Wiesław Chrzanowski - powściągliwy mistrz

O Wiesławie Chrzanowskim, polityku, działaczu społecznym i opozycjoniście z PRL, pisze w dziesiątą rocznicę śmierci historyk Aleksander Hall.

Publikacja: 28.04.2022 21:00

Wiesław Chrzanowski (20 grudnia 1923 – 29 kwietnia 2012)

Wiesław Chrzanowski (20 grudnia 1923 – 29 kwietnia 2012)

Foto: RAFAŁ GUZ

Prezydent Bronisław Komorowski tak żegnał zmarłego 29 kwietnia 2012 r. Wiesława Chrzanowskiego na warszawskich Powązkach: „Panie Profesorze! Przekraczając próg wieczności, trwale wchodzi Pan do naszego polskiego panteonu. Trwale też pozostanie Pan w naszych sercach, pozostanie Pan jako wzór wielkiego Polaka, gorącego patrioty, prawego Człowieka. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, bo całym swym ofiarnym i pracowitym życiem dobrze zasłużył rodakom, Kościołowi i Ojczyźnie!”.

Był jednym z najważniejszych przedstawicieli prawicy, którzy w pierwszych latach działali w III RP i tworzyli jej fundamenty ustrojowe. W 1989 r. został prezesem jednej z pierwszych partii o solidarnościowych korzeniach – Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Odgrywała ona ważną rolę w życiu politycznym w pierwszej dekadzie po odzyskaniu niepodległości, a w okresie, gdy na jej czele stał Chrzanowski, miała znaczącą rolę w stabilizowaniu rządów wywodzących się z ruchu solidarnościowego (gabinety Jana Krzysztofa Bieleckiego, Jana Olszewskiego i Hanny Suchockiej). Być może rządy solidarnościowe mogłyby trwać dłużej, gdyby prezydent Lech Wałęsa w maju 1993 r. poszedł za radą marszałka Chrzanowskiego i nie rozwiązywał Sejmu po nieudzieleniu wotum zaufania rządowi Suchockiej. Przedterminowe wybory przyniosły zwycięstwo SLD.

Chociaż III RP odbiegała od jego oczekiwań, to nigdy nie stał się zgorzkniały

Jako marszałek Sejmu i prezes ZChN Wiesław Chrzanowski miał znaczący wpływ na uchwalenie Małej Konstytucji w 1992 r., zawarcie konkordatu ze Stolicą Apostolską i przyjęcie ustawy wprowadzającej ochronę życia poczętego. Wspierał też główne kierunki polityki zagranicznej wytyczone przez premiera Mazowieckiego i ministra Skubiszewskiego w latach 1989–1990.

Powstaniec i więzień

Na postawę Chrzanowskiego wpływ miał dom rodzinny. Jego ojciec – także Wiesław – był wybitnym naukowcem, profesorem Politechnik Lwowskiej i Warszawskiej (rektorem tej drugiej), ale także działaczem Ligi Narodowej i ministrem w rządach Grabskiego i Witosa. Był bliski „grupie profesorskiej” obozu narodowego, która w latach 30. nie uległa totalistycznym pokusom.

Na jego syna, urodzonego w 1923 r., wielki formacyjny wpływ wywarły „Myśli nowoczesnego Polaka” Romana Dmowskiego. W okresie wojny i niemieckiej okupacji działał w konspiracji i walczył w powstaniu warszawskim. Po wojnie uczestniczył w strukturach konspiracyjnych obozu narodowego, a jednocześnie jako prawnik rozpoczął karierę naukową. Zdekonspirowany, przez pewien czas ukrywał się i podejmował próby ucieczki na Zachód. Po ogłoszeniu amnestii ujawnił się w marcu 1947 r. i rozpoczął działalność w opozycyjnym Stronnictwie Pracy. Stał się ważnym publicystą „Tygodnika Warszawskiego”, pisma, które, głosząc zasady katolickiej nauki społecznej i dopominając się o obecność w życiu publicznym „katolickiego wzorca cywilizacyjnego”, bezkompromisowo krytykowało marksizm. Periodyk zamknięto w 1948 r., a jego redaktorów aresztowano. Chrzanowski po brutalnym śledztwie został skazany na osiem lat więzienia. Wyszedł na wolność w lipcu 1954 r., gdy rozpoczynała się „odwilż”. Po październiku 1956 r. okazało się, że dla Chrzanowskiego z jego poglądami i życiorysem nie ma miejsca nie tylko w oficjalnym życiu politycznym gomułkowskiej Polski, ale nie może też wykonywać zawodu adwokata.

Wolna, ale nie idealna

Przestrzeń dla swej aktywności ideowej i społecznej znalazł w Kościele. Od połowy lat 60. był członkiem nieformalnego zespołu doradczego prymasa Stefana Wyszyńskiego, utożsamiając się z jego linią duszpasterską. Gdy w połowie lat 70. powstała opozycja demokratyczna, nawiązał z nią kontakty. W 1979 r. został politycznym mentorem środowiska Ruchu Młodej Polski (RMP).

Na początku lat 80. został ekspertem Solidarności i autorem jej statutu (wspólnie z Janem Olszewskim). Miał wielki udział w doprowadzeniu do rejestracji Niezależnego Zrzeszenia Studentów. Po wprowadzeniu stanu wojennego nabierał przekonania, że powrót Solidarności jako legalnej organizacji jest nierealny. Nie przyjął jednak ani postawy biernej, ani ugodowej. Brał udział w pracach zespołu ds. stosunków między państwem a Kościołem. Wspierał działalność powstających pod koniec lat 80. stowarzyszeń, opracowywał ich statuty. Aktywność społeczną łączył z pracą naukową. W latach 80. został profesorem prawa na KUL. Studenci podziwiali go za olbrzymią wiedzę i umiejętności dydaktyczne.

Pomimo propozycji uczestniczenia w obradach Okrągłego Stołu po stronie solidarnościowej nie wziął w nich udziału. Wkrótce jednak zaczął pracę nad powołaniem stronnictwa politycznego reprezentującego bliskie mu idee.

W przypadku postaci historycznych uprawnione jest pytanie o to, co po sobie pozostawili. Jest oczywiste, że Wiesław Chrzanowski ma ważne miejsce w historii Polski jako ideolog i mentor prawicy w latach 80. i jeden z czołowych polityków początkowej fazy wolnej Polski. Jednak drogi jego wielu politycznych wychowanków rozeszły się po 1989 r., a typ partii politycznej, pojmowanej jako wspólnota ideowa, nie zatryumfował w III RP. Chrzanowski był tego świadomy, pod koniec życia oceniając krytycznie formacje dominujące na polskiej scenie politycznej. Kościół, któremu służył jako człowiek głębokiej wiary i widział w nim kluczową wspólnotę w życiu narodu, przeżywa kryzys. Pierwsze jego symptomy również dostrzegł i niepokoiły go.

Mówił, że wygrał

Jesteśmy dość daleko od tego, czego Wiesław Chrzanowski pragnął dla Polski. Czy to znaczy, że stał się z tego powodu anachroniczny? Przeciwnie. Wielu Polaków tęskni za politykami, którzy mając silne przekonania, szanują swych oponentów, wzbudzają szacunek swą prawością, kulturą osobistą i pięknym życiorysem.

Wymienię więc najważniejsze przekonania Chrzanowskiego, które pozostają aktualne:

  1. Rozumienie polityki jako działalności, której celem jest pożądana wizja ładu społecznego, wynikająca z przyjęcia określonego światopoglądu. W działalności politycznej konieczne jest dokonanie rzetelnej diagnozy sytuacji i potrzeb społeczeństwa, aby realistycznie i trafnie wytyczyć drogę, która ma zbliżać do wprowadzenia idei w życie, z poszanowaniem etyki. Chrzanowski był przekonany, że polityka bez moralności jest martwa.
  2. Pogląd, że ruch polityczny powinien wyrastać z przesłanek światopoglądowych i ideowych.
  3. Uznanie, że w naszej epoce naród jest naczelną wspólnotą kulturotwórczą, a także wspólnotą, w której przede wszystkim powinno wypełniać się społeczne powołanie jednostki.
  4. Uznanie, że naturalną formą bytowania narodu jest państwo, którego zadaniem jest wyrażanie i reprezentowanie narodowych interesów. Za właściwą formę współczesnego państwa europejskiego uważał demokrację, w której ideowe i polityczne zróżnicowanie społeczeństwa powinno się wyrażać w systemie partyjnym.
  5. Dostrzeganie potrzeby umacniania UE na fundamencie państw narodowych – konieczne wobec światowych wyzwań (np. procesów migracyjnych), powodujących napięcia cywilizacyjne. W swym ostatnim wywiadzie dla pisma „Arcana” stwierdzał: „Dla mnie ta Unia ma szansę, o ile oprze się na zachodnioeuropejskiej cywilizacji chrześcijańskiej”.

Byłoby grzechem nie napisać o jego osobowości: ten człowiek o olbrzymiej wiedzy i szerokich horyzontach, „mistrz” dla wielu młodych ludzi, był człowiekiem bardzo skromnym, empatycznym, powściągliwym w okazywaniu uczuć, ale bardzo wiernym w przyjaźni, troszczącym się o potrzebujących pomocy. Dżentelmen – nawet o ludziach, których postępowanie oceniał bardzo krytycznie, wypowiadał się powściągliwie, nigdy nie używając mocnych słów. Miał dar autoironii.

Chociaż III RP odbiegała od jego oczekiwań, to nie był zgorzkniały. Doczekał wolnej Polski i wziął udział w kształtowaniu jej fundamentów. Mówił o sobie: „wygrałem”.

Roman Graczyk, biograf Chrzanowskiego, w zakończeniu swej książki, zastanawiając się, jaka była jego najważniejsza cecha jako postaci publicznej, skłania się do odpowiedzi, że była to wierność wobec poległych i zamordowanych towarzyszy broni, w tym brata Zdzisława rozstrzelanego przez Niemców i ideowych przyjaciół zamęczonych po wojnie w katowniach UB lub strzałem w tył głowy po „wyrokach” wydanych przez „władzę ludową”. Sądzę, że Graczyk ma rację.

O autorze

Aleksander Hall

Autor jest politykiem, historykiem, dr. hab. nauk humanistycznych, w PRL był działaczem opozycji demokratycznej

Prezydent Bronisław Komorowski tak żegnał zmarłego 29 kwietnia 2012 r. Wiesława Chrzanowskiego na warszawskich Powązkach: „Panie Profesorze! Przekraczając próg wieczności, trwale wchodzi Pan do naszego polskiego panteonu. Trwale też pozostanie Pan w naszych sercach, pozostanie Pan jako wzór wielkiego Polaka, gorącego patrioty, prawego Człowieka. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, bo całym swym ofiarnym i pracowitym życiem dobrze zasłużył rodakom, Kościołowi i Ojczyźnie!”.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Maciej Strzembosz: Kto wygrał, kto przegrał wybory samorządowe
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Jarosław Kaczyński izraelskiego ambasadora wyrzuca, czyli jak z rowerami na Placu Czerwonym
Publicystyka
Nizinkiewicz: Tusk przepowiada straszną przyszłość. Niestety, może mieć rację
Publicystyka
Flieger: Historia to nie prowokacja
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Publicystyka
Kubin: Europejski Zielony Ład, czyli triumf idei nad politycznymi realiami