Reklama
Rozwiń

Zuzanna Dąbrowska: Kaczyński zszedł z drogi prezydentowi, Tusk trochę traci

Agresja Putina na Ukrainę zmienia sytuację w Polsce, szczególnie w życiu publicznym. Naszą racją stanu jest, by o najważniejszych kwestiach dotyczących bezpieczeństwa i finansowania pomocy decydować wspólnie.

Publikacja: 13.03.2022 21:00

Andrzej Duda

Andrzej Duda

Foto: PAP/Marcin Obara

Polityka tak bardzo karmi się wojną, że na prawie dwa tygodnie mogliśmy zapomnieć o atmosferze towarzyszącej polskiemu życiu publicznemu od kilku lat. W natłoku tragicznych wiadomości i w imperatywie organizowania pomocy mało kto zwracał uwagę na słowa wojewody lubelskiego, który dziwił się, że organizacje proszą o pomoc finansową – wszak są wolontariuszami – albo wicepremiera Henryka Kowalczyka przypisującego rządowi zasługę za to, że w Polsce „nie powstały obozy dla uchodźców” (to zresztą dyskusyjny powód do zadowolenia, bo od początku trzeba było raczej pomyśleć o tym, jak je organizować, zamiast pozwalać, by w takie obozy zamieniły się punkty recepcyjne).

Czytaj więcej

Wicepremier: To, że w Polsce nie ma obozów dla uchodźców, to zasługa rządu

Najgłośniej słychać było jednak powszechne wołanie o pomoc dla uchodźców i głos wielkiego wsparcia dla walczącej Ukrainy. Ten ton zdominował też piątkowe posiedzenie Zgromadzenia Narodowego, którego obrady przebiegły w sposób godny i pełen odpowiedzialności. Tyle że wszystko to warstwa raczej symboliczna.

W tym samym czasie opozycja wprowadziła w Senacie poprawki do ustawy o pomocy dla uchodźców, a potem rządowa większość przegrała głosowanie w Sejmie o odrzucenie wielu z tych poprawek, na czele z przepisem o bezkarności polityczno-urzędniczej. PiS przegrał jednym głosem dzięki trójce własnych posłów i wstrzymaniu się „programowego sojusznika” Pawła Kukiza.

Testowanie sejmowej większości trwa więc w najlepsze, zupełnie jak przed wojną. Czy reszta polskiej polityki wróci w dawne koleiny, czy to, co się dzieje, wymusi jakościowe zmiany?

Reklama
Reklama

Pozycję buduje prezydent Andrzej Duda. Od początku inwazji uczestniczy w światowej polityce, spotyka się z przywódcami, przez ikonę czasu wojny, Wołodymyra Zełenskiego, nazywany jest Andrzejem, a pierwsza dama – Agatą. Wszystko to ośmieliło go nawet do postawienia weta ministrowi edukacji. Prezydent jest więc w centrum wydarzeń, ma inicjatywę i nie da się raczej z tego kursu zepchnąć.

Sam prezes Jarosław Kaczyński zszedł zresztą prezydentowi z drogi, wiedząc, że sam dla świata nie jest partnerem, a w świetle gorącej przyjaźni z Orbánem zbliżenie z Zełenskim raczej mu nie grozi. Podobnie jak flirtującemu z Marine Le Pen premierowi Morawieckiemu.

Traci też trochę Donald Tusk, bo wojenna polityka, dziejąca się na samych szczytach, przetacza mu się nad głową. A liderowi KO pozostaje polemika ze Zbigniewem Ziobrą i odpieranie jego przepełnionych jadem i absurdem zarzutów. Wojna trwa, ale krajowa polityka nie umarła. Za chwilę okaże się, czy powróci zmieniona.

Polityka tak bardzo karmi się wojną, że na prawie dwa tygodnie mogliśmy zapomnieć o atmosferze towarzyszącej polskiemu życiu publicznemu od kilku lat. W natłoku tragicznych wiadomości i w imperatywie organizowania pomocy mało kto zwracał uwagę na słowa wojewody lubelskiego, który dziwił się, że organizacje proszą o pomoc finansową – wszak są wolontariuszami – albo wicepremiera Henryka Kowalczyka przypisującego rządowi zasługę za to, że w Polsce „nie powstały obozy dla uchodźców” (to zresztą dyskusyjny powód do zadowolenia, bo od początku trzeba było raczej pomyśleć o tym, jak je organizować, zamiast pozwalać, by w takie obozy zamieniły się punkty recepcyjne).

Reklama
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama