsce budowy o 4 rano. O tej też porze Surendra rozpoczynał swoją dniówkę. Niewiele to zmieniło w kondycji zdrowotnej jego i pozostałych budowlańców. Ludzie notorycznie tracili przytomność (na wysokości), wymiotowali, mieli skurcze mięśni i zawroty głowy. Po jakimś czasie Surendra przyzwyczaił się do krwawiącego regularnie nosa oraz bólów głowy. Pewnego dnia zemdlał i się nie podniósł. Lekarz w obozie stwierdził, że ma uszkodzone nerki i zabronił mu pracy na powietrzu. Tym sposobem został przeniesiony do pracy w biurze. Niestety, było już za późno. Nerki zupełnie odmówiły mu posłuszeństwa. I tak stał się bezrobotnym kaleką.

Parę znaczących organizacji humanitarnych zażądało od FIFA, żeby przeznaczyła 440 mln dol. na odszkodowania dla pracowników fizycznych, którzy ucierpieli w związku z przygotowaniami do mistrzostw

Kończąc ze mną rozmowę, Surendra powiedział, że w szpitalu w Katmandu został zgłoszony do przeszczepu nerek, ale nie ma na ten zabieg widoków. Wygląda na to, że do końca życia będzie funkcjonował na dializach. Ma 31 lat.

Jego wujek Kripal, który pracował na budowach w Katarze przez ostatnie 12 lat, umarł w tym roku na zawał serca. W wieku 40 lat. Akty zgonu pracowników budowlanych najczęściej jako przyczynę śmierci podają zawał serca, sugerując, że ich śmierci nie jest powiązana z wykonywaną pracą i tym samym rodzina zmarłych nie otrzymuje odszkodowania. Prawda jest jednak inna. Większość rekrutów jest młodych, zdrowych i silnych. Warunkiem rozpoczęcia pracy jest przejście specjalistycznych badań medycznych.

Więcej niż mundial

W 2011 roku, trzy lata po rozpoczęciu przez Katar budowy stadionów na mundial, Międzynarodowa Konfederacja Związków Zawodowych opublikowała oświadczenie, w którym ostrzegła, że około 4 tys. imigrantów prawdopodobnie umrze przed rozpoczęciem mistrzostw świata w wyniku wycieńczających warunków pracy na terenie budowy. Dochodzenie przeprowadzone przez „The Guardian” w 2021 roku wykazało, że od czasu przyznania Katarowi prawa do organizacji mistrzostw w związku z przygotowaniami do nich zmarło 6,5 tys. pracowników budowlanych. Winą obarczono FIFA, ale prawda jest taka, że boom budowlany w Katarze jest rozciągnięty dużo dalej poza potrzeby mundialu.

W maju tego roku parę znaczących organizacji humanitarnych zażądało od FIFA, żeby przeznaczyła 440 mln dol. – tyle, ile wynosi nagroda dla zwycięscy mundialu – na odszkodowania dla pracowników fizycznych, którzy ucierpieli w związku z przygotowaniami do mistrzostw. FIFA rozważała tę opcję i broniła się statystykami, że w trakcie budowy piłkarskiej infrastruktury zmarło 37 pracowników, dużo mniej niż przy innych budowach w Katarze. Aby zminimalizować śmiertelne wypadki, wysłano na miejsce naukowców i medyków, którzy zaaplikowali niektórym robotnikom (poprzez połknięcie) miarki mierzące wysokość temperatury i stopień odwodnienia. Miało to pomóc naukowcom lepiej zrozumieć wpływ upału i wilgotności na ludzki organizm, by mogli następnie przygotować dla robotników chłodzące kombinezony, ustalić stopień zapotrzebowania na wodę oraz liczbę i jakość pomieszczeń chłodzących na budowach.

Katarskie pieniądze pod stołem europarlamentu

Piątkowe aresztowanie wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego Ewy Kaili i czterech innych osób związanych z zarzutem przekupstwa, w które zamieszany jest Katar, wywołało skandal w Strasburgu, w szczególności w grupie Socjalistów i Demokratów, krytykowanej za miękkie stanowisko wobec Kataru w okresie poprzedzającym mistrzostwa świata w piłce nożnej. Kaili, jedna z 14 wiceprzewodniczących Parlamentu Europejskiego, po spotkaniu z ministrem pracy Kataru nazwała ten kraj „liderem praw pracowniczych”, nie zważając na głęboką krytykę międzynarodową warunków pracy robotników budujących stadiony. „Od kilku miesięcy śledczy podejrzewają kraj Zatoki Perskiej o wpływanie na decyzje gospodarcze i polityczne Parlamentu Europejskiego” – oświadczył prokurator.

Krótko przed aresztem, w nagraniu opublikowanym na Twitterze przez katarską agencję prasową, 44-letnia Kaili powiedziała: „Wierzę, że mundial dla Arabów był wspaniałym narzędziem do (…) transformacji politycznej i reform”. Następnie w przemówieniu w Parlamencie Europejskim grecka socjalistka przekonywała, że: „Dzisiejsze mistrzostwa świata w Katarze są dowodem na to, jak dyplomacja sportowa może dokonać historycznej (sic1) transformacji kraju”.

Autorka

Iwona Pruszyńska

Australijska prawniczka, zarządza kancelarią prawa międzynarodowego CAP Lawyers z siedzibą w Warszawie i Sydney

Nie przepadam za Dauhą i Dubajem. Dla mnie to najsmutniejsze i najokrutniejsze miejsca na ziemi. Świątynie ludzkiej pychy i próżności. Miasta horrory, wyrwany naturze siłą kawał pustyni, umęczony pomysłami próżnych, bogatych i nienasyconych ludzkich ego, który kiedyś upomni się o swoje. Jestem tego pewna. Niestety w statystyce moich wędrówek jestem tu często, ponieważ leżą na trasie do Sydney.

Ilekroć jadę taksówką przez centrum Dubaju i Dauhy. widzę tonące w złocie hotele, dziesiątki szklanych wieżowców, gigantyczne, luksusowe centra handlowe. Moje myśli biegną od razu do tych, którzy je budowali. Obydwa miasta są w stałej rozbudowie. W samym 2020 roku w Katarze oddano do użytku ponad 3 tys. 750 nowych budowli.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Potrzeba nieustannej debaty nad samorządem
Publicystyka
Piotr Solarz: Studia MBA potrzebują rewolucji