Reklama

Piasecki: Frankowicze i tak nie poprą PiS

Prawo i Sprawiedliwość nie zwiększy sobie poparcia, wprowadzając mechanizmy pomocy dla zadłużonych we frankach szwajcarskich. Frankowicze, nawet obdarowani pomocą, na PiS nie zagłosują – to wniosek z sondażu, którego wyniki publikujemy dzisiaj w „Rzeczpospolitej".

Aktualizacja: 05.06.2016 21:55 Publikacja: 05.06.2016 19:21

Piasecki: Frankowicze i tak nie poprą PiS

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Sondaż wpisuje się w dosyć kuriozalną sytuację, która dotyczy tego rodzaju kredytobiorców. Przede wszystkim oni nie za bardzo potrzebują jakiejkolwiek pomocy. Kłopot ze spłatą kredytu ma zaledwie drobny procent z nich. Przytłaczająca większość sobie radzi.

Co znamienne, największe poparcie wśród frankowiczów ma Nowoczesna, partia, która nie wypisała na sztandarach kwestii wsparcia dla zadłużonych w walutach obcych. Jakoś dla samych zainteresowanych większe znaczenie ma względnie liberalny model gospodarczy forsowany przez Nowoczesną niż ratowanie ich z rzekomych tarapatów.

Dlatego może dziwić determinacja Prawa i Sprawiedliwości w próbach wynalezienia mechanizmu wsparcia dla kredytobiorców. Owszem, późniejsi zwycięzcy obiecywali to podczas kampanii wyborczej, najprawdopodobniej nie spodziewając się trudności, które z tej obietnicy wynikną.

Trwają one do dzisiaj i raczej nie przynoszą politycznych zysków, zwiększają natomiast ryzyko strat.

Po pierwsze – dlatego że na razie przedstawiono zły, napisany na kolanie, pomysł mechanizmu pomocy frankowiczom. Krytyka, i to z różnych stron, była miażdżąca. Kolejne koncepcje mają być lepsze, ale gwarancji nie ma.

Reklama
Reklama

Po drugie – każde większe wsparcie dla frankowiczów oznacza kłopot dla sektora bankowego. Można banków szczerze nie lubić, ale prawda jest taka, że ich osłabienie nie będzie sprzyjać wzrostowi tempa rozwoju gospodarczego, na czym tak zależy Prawu i Sprawiedliwości.

I po trzecie wreszcie – nie ma dobrego wytłumaczenia, dlaczego taki wysiłek legislacyjny i grube miliardy włożono właśnie w pomoc frankowiczom, a nie komukolwiek innemu, kto popadł w realne kłopoty. To pytanie może coraz częściej zadawać nie kto inny, tylko elektorat PiS.

Publicystyka
Marek Migalski: Grzegorz Braun stanie się przyczyną rozpadu PiS?
Publicystyka
Jan Zielonka: Lottokracja na ratunek demokracji
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Pożar w PiS. Czy partia bezpowrotnie straciła część wyborców na rzecz obu Konfederacji?
Publicystyka
Grzegorz Rzeczkowski: Odpowiedź na wywiad z Jackiem Gawryszewskim
Publicystyka
Jakub Sewerynik: Komu przeszkadzała Chanuka w Pałacu Prezydenckim?
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama