Reklama
Rozwiń

Rusłan Szoszyn: Białorusini patrzą na Ukrainę, a walec represji jedzie dalej

Setki tysięcy zmuszonych do emigracji, ponad 1260 więźniów politycznych i setki dzieci dorastających bez matek i ojców. To bilans ostatnich dwóch lat rządów Aleksandra Łukaszenki.

Publikacja: 11.08.2022 03:00

Rusłan Szoszyn: Białorusini patrzą na Ukrainę, a walec represji jedzie dalej

Foto: PAP/Adam Warżawa

Noc z 9 na 10 sierpnia 2020 roku odmieniła najnowszą historię Białorusi. Ledwo zamknięto lokale wyborcze, a CKW wstępnie poinformowała o szóstym z rzędu „miażdżącym zwycięstwie” Łukaszenki. Protestów można było się spodziewać, ale nikt nie zakładał, że tłumy wyjdą niemalże w każdym większym mieście. Stolica została sparaliżowana.

Dyktator rzucił przeciwko bezbronnym demonstrantom armię wysportowanych i dobrze karmionych osiłków, a jego służby szybko zaczęły odcinać Białorusinów od reszty świata, blokując internet. Nikt nie mógł zobaczyć piekła, które Łukaszenko urządził rodakom w pierwszych dniach po wyborach. W kraju nie działały komórki, w sieci nie można było nic zamówić ani kupić biletu. Tysiące Białorusinów zaczęły szukać swoich bliskich. Wówczas jeszcze nie wiedzieli, że w tym samym czasie są torturowani za murami aresztu przy ul. Akreścina. Gdy zatrzymanych wypuszczano z samochodu więziennego, kazano im biec w kierunku aresztu, a ustawieni po obu stronach milicjanci bezlitośnie ich pałowali, nie kryjąc satysfakcji. Wielu okaleczono.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia
Publicystyka
Marek Migalski: Jak prezydent niszczy państwo – cudy nad urną i rosyjskie boty